Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Ilustracja Katie Thomas
Zdrowie

Przewlekły ból ma charakter także psychiczny. Leczenie musi to uwzględniać

Każdy, kto kiedykolwiek cierpiał z bólu, ma własną historię dotyczącą jego źródeł – ja także. Kiedy byłem studentem medycyny, pewnego dnia podczas podnoszenia ciężarów usłyszałem trzask. Chwycił mnie ból i wysłano mnie na szpitalny oddział ratunkowy, a tam zapewniono, że dolegliwości z czasem ustąpią. Tak się nie stało. To, czego od tamtego momentu dowiedziałem się na temat bólu – jako pacjent i jako lekarz – kazało mi zakwestionować podejście do jego diagnozowania i leczenia.

Dowiedziałem się o badaniach, z których wynika, że nasza jego percepcja, pojawiającego się jako reakcja na uraz – i nasz strach przed nim – może w ogromnym stopniu wpływać na efekty kliniczne. Takie badania torują drogę dla metod terapii, które mogłyby pomóc milionom cierpiących osób.

Tradycyjne podejście polega na poszukiwaniu mechanicznych i anatomicznych przyczyn przewlekłego bólu. Badanie metodą rezonansu magnetycznego wykazało w moim kręgosłupie wiele uszkodzonych krążków. To była jedyna oznaka tego, co przemieniło mój nagły uraz w niekończącą się udrękę. Przewlekły ból rozpoznaje się zwykle wtedy, kiedy dolegliwości pojawiają się często przez co najmniej trzy miesiące. W moim przypadku było to wiele lat. Ból się zmniejszył, głównie dzięki fizjoterapii, ale jego źródła nie miały zbyt wiele wspólnego z bólem, który odczuwałem przez kolejne lata. Według A. Vani Apkariana z Northwestern University, jednego z czołowych światowych badaczy bólu, tradycyjnie zakłada się, że ból utrzymuje się tak długo, jak trwa uraz, jednak w rzeczywistości kontuzja i wywołany przez nią ból ulegają stopniowemu rozdzieleniu. „Uraz sam w sobie nie ma znaczenia” – mówi Apkarian.

Badanie MRI pozwala na wiarygodne rozpoznanie urazu, ale nie jest miarodajne w ocenie bólu. Analiza 33 badań wykazała, że wśród 20-latków niedoświadczających żadnego bólu pleców 37% miało w badaniu MRI zwyrodnienia krążka, a 30% wypukliny krążka. Z kolei u osób z bólem pleców wyniki badania MRI nie korelowały w żaden sposób z bólem. Te wyniki zburzyły moje wyobrażenia na temat zależności między bólem a urazem.

Sprawa jest naprawdę poważna: w samych tylko Stanach Zjednoczonych wykonuje się miliony badań metodami rezonansu magnetycznego i tomografii komputerowej z powodu bólu pleców – najczęstszej przyczyny inwalidztwa na świecie. Tymczasem ostatnia analiza wykazała, że jedynie 5% badań MRI z powodu bólu pleców miało uzasadnienie medyczne, zaś spośród osób, które miały wykonane to badanie, 65% uzyskało potencjalnie szkodliwe porady – na przykład sugestie operacji kręgosłupa, które są ryzykowne, a prawdopodobnie nie przyczyniłyby się do ustąpienia bólu.

Operacje kręgosłupa należą do najczęściej wykonywanych zabiegów na świecie. W badaniu pacjentów, którzy mieli wykonaną lędźwiową stabilizację międzytrzonową, jedynie 26% wróciło po dwóch latach do pracy. Dla porównania w przypadku pacjentów z przewlekłym bólem, którzy nie mieli operacji, było to 67%. Mógłbym być jedną z tych osób, które poddały się niepotrzebnemu zabiegowi. Kiedy jednak zaniosłem wyniki MRI do uznanego chirurga, powiedział mi, że po operacji stan moich pleców mógłby się pogorszyć.

Skoro warunki anatomiczne nie tłumaczą przewlekłości bólu, jak inaczej ją wyjaśnić? Jednym z ważnych czynników wpływających na to, czy odczuwany przez nas ból się utrwali, jest nasze nastawienie. Ludzie, którzy boją się bólu, są dwukrotnie bardziej narażeni na rozwój przewlekłego bólu po operacjach. Traumatyczne wydarzenia należą do najsilniejszych czynników predykcyjnych przewlekłego bólu pleców.

Przeprowadzone niedawno badanie kliniczne wykazało, jaka moc tkwi w terapii wpływającej na nasze podejście do dyskomfortu. Pacjentów z przewlekłym bólem dolnego odcinka pleców podzielono na trzy grupy: jedna stosowała standardową terapię (leki przeciwbólowe i ćwiczenia); kolejna otrzymywała placebo (które może mieć wysoką skuteczność w przypadku bólu pleców). W ostatniej grupie stosowano standardowe leczenie w połączeniu z terapią zmieniającą przetwarzanie bólu. W ramach tej terapii uczy się jej uczestników, że mózg może kreować odczucie przewlekłego bólu mimo braku aktywnego urazu i że samo przeformułowanie zagrożenia, jakie stanowi ból, może go zmniejszyć lub wyeliminować. Taka terapia odziera przewlekły ból z jego najostrzejszej broni – strachu. Wyniki były godne uwagi: spośród osób, które były przez miesiąc poddane terapii zmieniającej przetwarzanie bólu, po roku 52% nie odczuwało dolegliwości. Dla porównania wśród osób otrzymujących placebo było to 27%, a wśród osób objętych wyłącznie standardową opieką zaledwie 16%.

Holistyczne badanie bólu i jego źródeł powinno pobudzić wysiłki w celu zapewnienia, aby każdy cierpiący otrzymywał dostęp do czegoś więcej niż pigułki i operacje chirurgiczne. Uświadomienie sobie złożoności bólu może utorować drogę nowym, innowacyjnym metodom.

Świat Nauki 7.2023 (300383) z dnia 01.07.2023; Forum. Komentarze ekspertów; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Źródła bólu"