Reklama
Shutterstock
Zdrowie

Efekt jo-jo po lekach na otyłość? Tak, a być może niekoniecznie

Święty Graal odchudzania
Zdrowie

Święty Graal odchudzania

Leczenie choroby otyłościowej nie może być bardziej szkodliwe niż jej konsekwencje dla zdrowia. Przyjrzyjmy się więc najnowszym lekom, które pomagają schudnąć – jakie przynoszą efekty i kiedy bywają niebezpieczne.

Po odstawieniu preparatów wspomagających odchudzanie często dochodzi do tzw. odbicia. Nie podważa to jednak zasadności prowadzenia farmakoterapii – wynika z metaanalizy bazującej na 11 randomizowanych badaniach klinicznych.

Efekt odbicia polega na tym, że wkrótce po zrzuceniu zbędnych kilogramów powraca się do dawnej masy ciała, pomimo starań, by utrzymać szczupłą sylwetkę. Najnowsza praca, opublikowana na łamach „BMC Medicine”, wskazuje, że u osób, które najpierw przyjmowały leki przeciwotyłościowe (np. tirzepatyd, semaglutyd), a później przestały to robić, występuje duże ryzyko ponownego przybrania na wadze. Jest ono tym większe, im bardziej ktoś schudł w trakcie terapii: osoba, która zrzuciła na lekach 20 kg, jest bardziej narażona na „odbicie” niż ta, u której waga spadła o 10 kg.

Skoro po odstawieniu leków znowu się tyje, to czy w ogóle warto je brać? W wielu przypadkach – tak. Wyniki uzyskane w najnowszej analizie nie podważają zasadności farmakoterapii. Uszczegółowiają jedynie trajektorię – jak to określili autorzy – jej działania. Tym bardziej że o sukcesie lub porażce klinicznej decyduje nie samo wystąpienie efektu odbicia, lecz jego skala. Z analizy wynika natomiast, że badani, którzy przytyli po zaprzestaniu terapii, często i tak ważyli mniej, niż przed jej rozpoczęciem. I to nawet w 52. tygodniu po odstawieniu. To sugeruje, że pewne korzyści metaboliczne i/lub hormonalne mogą się utrzymywać długoterminowo, nawet bez kontynuacji leczenia.

Poza tym, autorzy publikacji podkreślili, że pewne ryzyko efektu jo-jo występuje przy wszystkich interwencjach przeciwotyłościowych: zarówno przy dietoterapii, oddziaływaniu ruchem, jak i operacji bariatrycznej. Rzecz w tym, by wiedzieć, jak to ryzyko minimalizować. Jednym z rozwiązań jest długoterminowe stosowanie leków. Drugim mogłoby być podawanie preparatów w trybie „pulsacyjnym”, np. z 4–8-tygodniowymi przerwami. Trzeci pomysł to trwała modyfikacja stylu życia – podtrzymywana również po zaprzestaniu farmakoterapii. Przy tym rozwiązaniu pacjent otrzymuje leki po to, aby zainicjowały one korzystne procesy w jego ciele, ale dostaje również ścisłe zalecenia dietetyczne i ruchowe, których powinien się trzymać do końca życia.

Autorzy pracy z „BMC Medicine” próbowali ustalić, czy to ostatnie rozwiązanie jest wystarczająco skuteczne i pozwala trwale pożegnać się ze zbędnymi kilogramami. Niestety, analiza dotychczasowego materiału dowodowego nie dała tu jeszcze rozstrzygających odpowiedzi. Dlaczego? Uczeni uważają, że przyczyny są przynajmniej dwie. Pierwsza: w tej chwili jest po prostu za mało danych wysokiej jakości. Do tej pory protokoły dietetyczno-ruchowe (stosowane po odstawieniu leków) uwzględniały tylko niewielkie grupy badanych i/lub monitorowały je przez krótki czas.

Druga przyczyna: możliwe, że brak sukcesu uchwycony w dotychczasowych badaniach wynikał z tego, że pacjenci nie przestrzegali zaleceń w wystarczającym stopniu. Czyli np. rezygnowali z diety wkrótce po odstawieniu leków albo nie utrzymywali odpowiedniego poziomu aktywności fizycznej. Aby się przekonać, czy to prawdziwe przyczyny porażek klinicznych, trzeba przeprowadzić więcej badań.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama