Centaurea solstitialis po przekwitnięciu we wrześniu. Centaurea solstitialis po przekwitnięciu we wrześniu. Barker / Archiwum
Człowiek

Neandertalczycy składali zmarłych na dywanach z kwiatów? Niekoniecznie

W jaskini Sganidar w Iraku szczątki jednego ze zmarłych leżały w ziemi pełnej pyłku. Brytyjscy naukowcy mają nową teorię na temat tego, skąd się tam wziął.

To była sensacja. Pracujący w latach 50. i 60. XX w. w jaskini Shanidar Ralph Solecki odkrył kilka pochówków neandertalczyków sprzed nawet 60 tys. lat. Jeden mężczyzna – jak wskazywały szczątki – był kaleki, zatem grupa się nim opiekowała, co uznano za przejaw empatii pobratymców. Drugiego zaś złożono w grobie wyłożonym kwiatami – na obecność krwawnika pospolitego, chabra, ostu zwyczajnego, hiacynta winogronowego i malwy wskazywały duże ilości ich pyłków zebranych (jak stwierdzili palinolodzy w 1975 r.) między majem a czerwcem. To zinterpretowano jako wyraz uczuć i szacunku w momencie pochówku i pogrzebu. Słowem: odkrycie zmieniło postrzeganie naszych kuzynów, uważnych do tej pory za prymitywnych i nieczułych.

Niestety, kwiatowa wersja została mocno nadszarpnięta przez najnowsze badania przeprowadzone przez zespół badaczy pod kierownictwem Chrisa Hunta, paleoekologa z Liverpool John Moores University. Jak czytamy w artykule w „Journal of Archaeological”, pyłek kwiatów znalazł się w grobie mężczyzny o kryptonimie Shanidar 4 za sprawą pszczół samotnic, które wniosku go na łapkach ryjąc w ziemi swoje norki. Chociaż Hunt i jego zespół zgadzają się z wcześniejszą identyfikacją gatunków roślin, odkryli, że kwitną one w innych porach roku, a więc nie zebrano ich w tym samym czasie.

Na pomysł, że pyłki wniosły do grobu pszczoły, badacze wpadli dlatego, że podczas wykopalisk w 2016 r. zauważyli norki (o długości od 5 cm do ponad pół metra i średnicy ok. 6–8 mm) w niezadeptanych jeszcze częściach dna jaskini, w których zebrały się kulki pyłków różnych kwiatów. Z udowodnieniem tej teorii mieli jednak wiele problemów. Przede wszystkim szczątki owadów i pyłek z czasów neandertalczyków trudno wydatować radiowęglowo. Ta metoda sprawdza się bowiem do 50 tys. lat wstecz, a warstwy z pochówkami są o ok. 25 tys. starsze. Poza tym na odpowiedź czeka pytanie, dlaczego kulki pyłku odkryto jedynie w trzech z 21 pobranych próbek ze szczątków neandertalczyka. Zdaniem badaczy trzeba wziąć pod uwagę inne mechanizmy: działalność małych ssaków czy – jednak – samych neandertalczyków.

Starożytne nory owadów (oznaczone strzałki) w ścianie wykopu, w osadach ∼15 cm poniżej lokalizacji Shanidar Z.C.O. Hunt/ArchiwumStarożytne nory owadów (oznaczone strzałki) w ścianie wykopu, w osadach ∼15 cm poniżej lokalizacji Shanidar Z.

W ostatnio odkrytym grobie (Shanidar Z) zauważono np. pozostałości gałęzi kolczastego gatunku Centaurea solstitialis (żółtego ostropestu gwiaździstego). Kto wie, czy nie kładziono go na grobach, by chronić ciała zmarłych przed padlinożercami, co być może też stanowiło element rytu pogrzebowego.

Nawet jeśli prace ekipy Hunta podważyły pewne założenia dotyczące „kwiatowego pochówku”, badacze zgadzają się więc z hipotezą Soleckiego, że neandertalczycy wykazywali złożone zachowania związane z opieką nad zmarłymi, takie jak ofiary pogrzebowe, być może również i z kwiatów. Nie mają zatem wątpliwości, że ich pochówki były intencjonalne. Badanie to pokazuje jednak, jak ważne jest precyzyjne pobieranie próbek podczas wykopalisk. W przyszłości mogą być one bowiem powtórnie przeanalizowane nowocześniejszymi metodami, co pozwoli na weryfikację wcześniejszych ustaleń, pogłębiając, lub doprecyzowując wiedzę o danym znalezisku.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną