Wsparcie, które uskrzydla
Ich obecność jest dobrym wskaźnikiem stanu tych ekosystemów. Aby jednak populacje skrzydlatych łowców mogły przetrwać i dobrze pełnić swoją rolę, potrzebują ochrony i wsparcia. Mogą na nie liczyć dzięki inicjatywom Fundacji ORLEN.
Werwa dała się poznać jako „ta rezolutna’ – nie boi się podejmować działań, zwłaszcza gdy trzeba reagować szybko, a nawet zaryzykować. W czasie jednego z sezonów lęgowych coś wzbudziło jej podejrzliwość. Nie wahając się długo, opuściła gniazdo i poleciała sprawdzić, czy okolica jest bezpieczna i czy rodzinie nie zagraża żaden intruz. Taka czujność jest niezbędna, gdy ptaki spodziewają się potomstwa. Jednak samica zostawiła za sobą cały lęg – jaja, które potrzebują ciągłego ogrzewania i troski. Na szczęście Werwa nie żyje w pojedynkę. Jej partner Rafik natychmiast zareagował i przejął obowiązki wysiadywania jaj. W tej parze to właśnie on jest tym spokojniejszym i opiekuńczym. W czasie lęgów skrupulatnie dokarmia partnerkę, a po wykluciu się piskląt razem z nią opiekuje się młodymi.
Werwa i Rafik to sokoły wędrowne, które zadomowiły się w budkach lęgowych zamontowanych na wysokich kominach zakładu ORLEN w Płocku. Ich historię można śledzić na bieżąco dzięki monitoringowi i publicznym transmisjom. Choć losy obu ptaków są fascynujące i niosą ze sobą wartość edukacyjną, nie należy zapominać, że objęcie ochroną tych dwóch osobników to część znacznie większego wyzwania, jakim jest poprawa stanu populacji ptaków szponiastych w Polsce.
Szponiaste i sokołowe – jedne i drugie potrzebują wsparcia
Kiedyś terminem „ptaki szponiaste” określano zarówno gatunki z rzędu Accipitriformes (właściwe szponiaste), jak i te z rzędu Falconiformes (sokołowe). Obecnie stosuje się odrębne nazewnictwo dla obu tych grup, ponieważ analizy pokrewieństwa ewolucyjnego wykazały, że nie są one ze sobą tak blisko spokrewnione, jak niegdyś sądzono. Jednak w języku potocznym wszystkich przedstawicieli obu tych rzędów nazywa się „szponiastymi”, „drapieżnymi”. Pasjonaci mówią na nie po prostu „drapole”.
Do tego właśnie szerokiego terminu odnosi się nazwa projektu: „Program ochrony ptaków szponiastych w Polsce”, koordynowanego przez Centrum UNEP/GRID-Warszawa, a finansowanego przez Fundację ORLEN. – Głównym celem tego projektu jest poprawa stanu polskiej ornitofauny – wyjaśnia Katarzyna Harpak, Prezes Zarządu Fundacji ORLEN. – Chcemy pomóc pięciu spektakularnym gatunkom, których osłabione populacje wymagają szczególnego wsparcia: orłowi przedniemu, rybołowowi, sokołowi wędrownemu, orlikowi krzykliwemu i oczywiście bielikowi.
Dlaczego gatunkom tym w ogóle trzeba pomagać? Współcześnie mierzą się one z wieloma wyzwaniami. W związku ze zmianami ekosystemowymi (wylesianie, osuszanie mokradeł, intensyfikacja rolnictwa) tracą siedliska i dogodne miejsca lęgowe. Ich liczebność jest często za mała dla podtrzymania lokalnych populacji i rośnie zbyt wolno ze względu na dość późną reprodukcję i szczególne wymagania z nią związane. Bywa i tak, że ptaki wchodzą w negatywne interakcje z człowiekiem, czyli np. są przepłaszane przez ludzi traktujących je jako zagrożenie dla zwierząt gospodarskich lub giną w kolizjach z infrastrukturą antropogeniczną.
Tymczasem szponiaste są bardzo istotnym i niemożliwym do zastąpienia elementem ekosystemów, w których występują. – Te gatunki pełnią funkcję wskaźników stanu środowiska. Chroniąc je, chronimy cały ekosystem – zauważa Katarzyna Harpak. Ptaki drapieżne zajmują wysokie miejsce w łańcuchu pokarmowym i są zależne od dużych, „zdrowych” przyrodniczo obszarów, traktuje się je jak indykatory prawidłowo funkcjonującego środowiska. Gdy zmienia się ich liczebność, rozmieszczenie czy zachowanie, wiadome jest, że przyczyny zaburzeń mogą leżeć gdzieś głębiej i trzeba je odnaleźć, nim będzie za późno dla danego ekosystemu.
Poza tym szponiaste, jako drapieżniki najwyższych rzędów łańcucha pokarmowego, regulują populację swoich ofiar (w tym np. gryzoni czy owadów), co jest istotne nie tylko dla środowiska, lecz także dla samego człowieka. W ten sposób zmniejszają bowiem presję, jaką te drobne zwierzęta wywierają na roślinność, a nawet na zasoby pokarmowe człowieka (uprawy, zapasy itp.). Niektóre ptaki drapieżne korzystają też z padliny – tak robią np. bieliki czy orły przednie. Dzięki temu regulują obieg materii organicznej i usuwają szczątki padłych zwierząt.
Stabilizacja i długoterminowy plan
Na terenie naszego kraju działa kilka organizacji zajmujących się ochroną i monitorowaniem ptaków drapieżnych. Kluczową rolę pełnią tu Komitet Ochrony Orłów (KOO) oraz Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”. Obie te organizacje są partnerami „Programu ochrony ptaków szponiastych w Polsce”. Zrzeszają setki członków, którzy są ekspertami i entuzjastami ochrony ptaków drapieżnych. Dla tego typu podmiotów problemem nie jest więc brak pasji czy nawet rąk do pracy – wyzwaniem jest zdobycie pewnego, stabilnego, długoterminowego finansowania. Takiego, które zapewni sprzęt, nowoczesne rozwiązania i odpowiednią logistykę – bez nich niewiele można zdziałać, nawet mając najlepsze chęci.
I właśnie w tym obszarze Fundacja ORLEN oferuje swoje wsparcie. „Przez najbliższe trzy lata będziemy finansować szeroki zakres działań. Nasze wsparcie obejmie monitoring populacji, badania genetyczne, zakup oraz wsiedlanie (czyli ponowne wprowadzenie gatunku na obszary, na których wcześniej występował) sokołów wędrownych. Opłacimy również budowę lub remont sztucznych gniazd wraz z fotopułapkami, zakładanie nadajników telemetrycznych oraz budowę nowoczesnej bazy danych do długofalowego monitoringu – wylicza Katarzyna Harpak. – Równolegle sfinansujemy szkolenia i działania edukacyjne. Zarówno dla wolontariuszy i pracowników nadleśnictw, jak i dla szerokiej opinii publicznej. Będą to np. transmisje online z gniazd czy materiały edukacyjne. Dzięki stabilnemu finansowaniu organizacje zajmujące się ochroną przyrody będą mogły realizować projekty o dużej skali i trwałości, a same zwierzęta zyskają lepsze warunki bytowania i szansę na odbudowę populacji”.
Wsparcie ORLENU obejmuje również zwrócenie szponiastym terenów, które są ich domem. Ostatnio Fundacja przekazała Magurskiemu Parkowi Narodowemu 3,5 mln zł – środki zostały przeznaczone na wykupienie od gminy Sękowa 50 ha ziemi, na których znajdują się siedliska m.in. orła przedniego. Na pomoc mogą liczyć również te ptaki, które nie żyją na wolności, tymczasowo lub trwale. Mowa o osobnikach, które są w trakcie rehabilitacji lub stan zdrowia nie pozwala im samodzielnie funkcjonować. Fundacja ORLEN przekazała środki na budowę przeznaczonej dla tych zwierząt woliery, która powstanie w warszawskim ZOO. – Nasze działania są ukierunkowane na długoterminową ochronę gatunków najbardziej wrażliwych na zmiany środowiskowe – podsumowuje Katarzyna Harpak. – Wybór szponiastych jest dla nas naturalny – to zwierzęta wymagające, bardzo ważne dla swoich ekosystemów. Symboliczne znaczenie ma także fakt, że bielik, czyli jeden z przedstawicieli tej grupy, znajduje się na naszych sztandarach.
Partnerem publikacji jest ORLEN Art&Science