Druga Ziemia: najmocniejszy dowód jest raczej bardzo słaby
W połowie kwietnia informowaliśmy o sensacyjnie brzmiącym doniesieniu opublikowanym w czasopiśmie w „Astrophysical Journal Letters”. Nikku Madhusudhan z University of Cambridge i jego współpracownicy informowali o znalezieniu – jak pisali – „najmocniejszego do tej pory dowodu na istnienie życia poza Układem Słonecznym”. Twierdzili, że dzięki obserwacjom w podczerwieni wykonanym przez Kosmiczny Teleskop Webba zidentyfikowali na planecie K2-18b, odległej od nas o 124 lata świetlne, siarczek oraz dwusiarczek dimetylu. A to związki chemiczne, które na Ziemi są produkowane wyłącznie przez fitoplankton, czyli unoszące się na wodzie jednokomórkowe glony i sinice. Ich zidentyfikowanie na odległym globie nie równa się odnalezieniu życia pozaziemskiego, ale stanowi duży krok w tę stronę – podkreślali badacze.
Wiadomość wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie, także wśród innych specjalistów zajmujących się poszukiwaniem symptomów życia na odległych globach pozasłonecznych. Trzy zespoły postanowiły zweryfikować argumenty Madhusudhana. Choć pracowały niezależnie od siebie, doszły do podobnej konkluzji: przekonujących dowodów na obecność obu substancji w atmosferze K2-18b nie ma. „Wcześniejsze twierdzenia nie mają podstaw” – powiedział „New York Timesowi” Luis Welbanks, astronom z Arizona State University i główny autor jednej z trzech publikacji kwestionujących ustalenia Madhusudhana (złożonych do druku, a wcześniej umieszczonych w serwisie arXiv).
Sięgnij do źródeł
Badania naukowe:
The Challenges of Detecting Gases in Exoplanet Atmospheres
Are there Spectral Features in the MIRI/LRS Transmission Spectrum of K2-18b?
A Systematic Search for Trace Molecules in Exoplanet K2-18 b
Debata ma szerszy kontekst. Pytanie bowiem brzmi: czy dzięki takim obserwacjom odległych planet, jak dokonane przez grupę Madhusudhana, można odkryć chemiczne – czy jakiekolwiek inne – przejawy życia. Astronomowie próbują ustalić, co znajduje się w atmosferze takich globów w ten sposób, że przypatrują się im, gdy przesuwają się one na tle gwiazd, które obiegają. Promieniowanie tych gwiazd, przechodząc przez atmosferę planety, jest absorbowane w pewnych zakresach przez znajdujące się w niej gazy. Tak właśnie Madhusudhan doszedł do wniosku, że w atmosferze K2-18b znajdują się: wodór, dwutlenek węgla, metan oraz właśnie siarczku metylu. Jednak inni badacze zgadzają się co do obecności trzech pierwszych gazów, ale co do czwartego już nie. „Sygnał związany z siarczkiem metylu nie jest statystycznie znaczący” – stwierdził na łamach „New Rork Timesa” Jacob Bean z University of Chicago.
W międzyczasie Madhusudhan nie próżnował. Wykonał jeszcze jedno badanie, w którym przeanalizował 650 związków chemicznych mogących się znajdować w atmosferze K2-18b. I doszedł do wniosku, że wśród tych najbardziej prawdopodobnych jest także siarczek metylu. Welbanks odpowiedział mu natychmiast, że równie dobrze może to być kilkadziesiąt innych substancji chemicznych, do których powstania wcale niepotrzebne jest życie.
Obie strony czekają teraz na wyniki kolejnych obserwacji, które wykonał ostatnio Renyu Hu z Jet Propulsion Laboratory. Na razie trwa ich analiza.
Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.