Ćmy: więcej światła, większa dezorientacja
Ćma desperacko krążąca wokół źródła światła – świecy, ogniska czy żarówki elektrycznej – to widok od dawna intrygujący zarówno naukowców, jak i twórców, w tym Szekspira. („Spaliła świeca skrzydełka motyle”, pokpiwa Portia w „Kupcu weneckim”, tłum. Leon Ulrich). Entomolodzy zastanawiają się nad możliwym wyjaśnieniem tego zjawiska. Niektórzy sugerują, że owady są przyciągane przez ciepło płomienia bądź mylą ogień czy światło elektryczne z Księżycem, który miałby stanowić coś w rodzaju kompasu.
W bodaj najdogłębniejszym dotychczas studium dotyczącym tego problemu, badacze twierdzą, że odkryli „najbardziej prawdopodobną przyczynę tego, że owady gromadzą się przy sztucznych źródłach światła”, donosi „Nature Communications”. Naukowcy z Imperial College London, Florida International University i Council on International Educational Exchange stwierdzili poprzez badania terenowe i eksperymenty laboratoryjne, że owady w pobliżu sztucznego źródła światła stają się coraz bardziej zdezorientowane – tak bardzo, że tracą świadomość, gdzie jest góra, a gdzie dół. Okazuje się, że zwykle utrzymują orientację góra-dół, odwracając się grzbietem do sfery niebieskiej, najjaśniejszego obszaru, który postrzegają nawet w nocy. Pozwala im to utrzymać stałą trajektorię lotu.
Ta ewolucyjna strategia wystarczała im przez wiele milionów lat, dopóki na scenie nie pojawił się człowiek ze swoim ogniem i elektrycznością. Gdy owady po zmierzchu napotykają świecącą na zewnątrz lampę, są zdezorientowane. Odwracają się grzbietem w jej kierunku, jak gdyby była niebem, i zaczynają zataczać niekończące się, czasem chaotyczne, pętle wokół niej. Wobec coraz większego zanieczyszczenia światłem i dramatycznego spadku liczby owadów na całym świecie, może okazać się niezbędne opracowanie nowych rodzajów oświetlenia – owadzie populacje są bowiem integralnym elementem zdrowia globalnych ekosystemów.