Shutterstock
Człowiek

Na ból, na sen, na egzystencjalny lęk. Opium handlowano już 3,5 tysiąca lat temu

Słój kananejski, w którym odkryto pozostałości opium.Archeometry/Archiwum Słój kananejski, w którym odkryto pozostałości opium.
Ślady alkaloidów opioidowych odkryto na naczyniach w Izraelu. To najstarszy jednoznaczny dowód na używanie przez ludzi tej substancji. Ludzie korzystali jednak z jej właściwości znacznie wcześniej.

Naczynka znaleziono w czterech grobach na stanowisku Tel Yehud na obrzeżach Tel Awiwu w 2012 r. Ale dopiero teraz przeprowadzono Weizmann Institute of Science analizy chemiczne osadów zachowanych na ich ściankach, a wyniki opublikowano w piśmie „Archeometry”.

Badania ujawniły ślady alkaloidów opioidowych oraz produktów ich rozkładu na aż ośmiu z 22 naczynek. Połowa została wytworzona lokalnie, połowa pochodzi z Cypru (z czego dwa mają kształt odwróconej makówki, czyli są w typie tzw. Base-Ring). Co ciekawe w przypadku tych drugich sygnał jest wyraźnie silniejszy. A to oznacza, że wytwarzane na wyspie opium było w nich transportowane, a już u odbiorców rozcieńczane olejem roślinnym. To potwierdza informacje z tekstów, że opium było towarem eksportowym na Wyspie Afrodyty, wysoko cenionym w Lewancie i Egipcie.

Substancja na sen, ból i dla bogów

Jak tłumaczy główna autorka badania Vanessa Linares, powołując się na zapisy historyczne, Egipcjanie wykorzystywali opium jako lekarstwo, bo w jego składzie jest 40 alkaloidów, w tym działająca silnie przeciwbólowo morfina. Sumeryjscy kapłani używali go w ramach uprawianego kultu i w rytuałach związanych ze śmiercią. To, że buteleczki z tą substancją, były częścią pochówków w Tel Yehud wiąże się zaś z wiarą, że zmarli potrzebują go w życiu pozagrobowym – albo miały funkcję ofiary dla bogów.

Zagęszczony (odparowany) sok makowy uzyskiwany z niedojrzałych makówek można było zażywać doustnie lub palić w glinianych fajkach (co potwierdzają badania nagarów z fajek z tego okresu znalezionych na terenie Polski, Holandii, Niemiec i Rumunii).

Ponieważ opium nie powoduje wizji, jak grzyby halucynogenne czy peyotl, nie do końca nadawało się do praktyk szamańskich. Stosowano go jednak nie tylko jako silny środek nasenny i przeciwbólowy. Miał też związek z bóstwami chtonicznymi i tajemnicą snu/śmierci. I to od epoki neolitu (niektórzy łączą go z wiarą w Wielką Boginię Matkę), co miało swoje odzwierciedlenie w mitologii antycznej – tam maki rosły nad Styksem, a makówki były symbolem bogów zapomnienia i snu jak Morfeusz czy Hypnos.

Jako roślina lecznicza i magiczna Papaver somniferum jest też obecny w ikonografii wielu kultur np. w biżuterii. Słynną boginię znaleziono na Krecie – figurka ceramiczna przedstawia kobietę z uniesionymi rękami, która ma na głowie koronę z makówkami. A w Mykenach była pieczęć z tą samą boginią, tyle że trzymającą w dłoni trzy makówki.

Substancja znana od neolitu

Wyniki badań zespołu Linares to najstarszy jednoznaczny dowód używania opium przez ludzi – osady pochodzą sprzed ok. 3,5 tys. lat. Ale naczynka w kształcie makówki znano już w epoce neolitu. W 2020 r. w „Nature” pojawił się artykuł poświęcony mikroszczątkom roślinnym, które wskazują, że mak lekarski (Papaver somniferum) uprawiano w basenie Morza Śródziemnego od połowy VI tysiąclecia p.n.e. Ślady – pochodzące z 11 stanowisk neolitycznych ze środkowej i zachodniej części tego regionu oraz północno-zachodniej Europy – datowane są na 5622–4050 r. p.n.e.

Według dr. Jerzego Bąbla, autora publikacji „Środki psychoaktywne w kulturach megalitycznych Europy Środkowej”, udomowienie maku i produkcja opium wiązała się ściśle z procesem neolityzacji. Naczynka w kształcie odwróconych makówek – przez polskich archeologów zwane flaszami z kryzą – na terenie naszych ziem występują od połowy IV tysiąclecia p.n.e. w kulturze pucharów lejkowatych.

W epoce brązu ważnym ośrodkiem produkcji opium była jednak nie Kreta czy Peloponez, ale właśnie Cypr. Badacze zastanawiali się, czy naczynka w kształcie makówek służyły do przewożenia opium, czy wonności (z których produkcji też słynęła Wyspa Afrodyty), więc już w latach 80. XX w. przebadano osady ze ścianek tych naczynek z kilku europejskich muzeów. W jednej z flaszeczek znaleziono ślady typowych dla opium alkaloidów, problem polegał jednak na tym, że nie miała ona znanej proweniencji, więc trudno było dokładnie określić jej wiek.

Na Bliskim Wschodzie opium było używane nawet 5 tys. lat temu, bo tak stare są pierwsze wzmianki o tej substancji pochodzące z sumeryjskich tabliczek, na których nazwana jest ona „gil”, czyli „szczęście”. Z tekstów klinowych wynika, że i Sumerowie i Asyryjczycy pozyskiwali makowy sok rano i przechowywali go w glinianych naczyniach. Natomiast dzięki tekstom hieroglificznym wiemy, że starożytni Egipcjanie – choć sprowadzali opium z Cypru – sami też go uprawiali m.in. w Tebach, bo zapotrzebowanie na ten lek było ogromne.

Substancja używana ostrożnie

Czy nasi przodkowie borykali się tym samym z problemem uzależnień od opium? Nie, bo mało kto miał dostęp do tego narkotyku – był on zarezerwowany dla kapłanów, a chorym go wydzielano (np. w świątyniach gdzie leczono snem), bo świetnie zdawano sobie sprawę, że jest to niebezpieczny lek, który po przedawkowaniu zamienia się w truciznę. Wyjątkiem były osoby uprzywilejowane (np. Marek Aureliusz, który najprawdopodobniej był uzależniony od opium, chociaż zaczął go brać regularnie ze względu na kłopoty ze snem oraz liczne dolegliwości bólowe). Poważnym problemem społecznym używka ta stała się dopiero w XIX w. w czasie wojen opiumowych. A zatem wtedy, gdy sok makowy stracił swój medyczno-sakralno-elitarny charakter, a ludzie zaczęli wytwarzać znacznie silniej uzależniające substancje chemiczne.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną