Reklama
Wikipedia
Człowiek

Okręt z duńskiego bagna pamięta wczesną epokę żelaza

Archeolodzy zostali wikingami. To nie była romantyczna żegluga
Człowiek

Archeolodzy zostali wikingami. To nie była romantyczna żegluga

Jak naprawdę wyglądały podróże legendarnych morskich najeźdźców? Badacze sięgają do skandynawskich mitów, tekstów i archeologii. Również tej doświadczalnej. [Artykuł także do słuchania]

Ponad sto lat temu z Hjortspring wyciągnięto coś, co wyglądało jak szkielet wielkiej ryby. Dziś wiemy, że to najstarszy zachowany drewniany okręt wojenny Skandynawii. Nowe badania właśnie dołożyły do tej historii kilka brakujących elementów.

Znalezisko z duńskiej wyspy Als to smukła łódź z lipowych desek, zdolna przewieźć kilkudziesięciu wojowników. Zespół archeologów wrócił jednaki nie do niej samej, lecz do pudełek z drobnicą po dawnych wykopaliskach przechowywanych w magazynach. I wśród fragmentów uszczelniającego kitu natrafiono na maleńkie, niekonserwowane kawałki wiązania. Datowanie radiowęglowe sznura z lipy dało przedział 381–161 p.n.e., czyli środek okresu przedrzymskiego. To pierwsza data potwierdzająca, że Hjortspring nie pochodzi z epoki brązu, jak sądzono, tylko jest trochę młodszym okrętem wojennym z wczesnej epoki żelaza.

Jeszcze ciekawsze okazało się to, czym uszczelniano deski. Analiza chemiczna lepiszcza wykazała, że jest to mieszankę tłuszczu zwierzęcego i smoły sosnowej. Problem w tym, że w I tys. p.n.e. na terenie dzisiejszej Danii sosen prawie nie było, zostały bowiem dużo wcześniej wycięte. Za to wzdłuż południowego i wschodniego Bałtyku, od Blekinge po północną Polskę i Bornholm, ciągnęły się gęste bory sosnowe. Jeśli trzeba było zużyć na jedną łódź kilka kilogramów dziegciu, rozsądek podpowiada, że okręt budowano tam, gdzie żywica była pod ręką, a nie stanowiła towar luksusowy.

Co ciekawe na jednym z fragmentów lepiszcza ze sznura, widać częściowy odcisk linii papilarnych. Ktoś, kto łatał poszycie – może podczas sztormu, a może po bitwie – przygładził palcem ciepłą, plastyczną masę i zostawił ślad. Nie wiadomo, czy był to młody wojownik, czy doświadczony szkutnik, ale jego dotyk przerzuca most między dzisiejszą salą muzealną a pokładem sprzed 2,3 tys. lat.

Jeśli badacze mają rację, Hjortspring nie był lokalną jednostką z Jutlandii, tylko okrętem dalekomorskim zbudowanym gdzie indziej. Przebił się przez duńskie cieśniny, zaatakował Als i po klęsce napastników został złożony w ofierze w bagnie razem z ich bronią. Jak widać, na długo przed wikingami w tej części Europy uprawiano politykę morską – budowano szyte łodzie i organizowano wyprawy zbrojne na setki kilometrów.

|/||


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Reklama