Pulsar - najnowsze badania naukowe. Pulsar - najnowsze badania naukowe. Shutterstock
Struktura

Praca zdalna jest dobra dla klimatu? Tak, ale pod pewnymi warunkami

Hej ho, do pracy by się nie szło
Człowiek

Hej ho, do pracy by się nie szło

Dzięki pracy zdalnej uświadomiliśmy sobie, że nasze życie zawodowe może wyglądać inaczej. Wszyscy. Nie tylko ci, którzy nie mają dzieci.

Kto ma możliwość pracy w domu, może zmniejszyć swój ślad węglowy o ponad połowę. Jeśli jednak zmieni jednocześnie obyczaje niezawodowe, nie osiągnie tak dobrego wyniku. Przynajmniej dziś.

Badanie, którego wyniki opublikowano właśnie w „Proceedings of the National Academy of Science”, jest dziełem naukowców z Cornell University i Microsoftu – główną grupę uczestników badań stanowili właśnie pracownicy informatycznego giganta. Podczas pandemii Covid-19 większość z nich pracowała zdalnie, do biur jeździli tylko ci, których obecność była bezwzględnie konieczna. Później część wróciła do biur, część wciąż pracuje zdalnie przez cały tydzień, ale najwięcej osób funkcjonuje w modelu hybrydowym, który może mieć wiele wersji. Jedni pracują głównie w domu, a w biurze zjawiają się raz w tygodniu, u innych jest na odwrót. Fenqui You i jego współpracownicy podzielili więc cały zbiór na pięć kategorii i dla każdej wyliczyli ślad węglowy.

Przy czym pod uwagę wzięliśmy również zmianę niezawodowych obyczajów pracowników związanych z tym, że nie muszą codziennie jeździć do pracy” – podkreśla You w rozmowie z „Guardianem”. Okazało się na przykład, że część osób, które pracują tylko lub głównie zdalnie, zaczyna podróżować częściej – samochodami i samolotami – w celach rekreacyjnych. Kurczy się zatem ich ślad węglowy związany z pracą, ale rośnie ten związany z życiem prywatnym. „To nie jest tak, że kiedy przestajemy dojeżdżać do pracy, to stajemy się zeroemisyjnymi pracownikami. Owszem, zmiana jest pozytywna, bo produkujemy mniej gazów cieplarnianych. U niektórych jednak ta redukcja jest znaczna, u innych nieduża” – mówi You. Przeciętny wynik to 54 proc. w przypadku pracy zdalnej przez cały tydzień. Praca zdalna przez cztery dni w tygodniu wiąże się ze znacznie mniejszą redukcją śladu węglowego – o 29 proc., a przez dwa dni w tygodniu – już tylko o 11 proc. Pozostanie w domu tylko raz w tygodniu, zmniejsza zaś emisje gazów cieplarnianych jedynie o 2 proc.

I tu jednak wiele zależy od indywidualnej zmiany stylu życia – podkreślają naukowcy. Na przykład część uczestniczących w badaniu osób, które wybrały (i polubiły) hybrydowy model pracy, wyprowadziła się z centrów miast do domów na przedmieściach. W efekcie ich dojazdy do pracy, choć rzadsze, stały się dłuższe – ślad węglowy zmniejszył się zatem niewiele. Albo wcale, ponieważ w związku z wyprowadzką za miasto zaczęli częściej korzystać z samochodu, aby zrobić zakupy, pojechać do lekarza, załatwić sprawy w urzędzie, czy też zawieźć dzieci do szkoły.

You i jego współpracownicy zastrzegają, że ich analiza dotyczy konkretnej grupy ludzi – pracowników dużych korporacji w USA. Podkreślają jednak, że podobny trend widać wyraźnie również m.in. w Europie i Japonii, choć – jak zauważają – dostrzegalne są też pewne różnice. Na przykład w Europie i Japonii znacznie więcej osób niż w USA korzysta z komunikacji publicznej, która staje się coraz bardziej przyjazna klimatowi. W takim przypadku redukcja śladu węglowego związana z przestawieniem się na pracę zdalną jest o wiele mniejsza. „Ten bilans korzyści i kosztów środowiskowych będzie się zmieniał w miarę, przestawiania się na czystą energię i transport elektryczny. Nasze badania dotyczą teraźniejszości, ale za dekadę lub dwie wiele rzeczy się zmieni” – mówi You.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze odkrycia naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną