Brak aktywności fizycznej u dzieci oznacza przerost serca
Tylko co piąte dziecko spełnia zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia dotyczące codziennej aktywności fizycznej, czyli do 17 roku życia wykonuje jakieś ćwiczenia co najmniej przez godzinę dziennie. Tymczasem siedzący tryb życia wiąże się z większym ryzykiem otyłości, nadciśnienia i cukrzycy – udowodniono to w wielu wcześniejszych badaniach, które były skoncentrowane na ocenie wpływu zajęć ruchowych na metabolizm i stan układu krążenia. Teraz naukowcy rzucają snop światła na jeszcze jedno groźne następstwo braku ruchu, wykryte wśród nastolatków: powiększenie rozmiarów serca.
Poszerzenie i pogrubienie lewej komory wcale jej nie wzmacnia, lecz paradoksalnie obniża jej sprawność. A to może po wielu latach prowadzić do zwiększonego ryzyka niewydolności, zawału, udaru mózgu i przedwczesnej śmierci sercowo-naczyniowej.
Takie wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z University of Bristol i University of Exeter w Wielkiej Brytanii oraz University of Eastern Finland, opublikowało czasopismo „Scandinavian Journal of Medicine & Science in Sports”.
Uwzględniono w nim 530 nastolatków w wieku 17 lat. Wykonano im pełne pomiary masy tłuszczowej i mięśniowej, poziomu glukozy, lipidów, insuliny i markerów stanu zapalnego. Wykonano echokardiograficzne pomiary czynności i struktury serca. Oceniono też ich status społeczno-ekonomiczny, przeanalizowano rodzinne historie chorób sercowo-naczyniowych oraz dokładnie przeanalizowano czas, jaki spędzają na aktywności fizycznej. Okazało się, że było to średnio jedynie ok. 49 minut dziennie (o różnym stopniu intensywności). Przeciętnie przez prawie 8 godzin dziennie dzieci nie podejmowały żadnego wysiłku – spędzały czas zazwyczaj w jednej pozycji: siedzącej lub leżącej.
Zaobserwowano, że tylko lekki wysiłek fizyczny nie skutkował wzrostem masy serca i można mu było przypisać poprawę parametrów jego pracy, oszacowaną na podstawie funkcji rozkurczowej lewej komory. Siedzący tryb życia, jak i umiarkowane oraz intensywne uprawianie sportu powiększało zaś masę serca. U nastolatków, którzy ruszali się najmniej albo wcale, niezależnie od stopnia otyłości, przyrost ten był jednak aż trzykrotnie większy niż u ich rówieśników, którym można było przypisać codzienną aktywność fizyczną od umiarkowanej do intensywnej.
„Te nowe dowody poszerzają naszą wiedzę na temat niekorzystnego wpływu siedzącego trybu życia na stan układu sercowo-naczyniowego. W przypadku dorosłych wiadomo, że przyrost masy serca podwyższa ryzyko zgonu o 7–20 proc. U młodszego pokolenia te groźne skutki mogą być odroczone w czasie. Dlatego eksperci ds. zdrowia publicznego, nauczyciele, pediatrzy i wreszcie rodzice powinni stale zachęcać nastolatków do aktywności fizycznej, aby nie doprowadzać do takich konsekwencji” – zaapelował Andrew Agbaje, epidemiolog kliniczny z University of Eastern Finland.
To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.