Shutterstock
Zdrowie

Serotonina bez wpływu na depresję? Zbyt szybka konkluzja

Antydepresanty działają z opóźnieniem? Już wiadomo, dlaczego
Człowiek

Antydepresanty działają z opóźnieniem? Już wiadomo, dlaczego

SSRI potrzebują czasem kilku tygodni, by pojawiły się pożądane efekty. Duńscy badacze odkryli powód i jednocześnie obalili teorię na temat znaczenia serotoniny w depresji.

Niski poziom „hormonu szczęścia” nie wpływa na obniżenie nastroju – stwierdzili naukowcy z University College London. Ich teza stoi jednak na kruchych fundamentach.

Gdyby opublikowana w „Molecular Psychiatry” analiza okazała się w pełni wiarygodna, czyli potwierdzała nowy pogląd, że depresja nie ma żadnego związku z serotoniną, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą sensacją. W psychiatrii od przynajmniej 50 lat panuje niewzruszona pewność, że deficyt „hormonu szczęścia” odpowiada za pogorszenie nastroju. Nie musi być to oczywiście jedyny parametr wyzwalający objawy tej ciężkiej choroby – czynniki psychologiczne i środowiskowe również mają znaczenie. Ale najpopularniejsze leki przeciwdepresyjne, zwane selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI; z ang. selective serotonin reuptake inhibitor) zwiększają w mózgu jej dostępność w przestrzeniach między synapsami i przynoszą chorym ulgę.

Teza autorów pracy rodzi więc pytanie o sens leczenia tymi specyfikami. pulsar stawia w związku z tym inne: czy wnioski, do jakich doszedł zespół pod kierunkiem prof. Joanny Moncrieff z University College London na podstawie przeglądu 17 wcześniejszych badań są wystarczająco mocne, by tak radykalnie zmienić spojrzenie na przyczyny depresji?

Komentator ma uwagi, autorka nie zmienia zdania

Cytowany przez „The NewScientist” prof. Johan Lundberg z Karolinska Institutet w Szwecji zwraca uwagę, że ograniczeniem przedstawionej analizy jest to, że nie rozróżnia ona dwóch grup przebadanych pacjentów: ludzi z przewlekłą depresją od tych, którym przytrafiły się jedynie jej krótkie epizody i u których w trakcie pomiaru poziomu serotoniny związek przyczynowo-skutkowy mógł być niezauważalny. Warto bowiem pamiętać, że trudno określić poziom serotoniny w mózgu w czasie rzeczywistym. We wspomnianych 17 badaniach, które wzięli pod lupę Brytyjczycy, dokonywano pomiarów metabolitów w płynie mózgowo-rdzeniowym, do których rozkłada się serotonina, a także poziom aktywności jej receptorów.

Zdaniem prof. Lundberga słabością analizy jest również to, że nie uwzględniono w niej pacjentów w stanie remisji. Na ten zarzut prof. Moncrieff odpowiada, że przegląd oparto o materiał, jaki był dostępny – jej zespół nie miał wpływu na rekrutację uczestników badań, które zostały przeprowadzone dużo wcześniej. Poza tym obstaje przy swoim i sugeruje, że dobre efekty leczenia po lekach SSRI mogą być efektem placebo.

Praca jest radykalna, eksperci zalecają ostrożność

Owszem, taką ewentualność zawsze trzeba brać pod uwagę przy terapii stanów depresyjnych (zaangażowany jest w to inny ważny neuroprzekaźnik w mózgu – dopamina), ale czy przeważa on nad układem serotoninowym? Tego opublikowana praca nie wyjaśnia. Kończy ją natomiast kategoryczne stwierdzenie: „Nasz przegląd sugeruje, że ogromny wysiłek badawczy oparty na hipotezie serotoniny nie dostarczył przekonujących dowodów na biochemiczne podstawy depresji. Jest to zgodne z badaniami nad wieloma innymi markerami biologicznymi. Sugerujemy, że nadszedł czas, aby przyznać, że serotoninowa teoria depresji nie jest empirycznie uzasadniona”.

Ponieważ temat jako pierwsze podjęły media brytyjskie, wywołani do tablicy poczuli się eksperci z Royal College of Psychiatrists. Rzecznik tego stowarzyszenia zapewnił, że wytyczne leczenia depresji pozostają niezmienne. I dodał: „Leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI zawsze będą się różnić skutecznością u różnych chorych, a przyczyny tego są złożone. Nie zalecamy nikomu zaprzestania terapii na podstawie ogłoszonego przeglądu i zachęcamy pacjentów, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości, by zawsze kontaktowali się ze swoimi lekarzami w celu ich wyjaśnienia”.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną