Shutterstock
Środowisko

Jak glony nitkowate utrudniają życie swoim większym kolegom

Nie mają wśród hydrobiologów dobrej prasy. W przeżyźnionych rzekach wypierają mchy i rośliny naczyniowe. Na morskim szelfie zaś – duże glony tworzące podwodne łąki. Badacze przyjrzeli się im właśnie dokładniej.

W planktonie mogą tworzyć zakwity na równi z glonami kokalnymi. Za to mało co chce je zjadać, bo zaplątują się w aparaty filtracyjne. Niektóre ich zakwity są toksyczne. W ich matach (zwanych metafitonem) znajdują schronienie bakterie takie jak salmonella czy przecinkowce. Po ich śmierci jest zaś jeszcze gorzej: gnijąc, zużywają tlen.

Ich masowy rozwój zwykle wskazuje na zmianę warunków środowiska – z naszej perspektywy na gorsze. Bałtyckie ramienice, widliki czy morszczyny wraz z zanieczyszczeniem niemal zanikły, a ich miejsce zajęły łąki nitkowatych brunatnic.

Na wybrzeżach Atlantyku można mówić nie tylko o łąkach wodorostów takich jak morszczyny, ale wręcz lasach tworzonych przez pokrewne im listownice. Na wybrzeżach Pacyfiku oprócz nich występują też wielkomorszcze, których plechy przekraczają 45 metrów długości. Lasy wodorostów są bogatym biologicznie ekosystemem o istotnej roli także w gospodarce. Wraz z ocieplaniem się oceanu ich powierzchnia się jednak zmniejsza, a ich miejsce zajmują łąki nitkowatych glonów – w tym przypadku raczej krasnorostów niż brunatnic. Tworzą one podwodną darń, która – choćby ze względu na mniejszą objętość niż las – jest mniej różnorodna biologicznie.

Oceanolodzy zauważyli, że podwodna deforestacja jest bardzo trudno odwracalna. Darń utrudnia zakotwiczenie makroglonów, ale podejrzewa się, że kłopot polega również na jej biochemii. W tym celu zbadano skład środowisk zdominowanych przez duże brunatnice i nitkowate krasnorosty u wybrzeży Maine. W tym rejonie następuje wycofywanie się pierwszych i ekspansja drugich. Zestaw metabolitów pierwotnych (cukry, tłuszcze) i wtórnych (niewykorzystywanych na podstawowe potrzeby, a często wręcz wyglądających na zbyteczne, jak alkaloidy czy terpeny), a także ksenobiotyków (substancji wprowadzonych z zewnątrz, często syntetycznych zanieczyszczeń) znajdujących się na danym siedlisku to metabolom środowiskowy. Autorzy publikacji w „Science” użyli bardziej barwnego określenia: krajobraz chemiczny.

Liczy on prawie 18 tysięcy substancji, z których prawie wszystkie są nieznane. Wbrew temu, czego można oczekiwać, jest on bogatszy w darni niż w lesie. Jest w nim więcej zwłaszcza alkaloidów, które w lądowym świecie znane są z biologicznej aktywności. Można przypuszczać, że nitkowate glony mniej inwestują we wzrost, dzięki któremu mogłyby zacienić konkurencję, a więcej w produkcję substancji allelopatycznych, utrudniających wzrost innym.

Tę hipotezę oceanolodzy przetestowali w laboratorium. Brunatnice opanowują nowe podłoże w fazie mikroskopijnego gametofitu, który pływa, poszukując miejsca do osiedlenia się. W wodzie pobranej z darni nitkowatych krasnorostów gametofity listownicy zamierały dużo częściej niż w wodzie pobranej z lasu wodorostowego czy kontrolnej. Oznacza to, że gdy dany teren pokryje darń nitkowatych krasnorostów, nawet przy poprawie warunków prawdopodobieństwo powrotu makroglonów jest małe. Ma to znaczenie przy projektowaniu ewentualnych działań restytucyjnych.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną