Reklama
Shutterstock
Zdrowie

Ptasia grypa: dwie nowe szczepionki przeszły testy na zwierzętach

Ptasia grypa: zastosowanie znanego leku i powrót do starych szczepionek
Zdrowie

Ptasia grypa: zastosowanie znanego leku i powrót do starych szczepionek

Wysoce zjadliwa choroba coraz skuteczniej infekuje ssaki, a patogen, który ją wywołuje, znajduje coraz więcej dróg transmisji. Konieczne jest więc opracowywanie programów zwalczania, prewencji oraz leczenia tej infekcji – również u ludzi. Dwa zespoły badawcze mają nowe propozycje.

Ryzyko pandemii jest wciąż oceniane jako niskie. Zespoły badaczy dmuchają jednak na zimne i pracują nad preparatami ochronnymi.

Wirusy wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI, H5N1) od wielu lat krążą w populacjach ptactwa – zarówno tego dzikiego, jak i hodowlanego. Od jakiegoś czasu notuje się także zwiększoną zakaźność tych patogenów również wśród ssaków: norek, kun, lisów, lwów morskich czy krów. Niepokój budzi zwłaszcza obecność wirusa w stadach bydła mlecznego, ponieważ dowiedziono, że H5N1 przenika do mleka (przemysłowa pasteryzacja dezaktywuje jednak wiriony i chroni przed zakażeniem). Dodatkowo w ostatnich miesiącach notowano sporadyczne infekcje u ludzi, przebiegające z wysoką śmiertelnością (ok. 48 proc.) – źródłem zakażenia były jednak zwykle chore ptaki, nie ssaki.

Do tej pory nie wykazano, by H5N1 rozprzestrzeniał się efektywnie między ludźmi, a przypadki zarażenia się od innego ssaka są nadal słabo udokumentowane. Od kwietnia 2024 r. zanotowano kilka przypadków infekcji u ludzi, którzy najprawdopodobniej zakazili się w czasie bezpośredniego kontaktu z krowami (pracownicy ferm mlecznych).

Taki obraz sytuacji sprawia, że organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym oceniają aktualny poziom ryzyka pandemicznego jako niski, ale prowadzą czujny monitoring i przygotowują się na różne scenariusze. Równocześnie uczeni z wielu ośrodków naukowych pracują nad szczepionkami, które pozwoliłyby jak najskuteczniej ochronić ludzi, gdyby ryzyko transmisji ogólnopopulacyjnej wzrosło. Na łamach „Science Translational Medicine” i „Nature” opublikowano właśnie wyniki odrębnych prac, prowadzonych przez badaczy z USA oraz z Holandii, Wielkiej Brytanii i Australii.

Pierwszy zespół przetestował szczepionkę wektorową oraz typu mRNA na makakach. Małpom podano preparat na śluzówki (a nie w iniekcji), dzięki czemu uzyskano lepszą niż do tej pory ochronę przed zakażeniem aktualnie krążącym kladem wirusa. Druga grupa zaproponowała nowe podejście: podała fretkom tzw. szczepionkę uniwersalną, czyli taką, która zawiera inaktywowane antygeny centralne wirusa. Taki preparat ma potencjał, by chronić przed zakażeniem niezależnie od mutacji, jakim ulegnie patogen.

Lepszą ochronę zdają się dawać szczepionki podawane na śluzówkę, precyzyjnie celujące w aktualnie krążący klad. Ponieważ jednak wirus potrafi bardzo szybko ewoluować, w przyszłości ocena skuteczności może więc ulec zmianie. Inna sprawa, że oba typy preparatów (ten „precyzyjny” i ten „uniwersalny”) mogłyby działać komplementarnie, czyli wzajemnie uzupełniać swoje działanie.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną