Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Człowiek

Neandertalczycy skrzykiwali się, gdy szli na grubego zwierza

Alaskańscy myśliwi trzymali się blisko mamutów
Człowiek

Alaskańscy myśliwi trzymali się blisko mamutów

Badanie ciosa samicy imieniem Elma pozwoliło odtworzyć kondycję i liczącą ponad tysiąc kilometrów wędrówkę zwierzęcia.

Od dawna wiadomo, że byli zdolnymi myśliwymi. Dopiero niedawno jednak badacze znaleźli dowody, że organizowali się w większe grupy. Nie tylko w tym przypominali człowieka współczesnego.

W latach 80. XX w. w pobliżu miasta Neumark-Nord w Niemczech natrafiono na kości zwierzęce i narzędzia kamienne. Archeolodzy odkrycie wydatowali na 125 tys., co oznacza, że narzędzia należały do neandertalczyków, bo ludzi współcześni przybyli do Europy Zachodniej 75 tys. lat później. Kości i kły należały do ponad 70 dorosłych samców wymarłych już słoni (Palaeoloxodon antiquus), które są dwukrotnie większe od tych żyjących dziś w Afryce. Z najnowszych badań archeolozoologów Sabine Gaudzinski-Windheuser i Lutza Kindlera wynika, że prawie każda z 3400 kości nosiła ślady rzezi.

125 tys. lat temu przez 300 lat neandertalczycy zabijali te olbrzymie ssaki na brzegach dziś już nieistniejącego jeziora. Od dawna wiadomo, że byli zdolnymi myśliwymi. Dopiero niedawno jednak badacze znaleźli dowody, że polowali na grubego zwierza w grupach. Żłobienia i zadrapania są bowiem na prawie każdej znalezionej kości, co wskazuje, że niczego nie zostawiali wilkom czy hienom. Naukowcy obliczyli, że za pomocą ostrych narzędzi z każdego ze zwierzęcia otrzymywano nawet 4 t mięsa, co pozwalało wykarmić 350 osób przez tydzień, a nawet 100 osób przez miesiąc.

Na tej podstawie badacze doszli wniosku, że neandertalczycy, nawet jeśli normalnie żyli w małych i mobilnych grupach, składających się z góra 20 osobników, potrafili się skrzyknąć, gdy szli na polowania na grubego zwierza.

Autorzy artykułu w „Science Advances” podkreślili, że słonie dostarczyły im idealnych próbek do badań, bo tam, gdzie znajduje się setki zabitych koni lub gazeli, nie można mieć pewności, że wszystkie zwierzęta zostały zabite w tym samym czasie. Natomiast w przypadku słonia jest oczywiste, że neandertalczyków musiała być duża, licząca być może nawet 70 osób grupa, niezbędna do uporania się z oprawieniem i zjedzeniem tak olbrzymiego zwierzęcia. Jest to też dowód na to, że musieli być dobrze zorganizowani i przygotowani do polowań. Nie tylko znali trasy wędrówek tych zwierząt, ale też wybierali do upolowania dorosłe, wędrujące samotnie samce, które były pozbawione ochrony stada.

Nie oznacza to, że neandertalczycy zawsze żyli i pracowali w dużych grupach. Jednak wyniki, podobnie jak inne niedawne odkrycia, pokazują, że byli bardziej wyrafinowani, niż wcześniej sądzono, i zdolni do dostosowywania swojego zachowania do różnorodnych środowisk i klimatów.

Ale nie tylko w tym przypominali człowieka współczesnego. Z najnowszej analizy DNA kości dwóch osobników znalezionych w 1932 r. w Jaskini Subalyuk na Węgrzech wynika, że dotykała ich gruźlica (Mycobacterium tuberculosis). W kościach znaleziono wyraźne zmiany typowe dla tej choroby (wzdłuż kręgosłupa i wewnątrz czaszki).

Odkryciu smaczku dodaje fakt, że zarówno dorosła kobieta, jak i czterolatek żyli tuż przed wyginięciem naszych najbliższych krewnych – na co wskazują ślady hybrydyzacji szkieletu (cechy neandertalczyka i człowieka współczesnego). Potwierdziło to zeszłoroczne datowanie radiowęglowe (z tym że kobieta żyła 37-38 tys. lat temu, a dziecko – trzy lub cztery tysiące lat później).

Zdaniem badaczy neandertalczycy zarazili się gruźlica od turów, na które w tej części Europy chętnie polowali. Autorzy artykułów w „Tuberculosis” zasugerowali nawet, że to właśnie gruźlica mogła być jedną z przyczyn wyginięcia neandertalczyków.