Polarne algi a toksyny emitowane do atmosfery.
Pulsar - Twoje źródło wiedzy naukowej. Polarne algi a toksyny emitowane do atmosfery. Pulsar - Twoje źródło wiedzy naukowej. Shutterstock
Środowisko

Polarne glony wpływają na ziemski klimat

Wytwarzany przez nie benzen i toluen umykają do atmosfery. Trzeba uwzględnić ich znaczny wpływ na procesy kształtowania się chmur.

Ziemska atmosfera to prawdziwy koktajl chemiczny. Znajdziemy w nim także aerozole uwalniane przez rośliny oraz glony morskie. Zainteresowanie tymi lotnymi substancjami rośnie, ponieważ w atmosferze wchodzą w rozmaitym reakcjom, dając początek nowym cząsteczkom określanym jako wtórne aerozole organiczne, w skrócie SOA (od ang. secondary organic aerosol). Z badań z ostatnich kilkunastu lat wynika, że SOA mogą mieć spory wpływ na procesy formowania się chmur – ważnego czynnika pogodotwórczego, uwzględnianego także w modelach klimatycznych. Jednak jak duży jest ten wpływ w skali globu, nie wiadomo. Prowadzenie dłuższych pomiarów nie jest łatwe, a największe wyzwanie stanowią dla badaczy oczywiście obszary morskie. Tymczasem to właśnie wody oceaniczne Arktyki i Antarktyki mogą być szczególnie ważnym źródłem emisji aerozoli organicznych.

Jak to potwierdzić? Z tematem postanowił się zmierzyć Charel Wohl z Institut de Ciències del Mar w Barcelonie. Jego zespół zajął się dwoma związkami – benzenem i toluenem. Są to węglowodory aromatyczne, które w powietrzu bardzo łatwo i szybko przeobrażają się w SOA. Wiadomo od dawna, że pojawiają się w atmosferze w wyniku spalania węgla i paliw płynnych oraz przeróbki ropy w rafineriach. Jednak Wohl i jego ludzie wykryli je – w niespodziewanie dużych koncentracjach – w powietrzu ponad Oceanem Południowym i Oceanem Arktycznym, głównie w strefach maksymalnego zasięgu lodu dryfującego.

Czyżby oba związki docierały tu aż znad uprzemysłowionych i zurbanizowanych regionów świata, pokonując wiele tysięcy kilometrów? Nie. Wytwarzają je liczne organizmy wchodzące w skład fitoplanktonu morskiego – ustalili badacze, a wyniki przedstawili w „Science Advances”. Z ich obserwacji wynika, że szczególnie Ocean Południowy jest obfitym źródłem emisji węglowodorów aromatycznych. Trzeba ten fakt koniecznie uwzględnić w kolejnych wersjach modeli klimatycznych – postulują autorzy badań.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną