Szczepionki leczące czerniaka i glejaka mózgu. To zapowiedź przełomu w medycynie
Przed firmami rozwijającymi technologie mRNA (z ang. messenger RNA), a więc wykorzystującymi informacyjny kwas rybonukleinowy RNA, długie lata prosperity. Po sukcesie innowacyjnych szczepionek przeciwko Covid-19 spływają pierwsze wyniki badań z użyciem podobnych szczepionek przeciwko innym chorobom.
Zamysł jest prosty: mRNA służy za podstawę do tworzenia nowych cząsteczek białek i dostarcza instrukcji rybosomom w komórkach, gdzie odbywa się ich wytwarzanie, jak mają to robić właściwie. Co więcej, może zostać użyty nie tylko w celu uodpornienia przeciwko chorobom zakaźnym (np. wściekliźnie, ZIKA, cytomegalii lub grypie), ale stać się również szczepionką stymulującą układ odporności np. do walki z komórkami nowotworowymi.
Takich chorób dotyczą ostatnio nagłaśniane sukcesy.
Sięgnij do źródeł
First patients getting individualised risk-reducing therapy for melanoma
RNA aggregates harness the danger response for potent cancer immunotherapy
W pierwszym przypadku chodzi o czerniaka. Ten nowotwór skóry jest immunogenny, czyli łatwo zauważalny przez komórki odpornościowe gospodarza. Można je więc przysposobić do interwencji przeciwko temu rakowi. Na tym polega skuteczna w tej chorobie immunoterapia, ale od lat prowadzone są badania nad szczepionką.
Zastosowanie mRNA okazało się na tej drodze krokiem milowym. Lekarze z University College London Hospitals NHS Foundation Trust rozpoczęli właśnie ostatnią fazę badań tej technologii i po zebraniu pozytywnych wyników z wcześniejszych faz zamierzają przetestować ją na 1100 pacjentach. Dotychczas uzyskane dane wykazały, że osoby z ciężkim czerniakiem wysokiego ryzyka, które otrzymały szczepionkę wraz ze standardowo stosowanym lekiem Keytruda, były prawie o 49 proc. mniej narażone na śmierć lub nawrót raka po trzech latach niż osoby, u których stosowano tylko immunoterapię farmakologiczną.
Chorzy otrzymali maksymalnie dziewięć dawek 1-miligramowej szczepionki mRNA co trzy tygodnie wraz z dawką 200 mg leku Keytruda co trzy tygodnie (maksymalnie 18 dawek) przez mniej więcej rok.
Koordynatorka projektu, dr Heather Shaw, powiedziała brytyjskim mediom, że szczepionki mRNA mają potencjał do leczenia nie tylko osób z czerniakiem – są testowane w raku płuc, pęcherza moczowego oraz nerek. Okazuje się, że nie tylko.
Silną odpowiedź immunologiczną u chorych z glejakiem uzyskali naukowcy z University of Florida (publikacja w „Cell”). Było to pierwsze w historii badanie kliniczne z udziałem czterech dorosłych pacjentów. Szczepionka mRNA szybko przeprogramowała ich układ odpornościowy, aby atakował ten najbardziej złośliwy nowotwor mózgu. „Minęły niecałe dwie doby, a my mogliśmy już zobaczyć, jak guzy przechodzą z fazy tzw. zimna immunologicznego, a więc bardzo wyciszonej odpowiedzi immunologicznej, do fazy gorącej, w której komórki odpornościowe pacjenta aktywnie go niszczą – powiedział szef zespołu badawczego prof. Elias Sayour. – Takie tempo było bardzo zaskakujące. To świetna wiadomość, że jesteśmy w stanie szybko aktywować układ odpornościowy przeciwko tym nowotworom, gdyż ma to kluczowe znaczenie dla odblokowania późniejszych skutków odpowiedzi immunologicznej".
Najnowsza publikacja jest zwieńczeniem siedmioletnich badań, które zostały zapoczątkowane na myszach, a następnie kontynuowane na 10 psach, u których spontanicznie rozwinął się nieuleczalny rak mózgu i nie było dla nich innych opcji leczenia. Kohorta pacjentów uczestniczących w podaniu eksperymentalnej szczepionki jest na razie minimalna, ale to dopiero początek. W kolejnym – zapowiedzianym już – badaniu klinicznym, laboratorium prof. Sayoura będzie współpracować z wieloośrodkowym Pediatric Neuro-Oncology Consortium i włączy młodszych pacjentów ze szpitali dziecięcych w całych Stanach Zjednoczonych.
Na świecie prowadzonych jest już ponad tuzin badań klinicznych z wykorzystaniem mRNA w onkologii.
Równie obiecujące może być jego zastosowanie w chorobach rzadkich, kiedy trzeba dostarczyć do organizmu (najczęściej wątroby) instrukcje na nici mRNA do produkcji brakujących konkretnych enzymów. Oczywiście nie ma róży bez kolców – metoda aktywizująca układ odpornościowy pacjenta nie może go rozkręcić na tyle, by wymknął się spod kontroli i stał się źródłem powikłań wynikających z autoagresji (czyli ataku na zdrowe komórki organizmu).
Nie ma takich obaw przy kilkukrotnym podaniu szczepionek uodparniających przeciwko wirusom, ale regularne zmuszanie ustroju do wytwarzania jakichś białek lub niszczenia komórek rakowych to co innego. Nawet krótkotrwałe działania niepożądane, wywołane stanem zapalnym w odpowiedzi na obcy RNA lub nanocząsteczki lipidów (gorączka, rumień, złe samopoczucie, bóle mięśni i głowy), są wtedy trudniejsze do zaakceptowania. Przed nauką wciąż więc wiele wyzwań, ale chyba można już mówić o technologicznym przełomie. Być może porównywalnym z odkryciem antybiotyków i cytostatyków.