Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Człowiek

Jak DNA opowiada przeszłość. Studium trzech przypadków

Skąd nasz ród? W dziejach Polaków jest aż gęsto od zmieszanej krwi
Człowiek

Skąd nasz ród? W dziejach Polaków jest aż gęsto od zmieszanej krwi

Nie rozstrzygniemy genetycznego pochodzenia Słowian. Biologicznie będą bowiem podobni do ludów północnej i środkowo-wschodniej Europy – mówi prof. Andrzej Buko z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. [Artykuł także do słuchania]

Geny mogą ujawniać wzorce migracji i opisywać przemiany społeczne. Wyniki badań z Chin oraz obu Ameryk pokazują, że w kościach naprawdę kryje się pamięć. I to taka, która potrafi burzyć dawne narracje. [Artykuł także do słuchania]

Zacznijmy od Azji. Na łamach „Science” ukazało się badanie 127 genomów ludzi zamieszkujących prowincję Junnan w Chinach na przestrzeni ostatnich 7 tys. lat. Analiza prowadzona przez zespół Fu Qiaomei ujawniła istnienie tzw. przodków Xingyi, czyli odrębnej linii genetycznej, która nie przypomina ani dzisiejszych Chińczyków z północy, ani ludności z południa. Co więcej, przetrwała ona tysiące lat i wydaje się powiązana z przodkami współczesnych Tybetańczyków, znanych z wyjątkowej adaptacji do życia na dużych wysokościach.

Jeszcze ciekawszy jest fakt, że populacje zamieszkujące Junnan od ok. 5 tys. lat były blisko spokrewnione z dzisiejszymi użytkownikami języków austroazjatyckich, rozsianych dziś po całej Azji Południowo-Wschodniej. A to sugeruje, że migracje językowe mogły się odbywać niezależnie od rozpowszechniania się rolnictwa, co burzy klasyczne założenie, że języki „rozchodzą się z ziarnem”. W Azji widać więc złożoną mozaikę: lokalność i zmienność, współistnienie starych i nowych populacji, ciągłość i przemieszanie.

To samo, choć w innym kontekście, odnajdujemy w najnowszych badaniach nad cywilizacją Majów. Z artykułu z „Current Biology” dowiadujemy się o zsekwencjonowaniu genomów 7 osób pochowanych w Copán, jednym z kluczowych miast-państw okresu klasycznego. Okazuje się, że w początkach osadnictwa w tym regionie, które sięga jeszcze okresu archaicznego, populacja wczesnego Copán miała głęboko lokalne korzenie. Kiedy zaś miasto stawało się centrum władzy i kultury, pojawiły się ślady napływu genów z wyżyn Meksyku. To wskazuje na elity napływowe, migracje władzy i sieci kontaktów wykraczające poza granice jednej doliny.

Co więcej, genetyka pozwoliła uchwycić schyłek tej cywilizacji. Po upadku Copán populacja się kurczyła, a w jej skład wchodzili już ludzie o bardziej mieszanym pochodzeniu. Archeologia nie zawsze zauważa tak subtelne zmiany – genomy pozwalają na zrobienie tego chirurgiczną z precyzją.

Ostatni przypadek to badania opublikowane w „Science Advances” z Kolumbii, a dokładnie z Wyżyny Bogoty. Naukowcy przeanalizowali DNA ze szczątków 30 osób, żyjących w przedziale od 6 tys. lat temu aż do czasów kolonialnych. W odróżnieniu od Junnanu czy Copán tu obserwujemy proces odwrotny: ponieważ początkowo genetycznie zróżnicowana populacja stopniowo ulega homogenizacji. Może to oznaczać powstanie stabilniejszych wspólnot, ściślejsze kontakty wewnętrzne lub po prostu zanik wcześniejszej mobilności. Dopiero wraz z nadejściem epoki kontaktów z Europą znów widać napływ „obcego” komponentu.

Wszystkie trzy badania pokazują coś bardzo istotnego: historii ludzkich społeczeństw nie można już rekonstruować tylko z ceramiki, narzędzi i ruin. DNA staje się źródłem historycznym bardziej precyzyjnym niż kronikarze i bardziej obiektywnym niż interpretacja artefaktów. Nie tylko odpowiada na pytania, ale też stawia nowe. Skąd naprawdę pochodzimy? Kim byli nasi przodkowie, zanim stali się „nami”? Jak migracje, choroby, kryzysy i elity kształtowały strukturę dawnych społeczeństw?

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną