Galaktyki z samolotu
Użyto tu obserwatorium SOFIA, znajdującego się na pokładzie specjalnie dostosowanego samolotu. Postanowiono bowiem ustalić, czy ultrajasne galaktyki podczerwone – niezwykle jasne w podczerwieni gwiezdne wyspy, w których obserwuje się gwałtowny proces tworzenia nowych gwiazd – rzeczywiście różnią się od ciemniejszych w świetle podczerwonym kuzynek. A kluczowe obserwacje wymagały teleskopu pracującego w podczerwieni, pasmie silnie pochłanianym przez parę wodną w dolnych warstwach ziemskiej atmosfery.
Problem do rozwiązania był bardzo interesujący: dotychczasowe obserwacje wykazywały, że w ultrajasnych galaktykach zawartość metali – tym mianem w astronomii określa się wszystkie cięższe od litu pierwiastki – jest wyraźnie mniejsza niż w większości galaktyk. Prowadziło to do przypuszczenia, że proces narodzin gwiazd w ich wnętrzach jest zasilany przez opadający na nie ubogi w metale gaz międzygalaktyczny. Czyżby ich ewolucja biegła jakąś nietypową ścieżką?
Dzięki trzem latom obserwacji astronomom z University of California i Oxfordu udało się ustalić, że przyczyną odbiegających od normy obserwacji był wypełniający superjasne galaktyki pył. Blokował on światło, które niosło informacje o zawartości metali, a ta – analizowana w podczerwieni – okazała się zgodna z wartościami przewidywanymi przez typowe modele galaktyk. Warto mieć to na względzie, szacując zawartość metali w większości dalekich, mocno zapylonych galaktyk. Uzyskane wyniki mogą zmienić nasze poglądy na ich kosmiczną ewolucję.