Kiedy nietoperz świeci na zielono
Fotoluminescencja polega na pochłanianiu światła (najczęściej UV) i emitowaniu widzialnego światła o innej długości fali. Stwierdzono ją głównie u organizmów morskich – ryb, koralowców czy ośmiornic, ale na lądzie także nie brakuje zwierząt, które ją wykorzystują. Wśród nich są np. motyle, ptaki, kameleony i żaby. Całkiem niedawno odkryto, że świecić mogą też ssaki. Futro dziobaków, kolczatek czy oposów pod wpływem UV mieni się na różowo, niebiesko i zielono. Teraz dzięki badaniom zespołu z University of Georgia do tego grona dołączyły też niektóre północnoamerykańskie nietoperze. O wynikach analiz czytamy w czasopiśmie „Ecology & Evolution”.
Pod lupę wzięto 60 muzealnych okazów z sześciu gatunków (m.in. mroczki brunatne, nocki szare, moloski brazylijskie). Ku zaskoczeniu badaczy każdy z nich pod wpływem ekspozycji na UV emitował zieloną poświatę na tylnych kończynach i skrzydłach, czyli miejscach widocznych w trakcie lotu. Nie ustalono, jaka jest rola tego zjawiska. Skoro wszystkie nietoperze świecą tak samo, nie służy to identyfikacji osobników. Wiadomo, że zdolność do bioluminescencji latające ssaki odziedziczyły po wspólnym przodku i niewykluczone, że choć kiedyś mogła być przydatna, teraz nie musi spełniać istotnej funkcji. Emitowana długość fal fotoluminescencji mieści się w zakresie widzenia nietoperzy, ale wydaje się, że niedostateczna ilość światła w nocy utrudnia jej wywołanie.