Paleolityczni łowcy nie byli genetycznie jednorodni
Każdy Europejczyk ma ok. 2 proc. genów neandertalczyka, trochę więcej DNA pierwszych łowców-zbieraczy gatunku homo sapiens sapiens i sporo śladów kolejnych fal ludności, które napływały na nasz kontynent. Poza pokrewieństwem z neandertalczykiem genetycy skupiali się do tej pory raczej na tym, by prześledzić, kiedy w Europie zaczęli pojawiać się pierwsi rolnicy. Szukali także śladów Indoeuropejczyków, czyli interesowali się haplogrupami, pojawiających się wraz z kolejnymi migrującymi grupami ludzi, bo odcisnęły swoje piętno na genomie współczesnych Europejczyków. Łowcy-zbieracze epoki paleolitu jawili się jako dość zwarta genetycznie grupa. Częściowo dlatego, że liczba zachowanych szczątków kostnych, z których można było pobrać próbki, była niewielka, a częściowo dlatego, że z tak starych kości naukowcy nie potrafili jeszcze ekstrahować pełnych genomów. Teraz gdy stało się to możliwe, badacze z Uniwersytetu w Tybindze, Senckenberg Center for Human Evolution and Paleoenvironment, Peking University i Max Planck Institute for Evolutionary Anthropology w Lipsku, postanowili wypełnić tę lukę w wiedzy. W „Nature” ukazał się przełomowy dla zrozumienia migracji europejskich łowców-zbieraczy artykuł tego zespołu.
W pulsarze czytajcie także:
Pożegnanie tajemniczego blondyna, czyli skąd pochodzili Indoeuropejczycy
Badacze przeanalizowali zsekwencjonowane już genomy 240 osobników oraz 116 takich, które sami zsekwencjonowali. Pochodziły one od żyjących 35–5 tys. lat temu przedstawicieli różnych paleolitycznych kultur archeologicznych pochodzących z 14 różnych krajów Euroazji,.
Zdziwień było sporo. Przede wszystkim okazało się, że pierwsi Homo sapiens sapiens, którzy przybyli z Afryki do Eurazji ok. 45 tys. lat temu (czasami nawet wcześniej), nie mieli udziału w powstaniu późniejszych populacji euroazjatyckich. Poza tym społeczności kultury graweckiej, które żyły na terenie Eurazji między 32 a 24 tys. lat temu, nie były ze sobą genetycznie blisko spokrewnione. To ważne spostrzeżenie zaprzeczające przekonaniu, że za kulturą materialną musiało stać pokrewieństwo genetyczne. Jest odwrotnie – różnie wyglądający ludzie o różnych genotypach nie byli połączeni więzami krwi, tylko po prostu używali produkowanych w podobny sposób narzędzi.
Dowiedz się więcej
Epoka paleolitu dzielona jest przez naukowców na kolejne następujące po sobie lub współistniejące kultury archeologiczne. Dokonali oni tego podziału głównie na podstawie różnego rodzaju technik kamieniarskich, ponieważ to właśnie kamienne narzędzia są najliczniejszą pozostałością materialną jaka zachowała się od tamtych czasów. Do najważniejszych należą kultury:
- oryniacka (od jaskini Aurignac w Pirenejach) – 40–20 tys. lat temu,
- grawecka (od stanowiska La Gravette w Dordogne) – 32–24 tys. lat temu,
- solutrejska (od miejscowości Solutré-Pouill) – 21–18 tys. lat temu
- magdaleńska (od schroniska de la Madelaine w Dordogne) – 18–11 tys. lat temu.
Oczywiście istotne były też narzędzia kościane, sztuka czy sposób pochówku, ale te kamienne – a konkretnie technologie ich wytwarzania oraz zastosowanie (stanowiące też informacje o tym jakie i w jaki sposób zdobywano pożywienie) – są dla tej epoki najważniejszym wyznacznikiem różnic w czasie i przestrzeni.
Największe różnice genetyczne występowały między populacjami z Europy Zachodniej i Południowo-Zachodniej a ludźmi zamieszkującymi Europę Środkową i Południową. Profil genetyczny mieszkańców dzisiejszej Francji oraz Iberii przypomina ten występujący u wcześniejszych osobników wiązanych z istniejącą od 40 do 20 tys. lat temu kulturą oryniacką i nie zmienia się od co najmniej 20 tys. lat. Oznacza to, że ci sami genetycznie ludzie przerzucali się z czasem na nowocześniejsze techniki produkcji narzędzi – zarówno przedstawiciele kultury solutrejskiej datowanej na okres od 21 do 18 tys. lat temu, jak i magdaleńskiej, która funkcjonowała od 18 do 11 tys. lat temu. Według badaczy ta ciągłość wymuszona była ostatnim zlodowaceniem między 25 a 19 tys. lat temu. Lądolód skutecznie zniechęcał ludzi, żyjących w miarę komfortowym klimacie południowej Francji i Iber, do wędrówek. Do południowo-wschodniej Europy ruszyli oni dopiero gdy lądolód zaczął ustępować.
Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na Półwyspie Apenińskim. Tam w okresie ostatniego zlodowacenia przybyli – najprawdopodobniej z Bałkanów – ludzie z nową pulą genów. Co więcej, to właśnie oni rozprzestrzenili się ok. 14 tys. lat temu po całej Europie, zastępując populacje starsze, związane z kulturą magdaleńską. Według badaczy genetyczna wymiana na tak dużą skalę mogła być częściowo spowodowana zmianami klimatycznymi. W owym czasie temperatury były wyższe, co mogło zachęcić ludzi z dalekiego południa do szukania na północy nowych łowisk i przestrzeni życiowej. W Europie Środkowej i południowej dochodziło do lokalnego mieszania się populacji na tej linii, bez kontaktu z zachodem.
Okazuje się też, że przez ponad 6 tys. lat łowcy-zbieracze z Europy Środkowej i Zachodniej, nie łączyli się z tymi z Europy Wschodniej. Do genetycznej wymiany między nimi doszło ponownie dopiero 8 tys. lat temu. W tym czasie na kontynencie rozprzestrzeniło się już rolnictwo i migrujący z Anatolii nosiciele nowej idei i innych genów spychali populację łowców-zbieraczy na północ Europy, ale jednocześnie dochodziło do mieszania się obu populacji.