Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Struktura

Ryby i krewetki nie chcą widzieć podmorskich górników

W 2020 r. na górze Takuyo-Daigo poszukiwano kobaltu. Maszyny pracowały zaledwie kilka godzin, ale skutki były ogromne i długotrwałe.

Dno północno-zachodniego Pacyfiku usiane jest tysiącami wulkanów. Są one od dawna przedmiotem zainteresowania geologów poszukujących surowców metalicznych. A to dlatego, że powierzchnie wielu pokryte są skorupą z tlenków żelaza i manganu. Jest tam też wiele innych metali: nikiel, platyna, wanad, tellur. Przede wszystkim jednak skorupy zawierają sporo kobaltu – pierwiastka używanego powszechnie w akumulatorach litowo-jonowych. Obecnie metal ten pochodzi w trzech czwartych z jednego tylko kraju – Demokratycznej Republiki Kongo – gdzie przy jego wydobyciu łamie się prawa pracownicze i ludzkie, wybuchają także konflikty społeczne i zbrojne.

Między innymi dlatego Japończycy postanowili sprawdzić, czy możliwe jest wydobycie kobaltu ze złóż podmorskich. Zorganizowali ekspedycję do podmorskiej góry Takuyo-Daigo znajdującej się w ich wyłącznej strefie ekonomicznej. Ten dawny wulkan, którego czubek został zniszczony przez wodę, tworzy na głębokości 800 m rozległy płaskowyż o średnicy 20 km ze stromymi zboczami opadającymi na głębokość ponad 5 km (takie formy terenu zwane są gujotami). Odkryty dwie dekady temu Takuyo-Daigo został wiele razy zbadany przez pojazdy podwodne. Okazało się, że prawie cały pokryty jest metaliczną skorupą o grubości kilkunastu centymetrów. Do niej to w 2020 r. dobrały się maszyny górnicze, które pracowały przez kilka godzin i wydobyły trochę kobaltowej rudy.

Travis Washburn/ArchiwumPodwodna maszyna górnicza

Nie tylko geolodzy interesowali się Takuyo-Daigo. Biolodzy stwierdzili, że dawny wulkan jest też oazą życia. Upodobały go sobie ryby i krewetki. Jednak prace górnicze, choć krótkotrwałe, wystraszyły znaczną część z nich i to na długo – relacjonują w „Current Biology”.

biolodzy z kilku japońskich uczelni. Gdy powrócili do gujota po 13 miesiącach, okazało się, że w promieniu kilkuset metrów od miejsca wydobycia rudy liczebność ryb i krewetek spadła o 43 proc. „Sądzimy, że osady denne, które uniosły się podczas prac górniczych, zanieczyściły miejsca, gdzie żerowały ryby” – mówi główny autor publikacji Travis W. Washburn. – A to była naprawdę minimalna ingerencja. Takie ukłucie szpilką. Nie sądziliśmy, że skutki będą tak duże i długotrwałe. To źle wróży życiu oceanicznemu, jeśli górnictwo podmorskie ruszy na całego”.

Geolodzy oceniają, że na dnie północno-zachodniego Pacyfiku może się znajdować 7,5 mld ton metalicznych rud bogatych w kobalt.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną