Smugi metanu na wschód od miasta Hazar w Turkmienistanie. Smugi metanu na wschód od miasta Hazar w Turkmienistanie. NASA/JPL-Caltech / pulsar
Środowisko

Metanowe pióropusze rozgrzewają Ziemię

Misja kosmiczna EMIT identyfikuje nieznane wcześniej intensywne źródła metanu, jednego z najgroźniejszych gazów cieplarnianych. Trafnie namierzone, mogą zostać szybko i skutecznie unieszkodliwione.

Podróż przez basen sedymentacyjny w okolicach miejscowości Carlsbad w amerykańskim Nowym Meksyku dostarcza wielu mocnych wrażeń. Wizualnych – bo to piękna na swój sposób bezkresna, pustynna równina. Ale także węchowych. Nad tym naturalnym zagłębieniem terenu w okresie permu (300–250 mln lat temu) gromadziły się osady, które dziś są bogatym źródłem ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Zapach tych dwóch ostatnich jest bardzo intensywny. Nawet zbyt intensywny, jak się właśnie okazało.

Realizowana przez NASA misja obserwacyjna o nazwie Earth Surface Mineral Dust Source Investigation (EMIT) zaczęła dostarczać dowodów świadczących o tym, że rozsianych po całym świecie źródeł metanu podobnych do tego nowomeksykańskiego jest znacznie znacznie więcej, niż naukowcy przypuszczali. Długie na kilkadziesiąt kilometrów węglowodorowe pióropusze widać nad Turkenistanem, Iranem i innymi regionami świata. W sumie zarejestrowano ich już pół setki. To niedobrze – bo metan jest jednym z najgroźniejszych gazów cieplarnianych.

EMIT to aparatura zainstalowana na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, badająca widmo światła słonecznego odbijanego od tego, co unosi się w ziemskiej atmosferze. Naukowcy wysłali go na orbitę po to, by badał chmury pyłu wzbijane nad suchymi regionami Afryki, Azji, obu Ameryk oraz Australii – i rozpoznawał ich wpływ na klimat planety. Ale przy okazji EMIT rejestruje też obecność gazów takich jak metan, który pojawia się nad polami naftowymi, nad wysypiskami śmieci, składowiskami odpadów, zakładami przemysłowymi i rolniczymi – oraz nad topniejącą wieczną zmarzliną. Rozdzielczość spektroskopu jest na tyle duża, że pozwala na przyszpilenie konkretnego źródła emisji.

Metan szkodzi planecie – ale w przeciwieństwie do np. dwutlenku węgla szczęśliwie dość szybko, bo w ciągu ok. 10 lat, ulega rozkładowi. Sprawna identyfikacja, a potem eliminacja źródeł da więc niemal natychmiastowy (w kategoriach geologicznych, ale nie tylko) dobry efekt.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną