Pulsar - portal popularnonaukowy Pulsar - portal popularnonaukowy Shutterstock
Człowiek

5 kosmyków włosów Ludwiga van Beethovena ujawnia tajemnice

Badacze zsekwencjonowali genom kompozytora i ustalili, do jakich chorób miał predyspozycje. Potwierdzili także, że linia genetyczna nie jest tożsama z genealogiczną.

Dotychczas za należące do Ludwiga van Beethovena uchodziło aż 8 pukli włosów rozrzuconych po kolekcjach w Wielkiej Brytanii, Europie i USA. Wśród nich był wysłany przez kompozytora pianiście Antonowi Halmowi w kwietniu 1826 r. i podpisany „Das sind meine Haare!” („To są moje włosy!”). Z badań międzynarodowego zespołu genetyków opublikowanych w „Current Biology” wynika, że do jednej osoby, której DNA było typowe dla ludzi zamieszkujących dzisiejszą Nadrenię Północną-Westfalię, należało tylko 5 kosmyków.

Z przekazów wiadomo, że Beethoven cierpiał na postępującą utratę słuchu – zaczęła się, gdy miał nieco ponad 20 lat i doprowadziła do głuchoty w 1818 r. Kompozytor całe dorosłe życie cierpiał także na dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Zastanawiano się, na ile doprowadziły one do żółtaczki, będącej objawem marskości wątroby, a to właśnie w niej badacze upatrują przyczyn jego śmierci w 1827 r.

Najnowsze badanie wykazały, że do chorób wątroby Beethoven miał skłonność genetyczną oraz że na kilka miesięcy przed śmiercią u kompozytora doszło do zakażenia wirusem typu B. Wiadomo, że muzyk regularnie pił alkohol. Przy jego uwarunkowaniach nawet niezbyt zatrważające ilości mogły wystarczyć do wystąpienia marskości wątroby. Autorzy badania podejrzewają, że utrata słuchu kompozytora też mogła mieć podłoże genetyczne, ale na razie nie potrafią tego udowodnić. Podobnie, jak nie potrafią znaleźć w DNA wyjaśnienia dla dolegliwości żołądkowo-jelitowych. Dowodów na celiakię i nietolerancję laktozy w genach nie ma, są natomiast wskazówki, że Beethoven był odporny na zespół jelita drażliwego (IBS).

To nie wszystko. Zespół badawczy przeanalizował DNA żyjących w Belgii męskich krewnych kompozytora i nie znaleźli żadnego genetycznego odpowiednika – ich chromosomy Y nie pasowały to tego z próbek włosów. To intrygujące, bo z badań genealogicznych wynika, że niektóre z tych osób mają wspólnego przodka od strony ojca Beethovena, który żył na przełomie XVI i XVII w. Badacze doszli do wniosku, że pomiędzy narodzinami Hendrika van Beethovena w Kampenhout w Belgii ok. 1572 r. a poczęciem Ludwiga siedem pokoleń później w 1770 r. w Bonn w Niemczech, musiała się pojawić co najmniej dwójka dzieci z nieprawego łoża. Chociaż wcześniej – ze względu na brak metryki chrztu – podawano w wątpliwość to, kto był ojcem kompozytora, badaczom nie udało się ustalić pokolenia, w którym ta „niewierność małżeńska” wydarzenie miało miejsce.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną