Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Shutterstock
Środowisko

Ewolucja składa organizmy z pojedynczych zestawów lego

Norwescy i szwedzcy uczeni przeanalizowali dane dotyczące tysięcy gatunków żyjących i wymarłych. Ciekawiło ich czy mikro- i makroewolucja rządzą się tymi samymi prawami.

Czy ewolucja używa nieograniczonej liczby klocków? Darwin sądził, że tak. Spodziewał się więc, że gatunki mogą przybierać nieskończenie wiele form. Przy takim założeniu kapucynka mogłaby ewoluować w chrząszcza, a motyl – w delfina (celowe i przesadne uproszczenie). A jednak liczne przykłady pokazują, że ewolucja jest raczej konsekwentna i zachodzi przede wszystkim w tych obszarach, które już wcześniej były wykorzystywane i dowiodły swojej przydatności. Przykładem są choćby dzioby u zięb Darwina. Dlaczego to właśnie one, a nie np. nogi czy skrzydła tych ptaków wykazują tak dużą zmienność? Ponieważ do wykształcenia nowej adaptacji (tu: powiązanej z dostępnością określonego pokarmu) wystarczyło tylko „wprawić w ruch” geny regulacyjne (klocki), które już wcześniej kodowały użyteczne fenotypy (budowę dziobu warunkującego zdobywanie pożywienia).

To, w którą stronę i jak szybko zmienia się dany organizm, zależy od tzw. ewoluowalności (ang. evolvability). Zdolność do generowania dziedzicznej zmienności fenotypowej może się różnić w poszczególnych systemach ewoluujących (np. gatunkach, populacjach, organizmach). Mówiąc prościej: jeśli jakaś populacja ma wysoką ewoluowalność w obrębie danej cechy, to cecha ta będzie bardzo zróżnicowana.

Opisane powyżej procesy i zależności są dość dobrze poznane, ale dotychczas nie było pewności, w jaki sposób odnoszą się one do mikro- i makroewolucji. Ta pierwsza zachodzi „szybko” – w obrębie kilkunastu-kilkudziesięciu pokoleń i polega np. na zmianie częstości fenotypowych cech w populacji. Przykładem są słynne jasne i ciemne ćmy – w czasach rewolucji przemysłowej to te drugie mniej wybijały się na tle kory drzew, więc to one zaczęły występować w przewadze. Makroewolucja natomiast to proces długotrwały, dotyczący poziomu powyżej gatunku.

Norwescy i szwedzcy uczeni skorzystali z gigantycznych baz danych obejmujących zarówno gatunki żyjące obecnie (wiele tysięcy gatunków, populacji, cech), jak i te kopalne (ok. 150 ewolucyjnych linii rozwojowych). Przetestowali kilka hipotez i ustalili, że ewoluowalność odgrywa istotną rolę zarówno na poziomie mikro-, jak i makroewolucji. Wykazali, że organizmy mają wyższą lub niższą zmienność genetyczną w obrębie populacji, a to kształtuje ich dywergencję (różnorodność), ponieważ są one w stanie w większym lub mniejszym stopniu podążać za fluktuacjami środowiskowymi (np. za dostępnością poszczególnych typów ziaren w kolejnych sezonach). Uważają, że przyczyną tych zjawisk są aktualne ograniczenia genetyczne, czyli to, w jakim stopniu dana cecha genetyczna jest w stanie wytwarzać nowe warianty fenotypowe.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną