Obudzony człowiek nie włącza się jak światło
Opisane wyżej zjawisko nazywane jest sennością przebudzeniową (sleepiness upon awakening) lub senną inercją (sleep inertia). Wynika ono z tego, że budzenie się to złożony i wieloetapowy proces, który nie działa jak prosty włącznik światła, lecz raczej jak uruchamianie systemów w wielkiej fabryce o wielu liniach produkcyjnych – wykazali uczeni.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Cortical activity upon awakening from sleep reveals consistent spatio-temporal gradients across sleep stages in human EEG
Autorzy tej publikacji analizowali proces przebudzania się u ponad tysiąca osób. Wykonywali im EEG o wysokiej gęstości i mapowanie aktywności mózgu w skali jednosekundowej (czyli jeden odczyt co każdą sekundę). Ustalili, że mózg budzi się „od przodu do tyłu”. Aktywność typowa dla stanu czuwania pojawia się najpierw w przednich obszarach, zwłaszcza w tych odpowiedzialnych za funkcje wykonawcze i podejmowanie decyzji („dzwonił budzik, więc muszę wstać”, „najpierw trzeba iść do łazienki, potem do kuchni”). Następnie fala aktywacyjna przesuwa się ku tyłowi mózgu. Do ośrodka wzrokowego dociera na samym końcu.
Zdaniem autorów badania najbardziej zaskakująca była znaczna spójność procesu wybudzania się. Po pierwsze, przebiegał on wedle tego samego porządku u wszystkich badanych. Po drugie, działał analogicznie niezależnie od tego, czy uczestnicy projektu budzili się sami, czy ich sen przerywano za pomocą alarmu.
Badacze uważają, że tę wiedzę można w przyszłości wykorzystać do opracowania nowych strategii leczenia zaburzeń snu – opartych nie na utrzymaniu senności, lecz na hamowaniu procesów budzenia.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.