Święte przedmioty [Galeria zdjęć]
O ile na początku obiektami religijnymi stawały się głównie wytwory natury, jak totemiczne kamienie czy święte drzewa, o tyle wraz z rozwojem systemów wierzeń obiekty te stawały się coraz bardziej skomplikowane, a ich funkcje ewoluowały. Można powiedzieć, że właśnie te funkcje decydują o stopniu świętości religijnych przedmiotów i rodzaju tabu, otaczającego te artefakty. Na targach całego świata można kupić obiekty ściśle związane z lokalnymi wierzeniami, a będące w zasadzie świadectwem, jedni by powiedzieli, zabobonnego myślenia, a drudzy – bogobojnej trwogi przed złem. To amulety. Należą do nich np. chamsa, zwana także ręką Fatimy lub ręką Miriam, używana do ochrony w krajach arabskich i w Izraelu, rysunek oka – Ozyrysa (na łodziach maltańskich rybaków), Proroka (szczególnie upodobali go sobie Turcy) lub greckie oko matí – czy chińska moneta z dziurką, która zawieszona na czerwonym sznurku ma zapewnić osobie bogactwo.
Odrębną kategorię stanowią przedmioty religijne ułatwiające kontakt z bóstwem, Bogiem czy zmarłymi. Często są one niezbędne podczas praktyk religijnych i stanowią symbol wiary, a jako takie obdarzane są już nadnaturalnymi właściwościami, wykraczającymi poza ich cechy jako wytworów rąk ludzkich. Przykładem dalekowschodnim mogą być tybetańskie młynki modlitewne, służące budowaniu dobrej karmy. Najprostszy młynek (mogą one przybierać najróżniejsze rozmiary) wygląda jak walec nałożony na trzonek, ale schowane w nim zwinięte w rulon święte teksty z mantrami czynią z niego przedmiot religijny. Zresztą „kręci” się młynkiem według ustalonych zasad – zawsze od lewej do prawej strony, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Przedmiotem ułatwiającym modlitwę w islamie jest sadżadża, dywanik. I choć wydaje nam się, że to niezbędna rzecz, to w zasadzie w ogólnym użytku modlitewniki te pojawiły się dopiero w XVI w. i nie są obowiązkowe. Muzułmanie przestrzegają kilku zasad podczas korzystania z sadżadży. Przede wszystkim kobierzec powinien mieć w polu środkowym wizerunek niszy modlitewnej, co stanowi nawiązanie do mihrabu w meczecie, a podczas modlitwy ten wzór musi być skierowany ku Mekce.
Chrześcijańskim przedmiotem religijnym służącym skupieniu na modlitwie jest np. różaniec. Ale rację będą mieli ci, którzy powiedzą, że nie jest to przedmiot wyłącznie chrześcijański. Jego wersje można spotkać i wśród muzułmanów, i choćby buddystów czy hinduistów. Muzułmańska subha jednak (99 koralików odpowiada liczbie atrybutów Allaha; częściej jednak widuje się skróconą wersję z 33 paciorkami) często traci aspekt religijny i służy zasadniczo zajęciu rąk. W buddyjskiej mali koraliki to mantry, które – często powtarzane – mogą pomóc w osiągnięciu wyzwolenia.
Obiekty religijne mogą się stać przedmiotem kultu, a wtedy zdecydowanie wzrasta liczba zakazów i nakazów dotyczących korzystania z nich, a ich świętość przestaje być symboliczna – wierni są przekonani, że mają do czynienia z wcieleniem osoby boskiej czy boskości. Wyrażenie „święta krowa” ma dla nas negatywny wydźwięk, ale w Indiach to zwierzę okryte jest pewnym tabu. Jako wcielenie Prythiwi, matki wszystkich żywych istot, nie może być zabijane przez hinduistów, gdyż oznacza to okrutne konsekwencje karmiczne – ten, kto uśmierci krowę, w kolejnym wcieleniu zostanie przez nią pożarty.
Przedmiotów kultu są tysiące, żeby wymienić chociaż przydrożne kapliczki, zwoje Tory, obrazy (jak Matki Boskiej Częstochowskiej), relikwie świętych. Ale każdy z systemów religijnych ma też swoje miejsce najświętsze, „święte świętych”, którego odwiedzenie jest niejednokrotnie zwieńczeniem życia wiernych. Dla chrześcijan to Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie (w tradycji wschodniej nazywana Bazyliką Zmartwychwstania Pańskiego), wzniesiona nad miejscem, gdzie według przekazów złożone zostało ciało Jezusa, i szczególnie oblegana przez wiernych w każdy Wielki Piątek. Dla wyznawców dżinizmu np. Shravanabelagola w Indiach – święte miasto digambarów, słynące z 18-metrowego posągu świętego Bahubalina, postawionego w 981 r. Buddyści odwiedzają cztery takie miejsca, związane z życiem księcia Siddharthy Gauta. To Lumbini (miejsce jego urodzenia), Sarnath (miejsce pierwszego kazania), Bodh Gaja (miejsce przebudzenia) i Kushinagar (miejsce przejścia w stan nirwany). Dla żydów najważniejsze jest Wzgórze Świątynne w Jerozolimie, ale wbrew powszechnemu przekonaniu nie ze względu na Ścianę Płaczu, pozostałość po świątyni Salomona, lecz kamień, na którym w czasach biblijnych stała Arka Przymierza, a który przykrywa teraz meczet Al-Aksa. Dla muzułmanów zaś „święte świętych” znajduje się w Mekce. To Kaaba – sześcienna budowla z kamiennych bloków o wymiarach 15 × 12 × 10 m. W jednym z jej narożników (wschodnim) wmurowany jest tzw. Czarny Kamień – czczony na długo jeszcze przed pojawieniem się islamu i według tradycji umieszczony tutaj przez archanioła Gabriela.
I tylko dziwić się można, że „święte świętych” są równie często zarzewiem walk, miejscem cierpienia, jak i religijnych uniesień. Szintoiści są tu wyjątkiem. Wychodzą z założenia, że wszystko, co otacza człowieka, ma naturę duchową, dlatego oddają cześć zjawiskom przyrody. Ich pielgrzymki przypominają turystykę, a w odwiedzanych przez nich miejscach ważny jest zachwyt nad światem przyrody.