Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Środowisko

Epokę lodowcową wywołał obłok materii międzygwiazdowej

Taką zaskakującą hipotezę przedstawia dwoje autorów w „Nature Astronomy”. To znani astrofizycy – Merav Opher z Boston University i Abraham Loeb z Harvardu.

Podpierając się modelami komputerowymi, naukowcy twierdzą, że przed 2–3 mln lat nasza planeta przez pewien czas znalazła się na zewnątrz heliosfery (strefy wypełnionej wiatrem słonecznym chroniącym planety i inne ciała niebieskie przed galaktycznymi cząstkami). Nie ma ona sztywnych granic – może np. zostać mocno ściśnięta, gdy Układ Słoneczny natknie się na obłok międzygwiazdowy, czyli zagęszczenie materii wypełniającej Galaktykę pomiędzy gwiazdami. Według Opher i Leoba taka do takiej właśnie sytuacji doszło na krótko przed początkiem plejstocenu, czyli epoki lodowcowej. Heliosfera ugięła się pod naciskiem obłoku, kurcząc się tak bardzo, że znaczna część Układu Słonecznego znalazła się poza zasięgiem wiatru słonecznego, za to pod presją zimnej, nieprzyjaznej materii międzygwiazdowej. Ziemia została wypchnięta ze strefy komfortu na krótko, ale i tak skończyło się to dla planety zapaścią klimatyczną – uważają badacze.

Oboje są doskonale w światku astrofizyków znani. Opher kieruje od paru lat finansowanym przez NASA projektem SHIELD, w ramach którego przedstawiony został nowy model heliosfery. Wcześniej sądzono, że kształtem przypomina ona kometę, ale Opher wraz z ponad 40 innymi badaczami wykazała, że ów ochronny słoneczny bąbel wygląda raczej jak francuski rogalik. Z kolei Loeb to jeden z najwybitniejszych współczesnych astrofizyków, kosmolog, teoretyk ewolucji gwiazd, rozbłysków gamma i czarnych dziur. Słynie z odważnych, czasami kontrowersyjnych idei. W ubiegłym roku ogłosił na przykład, że znalazł w meteorycie materiał, który mógł zostać pośrednio wytworzony przez cywilizację pozaziemską.

Wnioski z opublikowanych dziś badań również są niestandardowe i odważne. Faktem jest, że ok. 2,5 mln lat temu Ziemia pogrążyła się w chłodach, jakich nie było na niej od co najmniej 100 mln lat. Geolodzy i klimatolodzy, którzy od dawna zajmują się przyczynami tego zjazdu, zwracają jednak uwagę, że plejstoceński dół temperaturowy, z którego Ziemia zaczęła się wygrzebywać ok. 12 tys. lat temu (wraz z początkiem nowej epoki – holocenu), jest konsekwencją ochłodzenia rozpoczętego przed 30–40 mln lat. Zaostrzył się on podczas alpejskich ruchów górotwórczych, które ruszyły kilkanaście mln lat temu – młode góry zaczęły być niszczone przez erozję, czemu towarzyszyło ubywanie gazów cieplarnianych z atmosfery i w konsekwencji spadek temperatury globalnej. Pod uwagę brano też wpływy kosmiczne, ale chodziło o cykliczne zmiany w kształcie orbity planety i ruchach ziemskiej osi. Nikt jednak nie brał pod uwagę „wybojów” na Drodze Mlecznej.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.