Reklama
Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Człowiek

Koniec boomu. Tempo wzrostu długości życia wyraźnie zwalnia

Długowieczność dzięki pracy wątroby? Nie tak szybko z wnioskami
Zdrowie

Długowieczność dzięki pracy wątroby? Nie tak szybko z wnioskami

Podanie tego związku działa na zwierzęta tak samo, jak odpowiednio zaplanowana dieta restrykcyjna. Czy takiego samego efektu należy się spodziewać u ludzi?

Osoby urodzone między 1939 a 2000 r. mogą nie doczekać setki, nawet w najbogatszych państwach świata.

Międzynarodowy zespół naukowców przeanalizował dane z 23 krajów o wysokich dochodach (na liście nie ma Polski), stosując sześć różnych metod prognozowania śmiertelności. Wyniki okazały się zaskakująco spójne: wszystkie modele wskazują na znaczące spowolnienie tempa wydłużania się życia.

Dotychczas każde kolejne pokolenie, urodzone w latach 1900–1938, żyło średnio o 0,46 roku dłużej od poprzedniego. Dla grup urodzonych po 1939 r. ten przyrost wynosi już tylko 0,22–0,29 roku, co oznacza spadek tempa o 37–52 proc.

Nie prognoza, a diagnoza

Głównym „winowajcą” są sukcesy medycyny w przeszłości. Przez dekady największe postępy w wydłużaniu życia osiągano dzięki redukcji śmiertelności niemowląt i małych dzieci. Spektakularne osiągnięcia XX w. – m.in. szczepienia, antybiotyki, poprawa warunków sanitarnych – przyniosły ogromne korzyści, ale jednocześnie wyczerpały największy potencjał wzrostu.

Za ponad połowę obserwowanego spowolnienia odpowiada wolniejsze tempo poprawy przeżywalności dzieci do 5. roku życia. Jeśli uwzględnimy również grupę wiekową 5–20 lat, okaże się, że trendy umieralności osób młodych wyjaśniają łącznie ponad dwie trzecie całego zjawiska. Co ciekawe, to nie są prognozy, lecz ta tendencja już się ujawniła w rzeczywistych danych dla wszystkich analizowanych roczników.

Naukowcy sprawdzili też, co by się stało, gdyby tempo redukcji śmiertelności w przyszłości było dwukrotnie szybsze, niż przewidują modele. Nawet w takim, bardzo optymistycznym scenariuszu, średni wzrost długości życia wyniósłby 0,32 roku na kohortę (osoby urodzone w tym samym roku) – wciąż znacznie poniżej historycznego 0,46 roku. Dodatkowe lata życia pochodziłyby głównie z poprawy przeżywalności osób starszych, ale nie zrekompensowałyby wyczerpania potencjału w młodszych grupach wiekowych.

Bariera techniczna, nie biologiczna

Szczególnie intrygujący jest przypadek Szwajcarii, kraju często wskazywanego jako lider długowieczności. Między osobami urodzonymi w 1901 i 1902 r. średnia długość życia wzrosła o 1,08 roku. Z tego aż 0,40 roku przypadało na poprawę przeżywalności dzieci do 5 lat. Dla porównania, między kohortami z lat 1964 i 1965 całkowity wzrost wyniósł tylko 0,22 roku, z czego zaledwie 0,02 pochodziło z tej najmłodszej grupy wiekowej.

Uzyskane wyniki podważają popularne przekonanie o niemal nieograniczonym potencjale wydłużania ludzkiego życia. Niektórzy eksperci przewidywali, że kohorty urodzone w latach 80. XX w. osiągną średnią długość życia 100 lat – żadna z analiz nie potwierdza tej prognozy. To nie oznacza biologicznej bariery długowieczności, ale raczej konieczność szukania dróg poprawy zdrowia już nie przez ratowanie najmłodszych, lecz przez opóźnianie procesów starzenia się dorosłych.

Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną