Opinie

Nieszczęścia chodzą parami

Powiedzenie to sprawdza się również w przypadku niektórych schorzeń. Ostatnio, po analizie 1,8 mln pacjentów przyjętych do brytyjskich szpitali w latach 1998–2012, okazało się, że aż 18 chorób autoimmunologicznych (organizm niszczy własne tkanki) oznacza większe prawdopodobieństwo zapadnięcia na demencję. Związki przyczynowo-skutkowe pozostają tu nieustalone, ale warto zachować czujność, gdy ktoś zmaga się z chorobą z autoagresji. Na przykład u ludzi ze stwardnieniem rozsianym (jest wynikiem nieprawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego – jego komórki atakują osłonki mielinowe nerwów) ryzyko demencji rośnie prawie dwukrotnie, w łuszczycy (choroba skóry i stawów) – o 29%, chorobie Crohna (proces zapalny dotyczy głównie jelit) – o 10%, a toczniu rumieniowatym (uszkadza wiele tkanek i narządów) – o 46%. Na razie nie wiadomo, jak schorzenia autoimmunologiczne mogłyby wpływać na obniżenie sprawności umysłowej. Być może długo utrzymujące się procesy zapalne prowadzą do zmian neuronalnych.

Sprawa wygląda lepiej u osób z reumatoidalnym zapaleniem stawów. W ich wypadku ryzyko demencji spadało o 10%, najprawdopodobniej dlatego, że biorą leki hamujące procesy zapalne, jak aspiryna czy ibuprofen.

Stwierdzono również silną korelację występowania chorób autoimmunologicznych i otępienia naczyniopochodnego. Tutaj choroby z autoagresji wpływają na układ sercowo- naczyniowy, a nieprawidłowe krążenie oznacza mniejszy dopływ krwi do mózgu, a wraz z nią – tlenu i glukozy, co oczywiście upośledza pracę ośrodkowego układu nerwowego.

Choroby z autoagresji dotyczą kilku procent populacji. Zapadają na nie głównie kobiety (postuluje się udział hormonów płciowych, które modulują pracę komórek układu odpornościowego), a prawdopodobieństwo wystąpienia takich schorzeń wzrasta wraz z wiekiem.

Wiedza i Życie 6/2017 (990) z dnia 01.06.2017; Słowo od redakcji; s. 2