Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Człowiek

Heliogabal: Próżny, leniwy, ale czy na pewno transpłciowy?

Ten cesarz wolałby być określany zaimkiem żeńskim – uznało muzeum w brytyjskim hrabstwie Hertfordshire. Ten pomysł nie wszystkim się spodobał. Komentowano, że kategoria transpłciowości była obca Rzymianom, a podejrzenie o zniewieściałość nie musiało mieć podstaw, niewątpliwie za to było dla starożytnych hańbiące.

W wieku 13–14 lat Heliogabal wpisał się w długi poczet panujących nad Rzymem. W źródłach antycznych pojawia po raz pierwszy jako kapłan Elagabala, boga Słońce w syryjskiej miejscowości Emesie (w tamtejszej wielkiej świątyni znajdował się duży czarny kamień symbolizujący bóstwo). Autorzy antyczni zwracają uwagę na cesarski wygląd, a zwłaszcza odzienie. Ich zdaniem było ono barbarzyńskie – przetykane złotem, z rękawami aż do ziemi. Jego głowę zdobił kwietny wianek wysadzany drogimi kamieniami.

To jednak nie oryginalność stroju wyniosła młodego kapłana na tron cesarski (lata 218-222). Jego babka była siostrą cesarzowej, a matka – najbliższą kuzynką zamordowanego cesarza Karakalli, powszechnie miłowanego przez żołnierzy. Gdy do uszu zbrojnych doszła plotka, że młodzieniec jest jego synem, a babka ma ogromne pieniądze, którymi chętnie podzieli się z wojskiem, przystąpiono do działania. Wszczęto bunt, po którym w 218 r. Heliogabal, a w zasadzie Marek Aureliusz Antoninus, wstąpił na tron.

Zwykło się przyjmować, że cesarstwo niezbyt interesowało młodzieńca, jego główną aktywnością były zaś hulanki i seks. Nie jest to jednak do końca prawda. Heliogabal liczył na powszechną akceptację swojego zachowania oraz wprowadzenia nowego kultu i stroju (dla niego w oczywistego i nie budzącego żadnej kontrowersji), a niezadowolonych karał śmiercią. Świadek epoki, Herodian, tak pisze o młodzieńcu: „Stracił bardzo wielu ludzi znakomitych i bogatych, których oczerniano przed nim, jakoby nie pochwalają jego sposobu życia, i szydzili z niego”.

Jedną z jego ofiar padł Pomponius Bassus – tylko dlatego, że cesarz zażyczył sobie poślubić jego żonę. Heliogabal ponoć ożenił się również z westalką, a więc świętą dziewicą, uważając, że to dopuszczalne, skoro on sam jest kapłanem. Miał także wystąpić w roli żony, gdy poślubił woźnicę Hieroklesa. Już po tym wydarzeniu, gdy jeden ze sług zwrócił się do niego „panie”, miał odrzec: „Nie nazywaj mnie panem, jestem panią”. Swemu mężowi pozwalał się bić, gdy ten nakrywał go na igraszkach.

Przytoczone przez Kasjusza Diona wypowiedzi cesarza w żadnej mierze nie dowodzą, że były to jego prawdziwe słowa. Autorom antycznym zależało na jak największym upodleniu władcy, który nie wpasował się w żaden z rzymskich ideałów, a ponadto był człowiekiem dosyć okrutnym. Potępienie Heliogabala było całkowite: wojsko zamordowało i jego, i matkę. Ciałom obcięto głowy, nabito na pal i pokazywano je na ulicach Rzymu, z kolei bezgłowe i rozebrane szczątki wleczono po stolicy, aż w końcu wrzucono do Tybru.

Dlaczego wśród galerii postaci rzymskich władców, których zgodnie zaliczamy do szalonych, akurat Heliogabal jest uznawany za osobę transpłciową? Przecież małżeństwo z mężczyzną zawarł m.in. Neron z Pitagorasem lub Doryforosem – i również wystąpił w roli panny młodej. Realia antyczne i dzisiejsze są całkowicie inne, a świadectwa dawnych dziejopisarzy, pełne toposów i retoryki, nie mogą być brane dosłownie. Tym bardziej że opis Heliogabala to konwencjonalna charakterystyka obcego, pochodzącego ze wschodu – z dużą dozą pewności można stwierdzić, że jest silnie podkoloryzowany.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną