Reklama
Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Środowisko

To kosmos wydał wyrok na mamuta

Pod koniec ostatniego zlodowacenia Ziemia zderzyła się z resztkami komety – twierdzi grupa naukowców. Skończyło się tysiącletnim chłodem i zagładą ówczesnej megafauny.
Z ostatniej chwili|||Z ostatniej chwili

W przyrodzie kolor wściekle żółty bywa stosowany ku przestrodze (patrz: liściołaz żółty) czy jako kamuflaż (patrz: modliszka storczykowa). W Pulsarze natomiast – to sygnał końca embarga, które prestiżowe czasopisma naukowe nakładają na publikowane przez badaczy artykuły. Tekst z żółtym oznaczeniem dotyczy więc doniesienia, które zostało upublicznione dosłownie przed chwilą.

Nasz glob ostatecznie wygrzebał się z klimatycznego dołka przed 11,6 tys. lat. Data ta wyznacza moment końca epoki lodowcowej (plejstocenu) i początek obecnej epoki holocenu. Jednak zwycięstwo ciepła wcale nie było pewne. Wcześniej bowiem przez ponad tysiąc lat trwał regres. Temperatury gwałtownie zjechały przed 12,8 tys. lat i niewiele wskazywało na to, że wzrostowy trend powróci. Ten długi epizod, podczas którego zimno odzyskało wiele utraconych przyczółków, a wielkie lądolody już szykowały się do kontrofensywy i przedłużenia plejstocenu, nazwany został Młodszym Dryasem.

Jaki czynnik sprawił, że na przykład w Europie w ciągu pół wieku średnia temperatura roczna spadła o 10°C? Dominująca hipoteza mówi o nagłym wlaniu się do północnego Atlantyku olbrzymich ilości słodkich wód pochodzących z topnienia lądolodów. Unosząc się na powierzchni oceanu, zagrodziły drogę ciepłym prądom morskim i pośrednio schłodziły planetę, a w szczególności jej półkulę północną.

Jest jednak jeszcze jedna hipoteza, której autorzy od kilkunastu lat dowodzą, że Młodszy Dryas został wywołany kosmiczną kolizją. Przed 12,8 tys. lat Ziemia miała się zderzyć z pozostałościami wielkiej komety, która stopniowo rozpadała się na kawałki w ciągu poprzednich 20-30 tys. lat. Materia uniesiona do atmosfery podczas impaktów miała odciąć glob od części ciepła słonecznego. Ponadto kosmiczne uderzenia dodatkowo zdestabilizowały czasze lodowe, przyspieszając ich rozpad i wlanie się słodkiej wody do oceanów.

Najnowszy dowód na rzecz kosmicznego scenariusza prezentują badacze w dzisiejszym „PLOS One”. Christopher Moore ze współpracownikami, po latach poszukiwań, odnaleźli wreszcie ślad po kolizji w najbardziej wiarygodnym archiwum naturalnym – osadach podmorskich. Cztery rdzenie z metalicznymi okruchami oraz mikroskopijnymi kulkami wzbogaconymi żelazem i krzemem wydobyte zostały spod dna Morza Baffina w pobliżu Grenlandii. Zarówno metaliczny drobiazg, jak i sferule uformowały się, gdy kosmiczne odłamki spadały na Ziemię lub też eksplodowały na niewielkiej wysokości – uważają badacze.

Datowanie potwierdziło, że potencjalnie impaktowe warstewki liczą 12,8 tys. lat. „Może nie jest to jeszcze stuprocentowy dowód, ale widać wyraźnie, że na początku Młodszego Dryasu zdarzyło się na Ziemi coś, co zapisało się w osadach podmorskich jako anomalia geochemiczna. Naszym zdaniem tym czymś była kosmiczna katastrofa” – mówi Moore.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną