||| ||| Mirosław Gryń / pulsar
Człowiek

Badacz kieszonkowy, czyli naukowa wymiana w walce z nałogami

Polscy uczeni zaprojektowali aplikację, dzięki której od lat gromadzą informacje na temat uzależnień. Jej użytkownicy mogą aktywnie włączyć się w proces badawczy, ale także terapeutyczny.

Nauka obywatelska ma różne odsłony. Można chodzić po lesie, wynajdywać i opisywać stare, godne ocalenia drzewa. Albo po plaży, żeby zliczać wyrzucone przez morze kawałki plastiku. Można obserwować ptaki. Albo niebo, by śledzić krótkotrwałe zdarzenia świetlne towarzyszące burzom – takie jak mezosferyczne „czerwone duszki”. Wszystkie te aktywności łączy jedno: zebrane informacje naukowi amatorzy przekazują profesjonalistom. A oni mają dzięki temu szansę przeanalizować taką liczbę danych, jakiej nie byliby w stanie zebrać samodzielnie.

Choć citizen science uprawiano już ponad 200 lat temu, naukowcy z Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk – dr hab. Mateusz Gola, laureat Nagrody Naukowej POLITYKI z 2017 r., oraz Maciek Skorko – pierwszy raz wykorzystali jej potencjał do zbadania uzależnień od substancji i zachowań. Ich dziełem jest aplikacja Nałogometr.

W 2022 r. ściągnęło ją prawie 21 tys. osób (mieszkających w Polsce i za granicą). Do Ogólnopolskiego Badania Nałogów, które bazuje na przekazanych przez nich informacjach, ostatecznie zakwalifikowano 15 477 użytkowników. Najliczniejszą reprezentację stanowiły osoby od 25 do 44 lat, a najmniej liczną – 65+, co zapewne wynika z różnic w używaniu na co dzień narzędzi mobilnych. Jeśli zaś chodzi o płeć, 60 proc. to mężczyźni, 40 proc. – kobiety.

Ich deklaracje wskazują jednoznacznie, że największym problemem jest nadużywanie alkoholu. Nie jest to zaskakujące. Z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że od kilkunastu lat statystyczny Polak spożywa go ok. 9 l rocznie, a w latach pandemii przekroczył 10 l. W Narodowym Teście Zdrowia Polaków z ubiegłego roku pokazano zaś, że od tej używki nie stroni 75 proc. kobiet i 86 proc. mężczyzn. W Nałogometrze jako uzależnionych od alkoholu określiło się ponad 7,6 tys. osób – występuje on na pierwszym miejscu we wszystkich grupach wiekowych poza jedną: 17–24 lata (te osoby korzystają przede wszystkim z nikotyny i pornografii). Na drugim miejscu znalazło się palenie papierosów (ponad 5,6 tys.), na trzecim zaś – objadanie się (prawie 4,7 tys.). Mężczyźni także mają z tym ostatnim kłopot (1840 wskazań, 4. miejsce), ale przodują kobiety (2801 wskazań).

Na jakie uzależnienia wskazują użytkownicy Nałogometru?

  • alkohol 49,30%
  • nikotyna 36,53%
  • objadanie się 30,29%
  • pornografia 23,01%
  • marihuana 14,33%
  • gry komputerowe 5,51%
  • amfetamina 5,51%
  • dopalacze 5,46%
  • praca 5,25%
  • kokaina 4,88%
  • kompulsywny seks 2,87%
  • hazard 2,49%
  • metamfetamina 2,44%
  • leki uspokajające 2,41%
  • środki przeciwbólowe 2,09%
  • benzodiazepiny 1,56%
  • media społecznościowe 1,98%
  • telefon 1,29%
  • internet 1,08%
  • zakupy 0,98%
  • heroina 0,52%
  • kofeina 0,37%
  • kompulsywne drapanie skóry 0,34%
  • obgryzanie paznokci 0,24%

Jestem zaskoczony tą wysoką pozycją – mówi w raporcie z OBN prof. Gola. – Jednak nowoczesne badania mózgu coraz częściej pokazują, że mechanizmy leżące u podłoża kompulsywnego objadania się mogą przypominać te znane z uzależnień behawioralnych, takich jak np. hazard czy uzależnienie od gier komputerowych”. I dodaje, że ten problem częściej dotyka osób z grup o niższych dochodach.

Różnic między płciami jest więcej. Na przykład pracoholizm u kobiet pojawił się na 5. miejscu, u mężczyzn – na 9., pornografia zaś odpowiednio na 6. i 3. Ale już w przypadku kompulsywnego seksu pozycja na listach – również u osób określających swoją płeć jako inną – jest ta sama: 12.

Tą kwestią zajmuje się finalistka NNP z 2022 r. dr Ewelina Kowalewska z Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, od 2014 r. związana z zespołem badawczo-klinicznym hiperseksualność.pl, kierowanym przez prof. Golę. Jako pierwsza naukowczyni w Polsce zwróciła uwagę na to, że w przypadku kobiet ten problem jest przemilczany lub bagatelizowany naukowo – 95 proc. dotychczasowych badań przeprowadzono wyłącznie z udziałem heteroseksualnych mężczyzn. W swoich badaniach dr Kowalewska zaczyna wypełniać tę lukę.

Można by uznać, że wyniki badania za pomocą Nałogometru mają dwie słabości. Pierwszą jest niepewność co do wiarygodności danych. Badacze mają do dyspozycji jedynie deklaracje respondentów, a ci mogą mieć trudności z obiektywną oceną swojego stanu. Psychologowie zabezpieczają się przed tymi potencjalnymi niedoskonałościami metody badawczej na dwa sposoby. – Po pierwsze, w analizach nie bierzemy pod uwagę informacji od osób, które ściągnęły Nałogometr i korzystały z niego incydentalnie – mówi prof. Gola. – Najkrótszy czas, jaki naszym zdaniem świadczy o realności nałogu i motywacji do walki z nim to kilka tygodni. Oceniamy także spójność odpowiedzi na pytania zawarte np. w ankiecie dotyczącej samopoczucia danego dnia. Dotyczą one m.in. nastroju, stopnia pobudzenia czy lęku oraz chęci skorzystania z używki, jaką przy rejestracji respondent wskazał jako dla siebie problematyczną.

Badacze mają także dane obiektywne. Ponieważ współpracują z ośrodkami leczenia uzależnień, np. z Monarem, mają kontakt respondentami. Rozdają im np. smartwatche, za pomocą których monitorują ich aktywność fizyczną i podstawowe parametry zdrowia. – Z nich nie dowiemy się, co prawda, czy dana osoba zaliczyła „wpadkę” – mówi Gola. – Te informacje uzyskujemy od terapeutów. Oni także mówią nam o efektach terapii poszczególnych podopiecznych.

Wątpliwości mógłby też budzić fakt, że w badaniu bierze udział niereprezentatywna grupa respondentów: aplikacja przeznaczona jest dla osób, które już zidentyfikowały u siebie problem uzależnienia. W tym jednak ujawnia się siła Nałogometru. Ta aplikacja nie służy bowiem jedynie do zbierania danych.

Pierwsza edycja Ogólnopolskiego Badania Nałogów została przeprowadzona w 2018 r. (POLITYKA 45). Na podstawie danych zebranych od 17 tys. osób, wśród których były osoby uzależnione i „czyste”, naukowcy stworzyli algorytmy pozwalające na przewidywanie niebezpieczeństwa zachowań nałogowych. Przez 4 lata udoskonalali swoją aplikację, umieszczając w niej m.in. proste zadania, które obniżają to ryzyko. Użytkownicy mogą skorzystać m.in. z kilkuminutowych nagrań do medytacji, wyciszenia i relaksu. Wszystko to służy złagodzeniu złości, stresu i niepokoju, smutku czy poczucia samotności – czyli tych emocji, z którymi osoby uzależnione nie umieją sobie radzić bez używek.

Nie jest to terapia sensu stricto, raczej bieżąca interwencja. Dla ponad 6 tys. osób korzystających z Nałogometru może być jednak niezwykle cenna. Pochodzą oni bowiem z miejscowości o populacji poniżej 100 tys. Takich zatem, w których dostęp do specjalistycznej pomocy jest trudniejszy niż w dużych miastach.

Analizując głosy naszych użytkowników, widzimy jasną potrzebę nieustającego funkcjonowania Nałogometru – zapowiada w raporcie Maciek Skorko. – Trzecia odsłona OBN będzie miała postać badania podłużnego, czyli takiego, do którego będzie można dołączyć w dowolnej chwili, jak i wrócić po okresie przerwy”.

Nauka obywatelska w tym wypadku jest także bezpośrednio nauką dla obywateli.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną