Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Środowisko

Bonobo: rysa na wizerunku małpich hippisów

Czy człowiek sam się udomowił, jak świnie, konie albo psy? Zaskakujące badania i wnioski
Człowiek

Czy człowiek sam się udomowił, jak świnie, konie albo psy? Zaskakujące badania i wnioski

Możliwe, że szympansy, słonie i psy udomowiły się same. Być może również inne gatunki zwierząt. A wśród nich człowiek.

Kooperacja między obcymi: nie tylko człowiek jest do niej zdolny
Środowisko

Kooperacja między obcymi: nie tylko człowiek jest do niej zdolny

Dwa lata obserwacji pozwoliły naukowcom na wyciągnięcie interesujących wniosków na temat międzygrupowych zachowań bonobo i rekonstrukcję relacji między wczesnymi ludźmi.

Nawet prof. Frans de Waal, który postrzegał najbliższych ewolucyjnie kuzynów człowieka za łagodnych, przestrzegał przed ich idealizowaniem. Czy wyniki najnowszych badań świadczą o tym, że ten gatunek dorównuje agresją szympansom zwyczajnym?

W Afryce żyją dwa gatunki szympansów. Są do siebie fizycznie tak podobne, że dla niefachowców trudno odróżnialne. Za to prowadzą zdecydowanie odmienne życie społeczne. Szympansy zwyczajne postrzegane są przez ludzi jako inteligentne, ale brutalne i agresywne, a grupami rządzą samce. Szympansy karłowate, czyli bonobo, jawią się jako hippisi, wcielający w życie hasło „make love, not war”. Rządzą u nich samice, a sytuacje konfliktowe rozwiązuje się często za pomocą seksu.

Samce szympansów zwyczajnych w obronie swojego terytorium potrafią zabić zabłąkanego przybysza z sąsiedniej społeczności i w ten sposób eksterminować nawet całe grupy. U bonobo zaś dochodzi do spotkań obcych społeczności i kooperacji między niespokrewnionymi małpami. Nie odnotowano u nich do tej pory żadnego przypadku zabójstwa.

Z czego to wynika? Uczeni przypuszczają, że oba gatunki ukształtowało zewnętrzne środowisko. Bonobo żyją na ograniczonym i obfitym w pokarm terenie na południe od rzeki Kongo. Szympansy zwyczajne zamieszkują rozległe obszary Afryki centralnej i muszą sobie radzić na obszarach uboższych w żywność, a czasami konkurować o nią z gorylami. Ich samice często odłączają się od stada i wyruszają na poszukiwanie jedzenia. Tymczasem samice bonobo spędzają wspólnie dużo czasu, co pozwala im tworzyć koalicje. Dzięki temu potrafią skutecznie przeciwstawić się dominacji samców – ich władcze zapędy zdecydowania (a niekiedy nawet brutalnie) temperują.

Poziom agresji regulują koszty

Czy więc hippisowski wizerunek bonobo jest naprawdę zasłużony? Jedną z osób, które go spopularyzowały, był zmarły niedawno prof. Frans de Waal. Nawet on przestrzegał jednak przed idealizowaniem przedstawicieli tego gatunku. Teraz zaś na ich obrazie pojawiła się poważna rysa. A to za sprawą publikacji w „Current Biology”. Jej pierwszą autorką jest Maud Mouginot z Boston University, której zespół obserwował 12 samców z trzech społeczności bonobo w Rezerwacie Bonobo Kokolopori w Demokratycznej Republice Konga oraz 14 samców z dwóch społeczności szympansów zwyczajnych w Parku Narodowym Gombe w Tanzanii. Naukowcy śledzili każdego osobnika od momentu przebudzenia do chwili powrotu na noc do gniazda. Rejestrowali zatem każdy incydent między małpami. Interesowała ich zarówno agresja kontaktowa (uderzanie, ciągnięcie, gryzienie lub kopanie) oraz bezkontaktowa (szarżowanie i pogoń). W sumie badacze spędzili ponad 2 tys. godzin na obserwacji bonobo i ponad trzy razy więcej czasu obserwując szympansy. Uzyskane w ten sposób wyniki wywołały sensację. Okazało się, że między samcami bonobo 2,8 razy częściej dochodziło do agresywnych interakcji. Jej form kontaktowych było zaś trzy razy więcej.

Naukowcy tłumaczą te zaskakujące dane pewną hipotezą. U szympansów – mówią – męskie osobniki chętnie formują koalicje przeciwko samcom wewnątrz grupy lub w celu obrony terytorium. Dlatego, jeśli jeden zachowuje się agresywnie wobec drugiego, może spotkać się z odwetem kilku sprzymierzeńców ofiary. Koszty agresji u bonobo mogą być zaś znacząco niższe, gdyż bardzo rzadko tworzą one alianse. A to zwiększa skłonność do ryzyka. Ponadto badacze zaobserwowali, że samice bonobo wydawały się preferować partnerów, którzy wykazują się agresją, co może zwiększać ich sukces reprodukcyjny. Prawdopodobnie więc selekcja płciowa sprawia, że samce częściej zachowują się wobec siebie przemocowo.

Rywalizacja jest drogą do celu

Czy nie stoi to w sprzeczności z hipotezą samoudomowienia bonobo? Głosi ona, że małpy te – właśnie poprzez selekcję bardziej pokojowych osobników – zredukowały agresję i stały się pokojowym gatunkiem. Jej autorzy, profesorowie Richard Wrangham z Harvard University i Brian Hare z Duke University, uważają, że nie. Ten pierwszy na stronie internetowej „Science” podkreśla, że agresja samców bonobo nie prowadzi do śmierci ani poważnych obrażeń, co jest zgodne z ideą samoudomowienia. Przede wszystkim zachowania samców mogą moderować samice. Prof. Hare dodaje, że agresja samców nie jest skierowana przeciwko nim, a tak się dzieje u szympansów zwyczajnych. Podsumowując, obaj naukowcy podkreślają, że agresywne zachowania u bonobo nie przeczą teorii samoudomowienia, ale wskazuje na bardziej złożone mechanizmy regulujące społeczne i reprodukcyjne strategie tego gatunku.

Z kolei Gisela Kaplan z University of New England w Australii zauważa na łamach tygodnika „New Scientist”, że autorzy publikacji w „Current Biology” mylą rywalizację samców bonobo o dominację i posiadanie potomstwa, z agresją, jaką obserwujemy u szympansów czy ludzi. Czyli taką, która często ma charakter „przemocy bezcelowej”.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną