Na Bliskim Wschodzie ryby z ogniska serwowano już 780 tys. lat temu
Pytanie, kiedy człowiek zaczął kontrolować ogień, wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Mogło do tego dojść już 1,5– 2 mln lat temu, a umiejętność poddawania obróbce cieplnej roślin i mięsa pośrednio przyczyniła się do rozwoju naszego mózgu, zwiększając zasoby łatwo dostępnej energii i składników odżywczych. Szkopuł polega na tym, że jest to tylko spekulacja. Ślady przygotowywania posiłków na ogniu datowane na więcej niż 100 tys. lat należą do rzadkości. Po części wynika to z tego, że bardzo łatwo ulegają one zniszczeniu. Trzeba więc szukać pośrednich dowodów.
Za taką wiarygodną poszlakę uznano podgrzane do temperatury nieprzekraczającej 500°C zęby pewnych słodkowodnych ryb z rodziny karpiowatych, żyjących przed 780 tys. lat w nieistniejącym dziś jeziorze Hula na północy Izraela, osuszonym w połowie XX w. W południowej części tego byłego zbiornika znajduje się stanowisko archeologiczne z prymitywnymi narzędziami kamiennymi charakterystycznymi dla kultury aszelskiej, które pozostawili ludzie reprezentujący gatunek Homo erectus. Polowali oni w okolicy na duże zwierzęta, zbierali owoce i warzywa oraz łowili ryby w jeziorze. Dotychczas nie wiedzieliśmy, jak sprawdzić, czy pożywienie było poddawane obróbce cieplnej. Dopiero zespół z Uniwersytetu Telawiwskiego wymyślił, żeby przeanalizować strukturę znalezionych na stanowisku rybich zębów. Umieszczono je w przyrządzie zwanym dyfraktorem, a następnie naświetlano promieniami rentgenowskimi. Stan sieci krystalicznej zębów świadczył o tym, że zostały podgrzane do niezbyt wysokiej temperatury. To sugeruje, że cały czas kontrolowano płomień na palenisku, by nie dopuścić do spalenia mięsa. Byłby to pierwszy dowód na to, że Homo erectus panował nad ogniem i potrafił przygotować posiłek. Wyniki badań ukazały się w „Nature Ecology & Evolution”.