Reklama
Badania Jane Goodall (1934–2025) zmieniły sposób patrzenia na małpy. To ona jako pierwsza opisała spontaniczną kreatywność szympansów. Badania Jane Goodall (1934–2025) zmieniły sposób patrzenia na małpy. To ona jako pierwsza opisała spontaniczną kreatywność szympansów. Forum
Człowiek

„Patrz i słuchaj”. Co dzięki chodzeniu po śladach Jane Goodall dziś wiemy o małpach

Skąd się biorą obyczaje w świecie zwierząt? Możemy chyba zaryzykować tezę, że są dziełem matek. Pisze Jane Goodall
Środowisko

Skąd się biorą obyczaje w świecie zwierząt? Możemy chyba zaryzykować tezę, że są dziełem matek. Pisze Jane Goodall

Ocena roli wychowania i natury powodowała wiele zażartych sporów w kołach naukowych. Ale spory ucichły i ogólnie przyjęto pogląd, że nawet u niższych zwierząt zachowanie jest wynikiem nakładania się czynników dziedzicznych i doświadczenia osobniczego.

„Gdy spojrzysz w oczy szympansa, wiesz, że patrzysz w myślący umysł” – powiedziała kiedyś Jane Goodall. Niedawno zmarła badaczka i aktywistka wyprzedziła swoją epokę. [Artykuł także do słuchania]

Gdy Jane Goodall wyruszała w latach 60. na swoją słynną wyprawę do Gombe, szympansy traktowano jak nieszczególnie rozumne, raczej uległe roślinożerne „małpki”, które nadają się przede wszystkim do programów rozrywkowych. Poprzebierane w ludzkie ubrania odtwarzały to, czego nauczył je człowiek. Jeździły na kucykach lub rowerkach, klaskały w rytm muzyki, chodziły na szczudłach, skakały przez obręcze, przybijały piątkę. Same z siebie – uważano – nie są zdolne do żadnej kreatywności. Badania Goodall skompromitowały ten pogląd, utorowały również drogę kolejnym projektom. Tuż po niej w teren ruszyły: Dian Fossey badająca goryle w Rwandzie (zamordowana w 1985 r.), Birutė Galdikas analizująca obyczaje orangutanów w Borneo i Jeanne Altmann zgłębiająca życie pawianów w Kenii. To między innymi dzięki tym kobietom i ich projektom współczesna prymatologia terenowa rozwija się w zawrotnym tempie.

Kreatywność i pudła

Niewiele brakowało, żeby naczelne zyskały podmiotowość już w drugiej dekadzie XX w. Wówczas niemiecki psycholog Wolfgang Köhler prowadził pierwsze przełomowe badania nad szympansami. Wykazał, że zwierzęta te potrafią stawiać jedno pudło na drugim, by dosięgnąć do umieszczonego wysoko pożywienia. Mogą też połączyć dwa krótsze kawałki bambusa, tworząc narzędzie do strącania przedmiotów znajdujących się poza ich zasięgiem.

Te odkrycia nie odbiły się jednak szerokim echem w świecie nauki. Köhler publikował po niemiecku, a gdy już przetłumaczono jego prace na angielski, etologia (nauka o zachowaniu zwierząt) wykonywała zwrot w stronę mechanistycznego behawioryzmu spopularyzowanego m.in. przez amerykańskiego psychologa Burrhusa Skinnera. Propagatorzy tego nurtu uważali, że zwierzęta uczą się jedynie metodą wielu prób i błędów. Skoro szympansy dostały od człowieka pudła – rozumowano – to wiadomo, że prędzej czy później postawią je w konfiguracji, która okazała się dla nich korzystna. Nie można zatem powiedzieć, że wykazywały się jakąś nieszablonowością w działaniu. Poza tym Köhler prowadził doświadczenia na zwierzętach w niewoli. Nie udowodnił zatem, że bez ingerencji człowieka szympansy same z siebie podjęłyby podobne działania.

Właśnie dlatego odkrycia Goodall zmieniły sposób patrzenia na małpy. Jako pierwsza opisała (i spopularyzowała poza światem nauki) spontaniczne tworzenie przez szympansy „wędek” na termity. Małpy te aktywnie przeszukują swoje otoczenie w poszukiwaniu gałązek o odpowiednich parametrach: krótszym, grubszym i sztywniejszym kijkiem robią w termitierze dziurę, a dłuższy, cienki i elastyczny wkładają do gniazda owadów, by następnie oblizać oblepione nimi narzędzie.

Po tych odkryciach nastąpił rozkwit projektów terenowych dotyczących naczelnych. Trwa do dziś, tyle że badania są długoterminowe (a nie, jak kiedyś, robione z doskoku) i bardziej skrupulatne. W efekcie mamy do czynienia z ogromnym bogactwem prac naukowych opisujących kreatywność tych zwierząt, a także ich złożone życie społeczne, „kulturę” i „język” (nie wszyscy badacze uznają, że można zdjąć z tych określeń cudzysłów).

Owadzie soki i samoleczenie

Współcześnie nikogo już nie dziwi, że szympansy, goryle czy orangutany korzystają z patyków jako wędek, z kamieni jako kowadeł, z naostrzonych zębami gałęzi jako włóczni, z długich witek jako głębokościomierzy podczas przeprawiania się przez rzekę. Obecne projekty badawcze skupiają się na ustaleniu, jak daleko sięgają małpie kompetencje i w jak zaawansowany sposób zwierzęta te korzystają z zasobów znajdujących się w ich środowisku.

W 2022 r. na łamach „Current Biology” ukazały się wyniki półtorarocznej obserwacji dzikich szympansów ze stada Rekambo, żyjącego w Parku Narodowym Loango, w Gabonie. Badaczki z uniwersytetu w Osnabrück opisały zachowanie 22 członków tej grupy, którzy opatrywali i pielęgnowali swoje rany. Robili to, chwytając ściśle określone typy owadów, a następnie wykorzystując ich soki i wydzieliny do nacierania uszkodzonych tkanek. Niestety, nie udało się zidentyfikować gatunku stawonogów wykorzystywanych do tych celów, ale obserwatorki zanotowały, że były to drobne owady, dobierane i wybiórczo chwytane do opatrywania ran, a nie do konsumpcji.

Wśród uchwyconych scen dwie były szczególnie wyraźne. Bohaterem pierwszej był dorosły samiec Freddy, który poprzedniego dnia doznał – najpewniej wskutek wypadku, nie walki – obrażenia zgięcia łokciowego. Odpoczywając, w pewnym momencie zauważył na pobliskiej roślinie owada. Szybko go schwytał i zaczął naprzemiennie ściskać, nawilżać w ustach i nacierać nim ranę. Powtarzał to kilkakrotnie, również w kolejnych dniach, za każdym razem, gdy spostrzegł pożądany gatunek (a może typ?) stawonoga. W sumie samoleczenie trwało cztery dni.

Druga obserwacja dotyczyła Suzee i jej dzieci. Samica leżała ze swoim niemowlęciem, Sassandrą. Kiedy zauważyła na spodzie pobliskiego liścia owada, złapała go, odsunęła Sassandrę i podeszła do leżącego nieopodal Sii – swojego młodocianego syna. Uchwyciła jego lewą stopę, na której widniała kilkucentymetrowa rana, i zaczęła ją nacierać owadem tak, jak wcześniej to robił Freddy. W tym czasie Sassandra uważnie obserwowała działania matki. Wkrótce do pielęgnującej ranę Suzee podeszła również Joy ze swoim niemowlęciem oraz dorosły samiec Littlegrey – wszyscy uważnie przyglądali się działaniom doświadczonej szympansicy. Aplikowany na uszkodzone tkanki owad prawdopodobnie wydzielał składniki, które działały przeciwzapalnie i przyspieszały regenerację – uważały autorki badań. Członkowie stada zdawali się natomiast zapamiętywać, jak wygląda „leczniczy” stawonóg i jak go można wykorzystać.

Badania Goodall wywołały rozkwit projektów terenowych dotyczących naczelnych.ForumBadania Goodall wywołały rozkwit projektów terenowych dotyczących naczelnych.

Roślinne wyciągi i opatrywanie ran

Szympansy nie są jedynymi naczelnymi, u których udokumentowano wykonywanie okładów na uszkodzone tkanki. W 2024 r. badaczki z Instytutu Maxa Plancka i indonezyjskiego Universitas Nasional opisały proces samoleczenia otwartych ran przeprowadzony przez orangutana sumatrzańskiego imieniem Rakus. Po walce z innym samcem miał rozległą ranę na twarzy, i to w bardzo wrażliwym miejscu – tuż pod okiem. Przez pierwsze trzy dni obrażenie nie goiło się zbyt dobrze, a zaognione tkanki nie pokrywały się regeneracyjnym strupem. Czwartego dnia samiec zaczął zrywać liście rośliny z gatunku Fibraurea tinctoria, a następnie przeżuwać je, aż zmieniły się w kleistą papkę. Następnie nakładał ją na zranioną okolicę. Po czterech dobach stosowania tych praktyk obrażenie się zasklepiło, a po miesiącu doszło do całkowitej regeneracji skóry i tkanki podskórnej.

F. tinctoria ma udokumentowane właściwości przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwzapalne. Nie ma dowodów, że Rakus znał to działanie. Autorki podkreślają jednak, że roślina ta nie znajduje się w typowym jadłospisie tych zwierząt – notowane spożycia u tego gatunku stanowią zaledwie 0,3 proc. całej diety orangutanów. To odniesienie do codziennego jadłospisu jest ważne dla badaczy usiłujących analizować intencje naczelnych. Aby bowiem wykazać, że zwierzę podjęło jakąś czynność celowo, należy udowodnić, że działanie to różni się od jego zwykłych obyczajów, skupiających się na przetrwaniu. Jeśli np. jakiś surowiec jest spożywany rutynowo, to nie można wykluczyć, że szympans czy orangutan przeżuł go i zaaplikował na ranę przypadkowo, bez założonego wcześniej celu.

Te kwestie były punktem wyjścia pracy, która ukazała się w 2024 r. w „PLOS One”. Autorzy przeanalizowali typową dietę szympansów i zestawili ją z roślinami, które zwierzęta te spożywają, gdy są chore, osłabione czy ranne. Wytypowali 13 gatunków drzew i ziół zjadanych w celach pozaodżywczych. Następnie sami pobrali próbki i przetestowali w warunkach laboratoryjnych. Sprawdzali m.in., czy zatrzymują wzrost bakterii Escherichia coli, Staphylococcus aureus czy Enterococcus faecium, a także czy hamują cyklooksygenazę-2 – enzym, który jest jednym z markerów stanu zapalnego. Okazało się, że tak: 88 proc. próbek działało przeciwbakteryjnie, a 33 proc. dawało efekt przeciwzapalny (wartości te nie sumują się do 100 proc., bo niektóre rośliny miały podwójne działanie).

Bębny i komunikacja

Przytoczone przykłady świadczą o tym, że małpy są bardzo kompetentnymi użytkownikami swojego środowiska i potrafią w wybiórczy i twórczy sposób wykorzystywać dostępne zasoby. Zamiast więc pytać, „czy bez udziału człowieka naczelne są zdolne do kreatywnych działań?”, trzeba się zastanowić, jak bardzo niewola paraliżuje naturalne zdolności szympansów, orangutanów czy goryli. Jeśli żyją w niezmiennym, niewielkim środowisku, które nie stawia przed nimi żadnych wyzwań, ich naturalne nowatorstwo nie ma gdzie i jak się objawić. Tym bardziej gdy zasoby, którymi dysponują, są w pełni kontrolowane przez człowieka. Owszem, to on zapewnia im pudła, bambusy czy liany, nie daje za to owadów ani roślin leczniczych. To samo odwrócenie perspektywy powinno dotyczyć „kultury” naczelnych.

W maju tego roku w „Current Biology” ukazały się badania, którymi objęto 11 szympansich rodzin żyjących na terenie Afryki Wschodniej (cztery klany) i Zachodniej (siedem klanów). Analizowane grupy od czasu do czasu intencjonalnie bębniły w duże drzewa. Badacze nie tylko ustalili, że każdy osobnik ma własny styl uderzania, ale też że po rytmie można odróżniać klany między sobą. Zdaniem naukowców „granie na drzewach” może pełnić u szympansów różne funkcje. Czasem służy komunikacji i wzajemnemu lokalizowaniu poszczególnych osobników z tego samego klanu. Innym razem jest to sygnał nawołujący lub odstraszający inne stada. Niekiedy ma zaimponować (partnerom, rywalom) i dowieść zręczności i siły bębniarza. A bywa też, że szympansy uderzają w drzewa tylko po to, by dać upust emocjom.

Dźwięki i składnia

W 2022 r. na łamach „Nature Communications” ukazały się badania, z których wynika, że wokalna komunikacja szympansów może być dość pojemna znaczeniowo, a także – że posiada pewną składnię. Na pierwszym etapie projektu naukowcy zanotowali, że zwierzęta z grupy Sonso, żyjącej w Ugandzie, często posługują się dwoma rodzajami wokalizacji. Jedna sygnalizuje zaskoczenie lub strach, gdy np. nagle zobaczą węża. Druga ma przywołać innego osobnika, coś mu pokazać, czymś się podzielić.

Oba zawołania nagrano osobno, a następnie odtwarzano członkom stada Sonso i notowano ich reakcje (jak szybko podchodzą do głośnika, jak długo przy nim pozostają, jak wytrwale przeszukują teren w pobliżu). Każdy z komunikatów wywoływał znacznie słabszą reakcję niż ich połączenie. Według naukowców oznacza to, że szympansy posługują się podstawową składnią i rozumieją, że oba zawołania razem dają nową jakość. Zwykłe „chodź tu” wywołuje więc zupełnie inny efekt niż „chodź tu, zagrożenie!”.

W 2024 r. te doniesienia poszerzono o nowe dane opublikowane na łamach „Behavioral Ecology and Sociobiology” – szympansy potrafią się posługiwać tzw. komunikacją wielomodalną. Czyli wzbogacają komunikaty wokalne gestami i mową ciała, poszerzając lub doprecyzowując znaczenie. Na przykład samo chrząknięcie oznacza stan relaksacji, sygnalizuje dobrostan zwierzęcia. Kiedy towarzyszy mu pielęgnacja sierści innego osobnika, ma to być wyraz sympatii („lubię cię”, „dobrze się z tobą czuję”). A gdy takie samo chrząknięcie jest wydawane w czasie wymiany spojrzeń, jest to forma zachęty do kontaktu, zbliżenia się, wspólnego spędzenia czasu.

Te interpretacje są oczywiście niesłychanie podatne na błędy antropomorfizacji i stanowią jedynie nieudolną formę tłumaczenia „z szympansiego na nasze”. Dają jednak jakieś pojęcie o złożoności świata komunikacyjnego tych zwierząt. Autorzy omawianych badań udowodnili, że poszczególne kombinacje „wokalizacja-gest” nie są przypadkowe ani łączone losowo. Przeciwnie, analiza korelacji tych sygnałów wykazała, że niektóre z komunikatów dźwiękowych są zestawiane tylko z gestami o negatywnych konotacjach, a nigdy z tymi pozytywnymi. Co świadczy o tym, że są dobierane wedle znaczeń. Na przykład dyszące chrząknięcie może być formą groźby. Dlatego szympansy nie wydają tego dźwięku, gdy pielęgnują komuś sierść czy wspólnie żerują. Robią to, gdy chcą np. onieśmielić rywala – wtedy dodatkowo się rozciągają, by wydawać się większe, i pochylają się nad konkurentem.

Nawet słabiej pod tym kątem zbadane orangutany i goryle okazują się mieć bardziej złożoną komunikację wokalną niż kiedyś sądzono. U tych pierwszych w 2023 r. wykazano zdolność do wydawania dźwięków bifonicznych, czyli do równoczesnego emitowania odgłosów za pomocą krtani i strun głosowych oraz warg, języka, ruchów żuchwy. To oznacza, że orangutany mają dużą władzę nad swoim aparatem wokalnym i potrafią go kontrolować podobnie jak ludzie. Jeśli zaś chodzi o goryle, to w tym samym roku dowiedziono, że są zdolne do innowacji wokalnych. Nie tylko odtwarzają odgłosy, które przyswoiły od matki czy członków stada, lecz także tworzą własne kompozycje dźwięków.

Te wszystkie odkrycia to coś więcej niż zbiór ciekawostek o małpach. Są dowodami na to, że życie wewnętrzne tych zwierząt jest znacznie bardziej złożone niż kiedyś sądzono. A także na to, że aby zrozumieć podmiot swoich badań, trzeba nauczyć się na niego prawidłowo patrzeć i odpowiednio go słuchać. Jak Jane Goodall.

Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną