Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Pulsar - wyjątkowy portal naukowy Shutterstock
Środowisko

Po demolce dziura w wodzie? Brzmi absurdalnie, ale jest możliwe

Osobliwa sytuacja na Oceanie Indyjskim wynika z tego, co zaczęło się ponad 100 mln lat temu – dowodzą naukowcy.

Depresja to obszar lądu położony poniżej poziomu morza. Na takim terenie mieszka jedna trzecia Holendrów. Depresją są częściowo Żuławy Wiślane. Czy jednak jakiś kawałek morza może leżeć poniżej swojego własnego poziomu? Brzmi co najmniej dziwnie. Od czasu, gdy zaczęto prowadzić – najpierw z pokładów statków, a potem dzięki satelitom – szczegółowe pomiary pola grawitacyjnego globu, okazało się jednak, że oceany nie są idealnie równe: zdarzają się na nich wypukłości i wklęsłości. To efekt niejednolitej budowy wewnętrznej globu, nierównego rozłożenia jego masy w skorupie, płaszczu i jądrze. Konsekwencją są drobne, w skali Ziemi, różnice w przyciąganiu grawitacyjnym.

Jedna z takich oceanicznych wklęsłości znajduje się na Oceanie Indyjskim. Jest bardzo rozległa, ma bowiem powierzchnię około 3 mln km kw., a jej środek znajduje się ok. 1,2 tys. km na południowy zachód od południowego czubka Indii – przylądka Komoryn. W tymże środku lustro wody znajduje się 106 m poniżej średniego poziomu oceanów na Ziemi. Jak widać, jest to depresja głęboka, ale z powodu swojej rozległości niedostrzegalna z pokładu statku, który ją pokonuje. Chyba że jest to statek wykonujący pomiary ziemskiej grawitacji. W ten właśnie sposób w połowie XX w. odkrył wklęsłość holenderski geofizyk Felix Meinesz.

Od tego czasu kolejne pokolenia badaczy próbują wyjaśnić, skąd wziął się ów grawitacyjny dołek, któremu nadano nazwę Indian Ocean Geoid Low, w skrócie IOGL. Bez skutku. Najnowszą próbę podjęli autorzy publikacji w „Geophysical Research Letters”.

Indyjscy naukowcy dowodzą, że grawitacyjna wklęsłość na oceanie to efekt uboczny zdarzeń, które na Ziemi rozgrywają się od ponad 100 mln lat. Czyli od czasu, gdy Indie oderwały się od Afryki i zaczęły wędrować w stronę Eurazji, z którą zderzyły się kilkadziesiąt milionów lat później. Po drodze zdemolowały i wepchnęły do wnętrza globu dno dawnego Oceanu Tetydy.

Według naukowców, którzy swoje wnioski oparli na wynikach kilkunastu symulacji komputerowych, pozostałości dna nieistniejącego już oceanu znajdują się teraz w dolnej części płaszcza Ziemi na głębokości prawie 3 tys. km. I to one wypychają stamtąd materię, która wędruje do góry pod Afryką, powodując podniesienie się tego kontynentu i zarazem powstanie grawitacyjnej depresji w jego sąsiedztwie. „To się zaczęło ok. 20 mln lat temu i potrwa dopóty, dopóki materia z płaszcza będzie podnosiła Afrykę, czyli zapewne jeszcze przez wiele milionów lat” – powiedział magazynowi „Scientific American” główny autor publikacji Debanjah Pal, geofizyk z Centre for Earth Sciences w Bangalore.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.