Karty modlitewnika z XIII w., do którego stworzenia mnich wykorzystał pergamin z greckimi dziełami Archimedesa, badane w Walters Art Museum w Baltimore. Karty modlitewnika z XIII w., do którego stworzenia mnich wykorzystał pergamin z greckimi dziełami Archimedesa, badane w Walters Art Museum w Baltimore. GEORGE STEINMETZ/AGENTUR FOCUS / Forum
Struktura

Słowa pod słowami, czyli jaką wartość naukową mają palimpsesty

Niewprawne oko ich nie rozpozna. A są bezcennymi zapisami przeszłości. Ujawniają choćby geniusz starożytnych uczonych.

Gdyby w antyku istniał ranking wyższych uczelni, akademia, która powstała przy bibliotece w Aleksandrii, byłaby na jego szczycie. Od momentu założenia przez Ptolemeusza I Sotera w III w. p.n.e. aż do upadku w IV w. byli z nią związani najwięksi hellenistyczni, a później rzymscy naukowcy, którym indeksu Hirsha może pozazdrościć każdy współczesny badacz.

Wśród nich był Eratostenes (276–194 r. p.n.e.), który jako pierwszy wyznaczył obwód Ziemi, oszacował odległość Ziemi od Słońca i Księżyca oraz opracował katalog 675 gwiazd. Byli też Hipparchos (190–120 r. p.n.e.) i Klaudiusz Ptolemeusz (ok. 100–168 r. n.e.), Grecy, których uznano za faktycznych ojców naukowej astronomii. Co prawda ich teoria budowy wszechświata – jako zwolenników geocentryzmu – okazała się błędna, ale doskonale radzili sobie np. z mierzeniem odległości planet. Wprowadzili też miarę jasności gwiazd i stworzyli katalogi około tysiąca tych obiektów nadających się do obserwacji bez teleskopów.

Powrót Hipparchosa

Podczas gdy dzieła Ptolemeusza się zachowały, te Eratostenesa i Hipparchosa zniknęły. Współcześni naukowcy żyli jednak nadzieją, że kiedyś na nie natrafią. I tak się właśnie stało za sprawą – jak czytamy w „Journal for the History of Astronomy” – palimpsestu „Codex Climaci Rescriptus”. Średniowieczni skrybowie z klasztoru św. Katarzyny na Synaju, chcąc zapisać ustępy ze Starego Testamentu, wykorzystali osiem wyczyszczonych rękopisów. A wśród nich znajdował się fragment mapy nieba Hipparchosa. Mimowolnie stworzyli więc jeden z najcenniejszych palimpsestów, jakie zna historia.

Dokument, który dziś znajduje się w Muzeum Biblii w Waszyngtonie, zawiera 146 kart z tekstami po syryjsku i w grece datowanymi od VII do XI w. Badacze od dawna widzieli pod nimi zarysy starych zapisów, ale zakładali, że są to również teksty chrześcijańskie. Dopiero w 2012 r. zauważono wśród nich zapiski, które uznano za fragmenty astronomicznego traktatu przypisywanego Eratostenesowi. Brakowało tylko metody na ich odczytanie. W 2017 r. w Early Manuscripts Electronic Library w Rolling Hills Estates w Kalifornii oraz na University of Rochester w Nowym Jorku pergamin obfotografowano wielospektralnie (w różnych zakresach fal świetlnych). 42 takie zdjęcia wrzucono następnie do komputera, który ponakładał je na siebie. Dzięki temu badacze zobaczyli ukryty zapis, który badanie radiowęglowe wydatowało na V/VI w.

Przypuszczenie się potwierdziło. Rzeczywiście były to fragmenty dzieła Eratostenesa o pochodzeniu gwiazd oraz „Phaenomena” – opisujący konstelacje poemat Aratosa z Soloj (III w. p.n.e.). Ale to nie wszystko. Francuski badacz z Centre national de la recherche scientifique – Victor Gysembergh – odkrył też wyliczoną przez Hipparchosa długość i szerokość w stopniach Korony Północnej (łac. Corona Borealis). Współrzędne pozwoliły określić dokładną datę obserwacji na 129 r. p.n.e., czyli rok, kiedy astronom wyjechał już z Aleksandryjskiej i osiedlił się na Rodos.

„Codex Climaci Rescriptus”, pod którym skrywały się fragmenty prac Hipparchosa (na dole pokazano na nim tekst oryginalny).MUSEUM OF THE BIBLE/Archiwum„Codex Climaci Rescriptus”, pod którym skrywały się fragmenty prac Hipparchosa (na dole pokazano na nim tekst oryginalny).

W innym manuskrypcie, „Aratus Latinus”, Gysembergh i jego współpracownicy znaleźli wyliczone przez Hipparchosa współrzędne gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy (łac. Ursa Major), Małej Niedźwiedzicy (łac. Ursa Minor) i Gwiazdozbioru Smoka (łac. Draco). To potwierdza, że jego mapa nieba musiała być kompletna.

Zaskoczeń było jeszcze więcej. Badacze porównali obliczenia z katalogu gwiazd z traktatu „Almagest” Klaudiusza Ptolemeusza z obliczeniami jego wielkiego poprzednika i okazało się, że te wcześniejsze były znacznie bardziej precyzyjne. Dla Hipparchosa punktem wyjścia do obliczeń był bowiem równik niebieski (umowny okrąg na sferze niebieskiej, który przechodzi przez jej środek i dzieli niebo na część północną i południową), a Ptolemeusz opierał się na ekliptyce (okrąg wielki na sferze niebieskiej, po którym w ciągu roku pozornie porusza się Słońce obserwowane z Ziemi).

Oznacza to, że Hipparchos nie tylko jako pierwszy sporządził mapę nieba, lecz także odkrył precesję Ziemi (czyli zmianę kierunku osi, wokół której się obraca nasza planeta), a także modelował pozorne ruchy Słońca i Księżyca. Podczas gdy wcześniejsi astronomowie skupiali się na przewidywaniu zaćmień czy wróżeniu z gwiazd, Hipparchos z obserwacji nieba uczynił naukę. Waszyngtońskie odkrycie wyznacza moment przejścia od prostego opisywania ciał niebieskich i konstelacji do ich pomiarów i przewidywania ich ruchów.

Śmierć w błękicie

W bibliotekach Europy palimpsestów są tysiące. Nieprzerwanie od ponad 200 lat dostarczają materiałów badawczych naukowcom z różnych dziedzin. Ich znaczenie jest ogromne, ponieważ niektóre z dzieł antycznych czy wczesnośredniowiecznych przetrwały tylko w tej formie. Ale nawet znaleziska fragmentów już tych znanych z późniejszych odpisów są cenne, bo pokazują ewolucję zapisu.
Zresztą palimpsesty zawsze są fragmentaryczne, bo przecież kopista, który przygotował sobie pergamin, czyszcząc stary zapis, brał tylko te stronice, które były najlepszej jakości – podniszczone wyrzucał. Nie przejmował się także tym, z jakich są kodeksów albo czy pismo jest do góry nogami. Wszystko zaś przycinał do takiego formatu, jaki potrzebował, nie zważając, czy ucina najważniejszy ustęp mowy starożytnego retora, czy kluczowy dla zrozumienia jakiegoś twierdzenia fragment równania matematycznego. To dlatego jeden modlitewnik mógł powstać na kilkunastu różnych tekstach, w różnych językach, z różnych epok i dziedzin. I nic dziwnego, że figura palimpsestu używana jest od co najmniej 200 lat jako metafora, zarówno w odniesieniu do ludzkiego mózgu i naszej zawodnej pamięci, jak i wszelkich procesów umysłowych oraz twórczych.

Te wyjątkowe zabytki piśmiennictwa powstały z oszczędności i braku dostępu do nowych materiałów piśmienniczych. Zdarzało się, że pod ostatnim zapisem kryje się nie jeden, a wiele wcześniejszych. Takimi hiperpalimpsestami są nieliczne zachowane, ale używane m.in. przez Rzymian tabliczki pokryte woskiem wielokrotnego użytku (najsłynniejsza to ruski Kodeks Nowogrodzki z X w.). Jednak najwięcej powstawało na pergaminie i welinie, które dominowały od IV w. aż do momentu, gdy te materiały zostały wyparte przez papier.

Ponieważ te wykonane ze skór zwierzęcych materiały pisarskie były drogie i trudno dostępne, skrybowie klasztorni często usuwali z nich stare, uważane za niepotrzebne lub niezgodne z naukami Kościoła antyczne teksty, by zapisać nowe. W późnym antyku recykling starych kodeksów pergaminowych przybrał taką skalę, że synod w 691 r. zabronił niszczenia rękopisów Biblii czy pism Ojców Kościoła.
Technika mnichów polegała na wywabianiu tuszu mlekiem, owsianką, sokiem pomarańczowym, ale to nie usuwało starych zapisów zbyt dokładnie (na szczęście dla nas), więc z czasem skrybowie zaczęli je wydrapywać sproszkowanym pumeksem. Nowożytni badacze wiedzieli o istnieniu drugich tekstów, a na większą skalę zajęli się ich badaniem z końcem XVIII w. Aby je uwidocznić, stosowali jednak różne żrące odczynniki – występujący w roślinach kwas gaulusowy, błękit pruski czy wodorosiarczan amonowegy – które wypalały pergaminy. To ogromna strata, bo nie wszystkie zapisy zostały z tego powodu do końca rozszyfrowane.

„Codex Climaci Rescriptus” z odkrytą zagadką.MUSEUM OF THE BIBLE/Archiwum„Codex Climaci Rescriptus” z odkrytą zagadką.

Zdziwienie Koranem

Jedną z bibliotek słynących z badania palimpsestów jest ta w Watykanie. Do pierwszego odczytania „nadpisanego rękopisu” z jej zbiorów doszło w 1772 r. Pod fragmentami Starego Testamentu z VII/VIII w. znaleziono opis wojny w Hiszpanii (80–72 p.n.e.) z „Ab Urbe condita” rzymskiego historyka Liwiusza. Najsłynniejszego z odkryć dokonał jednak kardynał Angelo Mai w 1819 r.: spod komentarzy św. Augustyna do psalmów wydobył obszerne fragmenty uważanego za zaginiony dialogu Cycerona „De re publica”. Sześć ksiąg tego dzieła jest kluczowych dla zrozumienia zasad działania rzymskiej republiki.

W świecie prawniczym wielkim echem odbiło się odkrycie dokonane w 1816 r. przez Bertholda Niebuhra w bibliotece w Weronie. Ten duńsko-niemiecki historyk na pergaminie z listami św. Hieronima znalazł kompletne „Instytuty Gajusza”, czyli powstały w 161 r. podręcznik rzymskiego prawa prywatnego, który funkcjonował do czasów nowożytnych (jego całościowy zapis zaginął).

Dla badaczy historii islamu najważniejszy był odkryty w 1972 r. podczas renowacji Wielkiego Meczetu w Sanie palimpsest, na którym znajdował się jeden z najstarszych zachowanych rękopisów Koranu. Rekonstrukcja dolnego tekstu ukazała się dopiero w 2017 r. (odczytano ją dzięki nowoczesnym technikom obrazowania), ale już wcześniej dzięki analizom radiowęglowym było wiadomo, że powstał on najpóźniej ok. 670 r. Ponieważ znajdująca się tam sura 9. różni się od dziś obowiązującej, jest ona dowodem, że różne wersje Koranu pojawiły się niedługo po śmierci proroka Mahometa w 632 r.

Dla nauk ścisłych ważne było odkrycie na palimpseście z klasztoru św. Marii Deipara na Pustyni Nitryjskiej w Egipcie. Pod górnym tekstem – syryjskim traktatem Sewera Antiocheńskiego z VIII/IX w. – była „Iliada” oraz fragmenty traktatu matematycznego „Elementy”. Opublikowane w 1885 r. pięć kart dzieła Euklidesa było trudne do odczytania, ale jego badacz – duński historyk Johan Ludvig Heiberg – zauważył w nim rozbieżności tekstualne względem innych znanych rękopisów z pełniejszymi wersjami dzieła.
Kompilacyjna praca Euklidesa z IV w. p.n.e. to najsłynniejsze dzieło naukowe w historii ludzkości, pierwszy oparty na logice i metodologii kanon geometrii, który kształtował sposób myślenia o teoriach matematycznych do XIX w. „Elementy” nie mają sobie równych, jeśli chodzi o liczbę cytowań w literaturze naukowej, a liczbą przekładów ustępują tylko Biblii.

Odczytanie zapisu Euklidesa było doniosłe, ale nieporównywalne z wagą odkrycia mapy nieba Hipparchosa z „Codex Climaci Rescriptus”. Temu ostatniemu doniosłością i sensacyjnością dorównuje tylko palimpsest, który raz jeszcze potwierdził geniusz Archimedesa (287–212 p.n.e.).

Kontakty Archimedesa

Historię jego odzyskania opisali dwaj członkowie międzynarodowego zespołu badaczy rękopisu – Reviel Netz ze Stanford University i William Noel z University of Pennsylvania – w książce „Kodeks Archimedesa. Tajemnice najsłynniejszego palimpsestu świata”.
Losy tego pergaminu – który jako spleśniała i nadpalona książeczka trafił w 1998 r. na aukcję u Christie w Nowym Jorku, został kupiony za 2,2 mln dol. i oddany w ręce specjalistów z Walters Art Museum w Baltimore – stanowią element historyczno-przygodowy książki. Reszta to opis kulis obrazowania i odczytywania tekstów.

Heiberg początkowo pracował nad palimpsestem, używając tylko szkła powiększającego. Zdołał odczytać znaczną część, a wyniki opublikował w 1922 r. Naukowcom za pomocą nowoczesnych metod udało się „wycisnąć” z manuskryptu jeszcze więcej. Teraz wiemy, że do stworzenia modlitewnika w XIII w. bezimienny mnich wykorzystał pergamin z greckimi dziełami Archimedesa, skompilowanymi ok. 530 r. być może przez Izydora z Miletu, architekta Hagia Sophia w Konstantynopolu. Wśród nich znajdowało się uważane za zaginione dzieło „Metoda twierdzeń mechanicznych”, znane dotąd jedynie z przekładów rozważania „O ciałach pływających”, rozprawa „O równowadze figur płaskich” oraz początkowe fragmenty traktatu „Stomachion”.

Wśród tekstów jest pierwszy opis tzw. metody twierdzeń mechanicznych Archimedesa służącej do określania pól powierzchni figur i objętości brył, i noszącej znamiona rachunku całkowego. Chociaż to Newton i Leibniz są twórcami rachunku różniczkowego i całkowego, już Syrakuzańczyk stosował zbliżone metody.

Zaskoczeniem było też odczytanie nowych fragmentów „Stomachionu”, którego badacze nie traktowali zbyt poważnie, bo pod tą nazwą kryje się coś, co sprawiało wrażenie zaledwie łamigłówki. Chodzi o tangram, czyli kwadrat złożony z 14 innych figur, który można składać na różne sposoby. Z lektury tekstu na palimpseście wynika jednak, że za jej pomocą Archimedes analizował, ile jest tych sposobów, dając tym samym początek kombinatoryce oraz teorii prawdopodobieństwa, bez których nie byłoby dziś komputerów czy wszystkich nowoczesnych urządzeń optycznych. Paradoks chciał, że to właśnie dzięki nim udało się odczytać palimpsest.

Co ciekawe, „Metoda twierdzeń mechanicznych” ma formę listu Archimedesa do Eratostenesa – wspomnianego już astronoma i matematyka oraz bibliotekarza w Bibliotece Aleksandryjskiej. Jest to więc traktat naukowy wysłany do kolegi po fachu, a zarazem przedstawiciela najważniejszej naukowej instytucji tamtych czasów. Nawet jeśli był to tylko chwyt literacki, to sygnalizuje fakt istnienia obiegu informacji naukowych wśród badaczy. Nie pracowali w próżni. Palimpsest Archimedesa i mapa nieba Hipparchosa dowodzą geniuszu tych dwóch badaczy, ale jednocześnie potwierdzają niezwykle wysoki poziom nauki w epoce hellenizmu.

Lata odkryć

Nic dziwnego, że współcześni naukowcy mają apetyt na więcej. Są pewni, że będą kolejne odkrycia zapisów wielkich badaczy antycznych, których dzieła i korespondencja były kopiowane i komentowane przez pisarzy kolejnych epok. Być może nowoczesne technologie odsłonią kolejne fragmenty mapy nieba ojca astronomii (nie rozszyfrowano jeszcze nawet całego „Codex Climaci Rescriptus”).

W samej bibliotece w klasztorze św. Katarzyny na Synaju jest 160 palimpsestów. Od kilku lat ich odszyfrowaniem zajmuje się 23 uczonych z całego świata (w ramach Projektu Sinai Palimpsest). Odczytali większość antycznych, chrześcijańskich i żydowskich tekstów w ponad 10 językach. Głównie religijnych, ale i medycznych. W 2021 r. natrafiono na fragment „Świętych mów w 24 rapsodach”. Ten poemat orficki, związany z kultem boga Dionizosa i wiarą w życie wieczne dusz, opisuje mityczną prehistorię kosmosu.

Nie ma w nim wiedzy naukowej, która przetrwałaby próbę czasu, jak u Archimedesa czy Erastotenesa. Ale jak wszystkie inne, tak i ten palimpsest staje się coraz bardziej czytelną mapą ludzkiej kultury.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną