Miejskie jeże cierpią przez człowieka
Naukowcy z Lunds universitet pobrali próbki tkanek od martwych jeży znalezionych w parkach i lasach miejskich w południowej Szwecji. Stwierdzili w nich zaskakująco duże ilości zanieczyszczeń chemicznych – ołowiu, dodatków do tworzyw sztucznych, polichlorowanych bifenyli, bromowanych związków zmniejszających palność materiałów, a także rozmaitych metali ciężkich. „Wygląda na to, że w organizmach miejskich jeży łatwo gromadzą się masowo wytwarzane przez nas toksyny” – komentuje toksykolog Maria Hansson, główna autorka publikacji w marcowym numerze „Environmental Pollution”.
Wcześniejsze analizy prowadzone w miastach i na obszarach podmiejskich Europy wykazały u jeży podwyższony poziom niektórych metali ciężkich, mimo to badacze ze Szwecji nie spodziewali się tak wysokiej koncentracji innych zanieczyszczeń chemicznych o udowodnionym działaniu toksycznym. Na przykład w wątrobach wielu osobników wykryto znaczne stężenia pestycydów, wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych oraz ftalanów.
Ponieważ jeże pokonują znaczne dystanse, posilając się po drodze owadami i innymi bezkręgowcami, mogą być szczególnie narażone na kontakt z toksynami środowiskowymi. Pobieranie próbek tkanek od padłych zwierząt może więc być dobrym sposobem na sprawdzenie, ile takich trucizn znajduje się w glebach w danej okolicy. Taki zresztą był główny cel badań naukowców z Lund.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.