Jincheng Wang et al. / |||
Człowiek

Siła kobiet z klanów Fujia

Kobieta to nie łowca. Teoria, z którą czas się rozprawić
Człowiek

Kobieta to nie łowca. Teoria, z którą czas się rozprawić

Nawet jeśli nie jesteś antropologiem, prawdopodobnie zetknąłeś się z jednym z najbardziej popularnych haseł w tej dziedzinie: mężczyzna-łowca. Sugeruje ono, że łowiectwo było głównym motorem ewolucji człowieka i że to mężczyźni zajmowali się tą działalnością, a kobiety nie.

4,5 tys. lat temu na wschodnim wybrzeżu dzisiejszych Chin istniało niewielkie osiedle rolnicze Fujia. Ludzie uprawiali proso, hodowali świnie i żyli w dwóch oddzielnych wspólnotach. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, który właśnie odkryli badacze.

To jedno z najciekawszych odkryć ostatnich lat. Wiele bowiem wiadomo na temat prymatu mężczyzn w pradziejach, za to archeogenetycznych dowodów na istnienie społeczeństw zdominowanych przez kobiece linie rodowe jest mało. Dotychczas takim przypadkiem był jedynie elitarno-ceremonialny klan z Chaco Canyon w Ameryce Północnej. Teraz dołącza do niego Fujia – zwyczajne, rolnicze osiedle z późnej kultury Dawenkou.

Chińsko-brytyjski zespół badaczy przeanalizował DNA 60 osób pochowanych w dwóch cmentarzyskach (Fujia_N i Fujia_S), wykazał pokrewieństwa, prześledził chromosomy mitochondrialne i Y, porównał izotopy strontu i azotu oraz ślady diety. Okazało się, że kobiety pochowane na południowym cmentarzu miały niemal wyłącznie ten sam typ mtDNA (D5b1b), a na północnym inny (M8a3). Poza tym niezależnie od płci i stopnia pokrewieństwa, zmarłych chowano zgodnie z linią matczyną. Mężczyźni także więc dziedziczyli przynależność do klanu nie po ojcach czy żonach, a po matkach. Ich chromosomy Y były bardzo różnorodne, ale mtDNA – niemal jednolite.

W Fujia nie było też żadnych oznak patriarchalnych struktur społecznych. Nie znaleziono elitarnych grobów, grobowców wodzów czy skonsolidowanego. Niewielkie (37 ha) i funkcjonujące przez ok. 250 lat miejsce wydaje się egalitarne. Genetycy wyliczyli, że w ciągu tych dziesięcioleci wspólnota była stosunkowo zamknięta – często dochodziło do małżeństw pomiędzy kuzynami dalszego stopnia – nie z przymusu, raczej z ograniczonego w małej społeczności wyboru.

I choć naukowcy przyznają, że matrylinearność trudno jednoznacznie udowodnić na podstawie samych wzorców genetycznych, to tutaj linie pokrewieństwa, izotopy, organizacja przestrzenna i brak migracji wskazują jednoznacznie: w Fujia kluczowe były więzi matczyne. Czy była zatem w świecie, gdzie rządzili ojcowie, wyjątkiem? Niekoniecznie.

Mimo że odkrycie z Fujia jest pierwszym tak mocnym genetycznym dowodem na istnienie matrylinearnej organizacji społecznej w prehistorycznych Chinach, nie jest ono zupełnie oderwane od znanych etnologom tradycji. Współczesna grupa Mosuo (zwana też Na lub Naxi) zamieszkująca okolice jeziora Lugu na pograniczu prowincji Yunnan i Syczuan, do dziś kultywuje model społeczeństwa matrylinearnego. Dziedziczenie, opieka nad dziećmi i organizacja domu przebiega tam po linii żeńskiej, mężczyźni pełnią zaś głównie funkcje wujów w rodzinach sióstr, a nie ojców we własnych domach. I choć Mosuo żyją ponad 1,5 tys. km na południowy zachód od Fujia, w górzystym i kulturowo odrębnym regionie, ich istnienie pokazuje, że tradycje matrylinearne nie tylko nie są wymysłem dziewiętnastowiecznych antropologów, ale w różnych formach i środowiskach przetrwały tysiące lat. Być może więc to, co badacze odczytali z neolitycznych szczątków, jest nie tyle wyjątkiem, ile kolejnym śladem większej i bardziej zróżnicowanej opowieści o społecznościach zorientowanych wokół kobiet.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną