Shutterstock
Środowisko

Konferencja ONZ o bioróżnorodności: jest parę podstaw do optymizmu

Dla utrzymania dotychczasowego sposobu życia potrzeba 1,6 kul ziemskich. Jak w takich warunkach powstrzymać szóste wielkie wymieranie gatunków? O tym w Montrealu rozmawiają uczestnicy COP15, słabo nagłośnionej przez media Konferencji Konwencji ONZ o różnorodności biologicznej.

Na Ziemi żyje już 8 mld osób – ponad dwa razy więcej niż w 1970 r. Od tego czasu produkcja rolna potroiła się, wolumen światowej gospodarki wzrósł czterokrotnie, a wielkość międzynarodowej wymiany handlowej – dziesięciokrotnie. Jest nas coraz więcej i chcemy coraz lepiej żyć. W rezultacie zużycie surowców i materiałów na głowę wzrosło od 1970 r. o 15 proc. A to oznacza, że zużywamy na swoje potrzeby więcej zasobów, niż ziemski ekosystem jest w stanie wytworzyć.

Dla utrzymania dotychczasowego sposobu życia potrzeba 1,6 kul ziemskich. Mamy jedną. Wykorzystywany nadmiar przekłada się więc w swoisty ekologiczny dług i ciągłą presję na świat przyrody. W efekcie 75 proc. powierzchni Ziemi i 66 proc. obszarów oceanicznych zostało w znacznym stopniu przekształconych przez aktywność ludzką, warunki do życia pogarszają się i milionowi z 8 mln zidentyfikowanych gatunków roślin i zwierząt grozi zagłada.

Największym zagrożeniem dla różnorodności biologicznej jest ekspansja rolnictwa i systemów produkcji żywności. Rosnące zapotrzebowanie na pożywienie powoduje, że 33 proc. powierzchni lądów i 75 proc. zużycia wody pitnej wykorzystuje rolnictwo. Problem w tym, że 23 proc. ziem uprawnych uległo wyjałowieniu, tracąc zdolności produkcyjne. Tylko w latach 1980–2000 wycięto 100 mln ha lasów tropikalnych, w latach 1990–2015 zniknęło 290 mln ha lasów pierwotnych – zastąpiło je 110 mln ha lasów z hodowli.

Dynamikę tych procesów opisał opublikowany w 2019 r. wielki Raport o Różnorodności Biologicznej i Funkcji Środowiska przygotowany przez IPBES – Międzyrządową Platformę ds. Różnorodności Biologicznej i Funkcji Środowiska działającą w ramach Programu Środowiskowego ONZ. Dwa lata później powstał raport naukowy przygotowany wspólnie przez uczonych zajmujących się zmianami klimatycznymi i specjalistami od różnorodności biologicznej. Z ich ustaleń wynika jednoznacznie, że oba kryzys są z sobą powiązane. Wzrost temperatury atmosfery przyspiesza utratę różnorodności biologicznej. Z kolei bez zróżnicowanych, dobrej jakości ekosystemów nie ma co marzyć o zatrzymaniu wzrostu temperatury. Różnorodność biologiczna i jakość ekosystemów ma też po prostu wpływ na codzienne życie. Zależy od nich ponad połowa światowego PKB – 41,7 biliona dolarów. Na terenach dotkniętych degradacją ziemi żyje 3,2 mld ludzi.

Spotkanie jest szansą na przełom

To właśnie dlatego tak ważne są ustalenia dopiero co zakończonego w Egipcie Szczytu Klimatycznego ONZ COP27 i rozpoczętej 7 grudnia w Montrealu Konferencji COP15 Konwencji ONZ o różnorodności biologicznej (konferencja rusza z dwuletnim opóźnieniem wywołanym przez Covid-19). Spotkanie miało odbyć się w Chinach, ale zostało przeniesione do Kanady ze względu na sytuację pandemiczną w Państwie Środka. To swoisty znak czasu – istotny wpływ na powstanie i rozwój pandemii Covid-19 miała właśnie utrata różnorodności biologicznej, której efektem jest zmniejszanie się naturalnych barier chroniących siedliska ludzkie od obszarów dzikiej przyrody i rozwijających się tam patogenów.

Konferencja musi zmierzyć się nie tylko z alarmującymi faktami, o jakich informują naukowcy. Muszą one budzić niepokój, ale przecież nie zaskakują – utrata różnorodności biologicznej jest opisywana od dawna, raport z 2019 r. w sposób syntetyczny pokazał skalę i przyspieszające tempo tego procesu. Zaskakuje nieskuteczność dotychczasowych działań – żaden z celów polityki na rzecz różnorodności biologicznej tworzonej w ramach Konwencji i przyjętych w 2010 r. podczas konferencji COP10 w Nagoji (20 Celów Różnorodności Biologicznej do roku 2020, czyli tzw. Cele Aichi) nie został osiągnięty.

Montrealskie spotkanie jest szansą na przełom i przyjęcie „The Post-2020 Global Biodiversity Framework” („Globalne ramy różnorodności biologicznej po 2020 r.”). Szkic dokumentu zawiera 21 celów, które należy osiągnąć do 2030 r. Należy m.in. zapewnić skuteczną ochronę co najmniej 30 proc. obszarów lądowych i morskich oraz odbudowę ekosystemów zdegradowanych, zmniejszyć o 50 proc. ekspansję gatunków inwazyjnych, zmniejszyć o co najmniej 2/3 zużycie pestycydów, powstrzymać zanieczyszczenie środowiska tworzywami sztucznymi, zmniejszyć subsydia finansowe dla działalności szkodliwej dla różnorodności biologicznej i zwiększyć o 200 mld dolarów strumień środków na rzecz przeciwdziałania utracie różnorodności dla krajów rozwijających się.

Rozwiązań nie można narzucać z góry

Stawka montrealskiej konferencji jest jasna, czy jednak uda się osiągnąć porozumienie, a następnie skutecznie wdrożyć je w życie? W dniu inauguracji spotkanie serwis naukowy „Science Advances” opublikował komentarz redakcyjny. Jego autorzy przekonują, że jest kilka podstaw do optymizmu. Po pierwsze, to właśnie zgromadzona, niekwestionowana wiedza naukowa pokazująca nie tylko rozmiar i tempo utraty różnorodności biologicznej, ale także powiązanie tego procesu z innymi sferami, jak zmiany klimatyczne i gospodarka. Ta wiedza pozwala także na formułowanie dokładnych wskazówek dla konkretnych działań mogących powstrzymać dalszą degradację. Nie bez znaczenia jest doświadczenie Covid-19 – pandemia wywołała przymusową antropopauzę, czyli zmniejszyła aktywność ludzką o 57 proc. i związaną z nią presję na środowisko.

Wiadomo, co trzeba zrobić. Najnowsze doświadczenia pokazują także, co działa już w krótkim czasie. Wiedza społeczna i polityczna dowodzi, że żadnego z celów nie osiągnie się, narzucając rozwiązania z góry – potrzebna jest nie tylko współpraca państw, ale także zaangażowanie społeczności lokalnych oraz wykorzystanie wiedzy lokalnej i społeczności rdzennych.

Montrealska konferencja jest znacznie mniej nagłośniona, niż niedawno zakończony Szczyt Klimatyczny w Egipcie, ma jednak fundamentalne znaczenie dla przyszłości. Oby więc optymizm redaktorów „Science Advances” się sprawdził.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną