Neolityczne Chiny: Kto przynależał, a kogo poświęcano
Shimao to tajemnicze miasto na płaskowyżu lessowym, które między 2300 a 1800 r. p.n.e. było jednym z największych ośrodków kulturowych Chin. Na podstawie 144 genomów ludzi tam pochowanych udało się odtworzyć nie tylko kierunki migracji, ale też faktyczną strukturę pokrewieństw. Co więcej – badanie pokazało, kto rządził, kto był outsiderem, a kto ofiarą. Dosłownie i genetycznie.
Okazało się, że populacja Shimao była zaskakująco jednorodna – jej korzenie sięgają kultury Yangshao z północnego Shaanxi i lokalnych społeczności, które żyły tu już tysiąc lat wcześniej. Migranci z północy czy południa pojawiali się sporadycznie, ale nie rozmyli dominującej linii rodowej. Ta – jak pokazuje chromosom Y – była niemal w całości patrylinearna – przez kolejne pokolenia władza i majątek przekazywane były z ojca na syna. Z rekonstrukcji powiązań genetycznych udało się prześledzić więzy krwi nawet do czterech generacji, co w praktyce oznacza pierwsze z w takim rozmachem udokumentowane „drzewo genealogiczne” społeczności neolitycznej. Nie jest to jednak prosta opowieść o męskiej dominacji. Choć status dziedziczono po linii męskiej, wśród grobów o najwyższej randze są również te, w których spoczęły kobiety – najwyraźniej należące do elity, ale niekoniecznie biologicznie z nią spokrewnione.
Inaczej wyglądają natomiast miejsca ofiarne. W masowym grobie przy Wschodniej Bramie prawdopodobnie związanym z budową, większość czaszek należała do mężczyzn. W elitarnych pochówkach ofiarnych na cmentarzach takich jak Huangchengtai i Hanjiagedan – prawie wyłącznie do kobiet, często przybyłych z zewnątrz, bez genetycznego związku z tymi, którym towarzyszyły w śmierci. To nowy, porażający dowód na odrębność rytuałów śmierci zależnych od płci i statusu.
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe: Ancient DNA from Shimao city records kinship practices in Neolithic China
Shimao, które do tej pory uchodziło za tajemniczą twierdzę sprzed powstania pierwszych dynastii, wyłania się z tego badania jako proto-państwo z wyraźnie zarysowaną hierarchią, kontrolą nad terytorium i siecią kontaktów – także z pasterskimi społecznościami Dalekiego Wschodu. Genetyka pokazała to, czego nie da się wyczytać z kamienia: że już w epoce neolitu władza była zakorzeniona nie tylko w monumentalnej architekturze, ale w systemie pokrewieństw i selekcji ofiar. I że pojawiały się tam zaczątki struktur, które kilka stuleci później staną się podstawą chińskich dynastii.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.