Zielona barwa tego wirka bezjelitowego pochodzi od symbiotycznych glonów. Zielona barwa tego wirka bezjelitowego pochodzi od symbiotycznych glonów. Eric Röttinger
Struktura

Dwa to stanowczo za mało. Jak potrafią się dzielić wirki

Oceaniczne robaki opanowały niezwykłą sztuczkę: gdy zostają przecięte na pół z głowy wyrasta pojedynczy nowy ogonek, a ze starego ogonka wyrastają dwie głowy.

Na pierwszy rzut oka maleńkie robaki płaskie zwane wirkami bezjelitowymi wydają się nieskomplikowane. Ich nieliczne narządy wewnętrzne dryfują swobodnie w bezkształtnych ciałach, w których brakuje nawet układu pokarmowego.

Niektóre gatunki wirków są gospodarzami dla fotosyntetyzujących glonów, które dostarczają im energii w zamian za schronienie – klasyczny przykład symbiozy. Takie właśnie wirki opanowały niezwykłą sztuczkę: gdy zostaną przecięte na pół, dzielą się nie na dwie, ale trzy wersje samych siebie. Z głowy wyrasta pojedynczy nowy ogonek, a ze starego ogonka wyrastają dwie głowy, po czym dzieli się on na dwa organizmy. Autorzy najnowszych badań opisanych w „Nature Communications” sugerują, że podczas tego zadziwiającego aktu regeneracji robaki manipulują aktywnością genów w glonach. Obserwacja ta zaintrygowała naukowców, ponieważ wiele gatunków koralowców również jest uzależniona od symbiotycznych glonów – jak wiemy, ocieplające się morza coraz częściej zmuszają koralowce do pozbywania się swoich gości, co powoduje blaknięcie raf i czasem zagładę całych ekosystemów.

Robak Acoela pod mikroskopem klasy Turbellaria. Widać tu statocystę: narząd równowagi i perchymę, gdzie trawiony jest pokarm.ShutterstockRobak Acoela pod mikroskopem klasy Turbellaria. Widać tu statocystę: narząd równowagi i perchymę, gdzie trawiony jest pokarm.

Współautor badań Bo Wang, biolog rozwojowy ze Stanford University, i jego koledzy zaważyli, że kiedy rozmyślnie zadawali rany wirkom, te rozpoczynały proces regeneracji, a ich glony znacznie redukowały tempo fotosyntezy. Równocześnie jednak geny kontrolujące u glonów fotosyntezę zwiększały swoją aktywność i w ten sposób rekompensowały niedobory. Eksperymenty wykazały, że jeden z genów wirka, który zwiększył aktywność, aby wesprzeć regenerację, wytwarzał też białko, które skłaniało glony do włączania konkretnych genów. „Organizm gospodarza steruje komórkami glonów, działając zapewne na własną korzyść – mówi Wang. – Proces fotosyntezy był kontrolowany przez program regeneracyjny gospodarza – to nas najbardziej zaskoczyło”.

„Bardzo dużo badań nad symbiozą jest prowadzonych pod kątem korzyści zwierzęcia, ponieważ dla ludzi zwierzęta są bardziej interesujące niż glony – mówi Yixian Zheng, biolog rozwojowy z Carnegie Science w Baltimore, który bada koralowce żyjące w symbiozie z glonami. – Mocnym punktem tej pracy jest to, że jej autorzy przyjrzeli się też reakcji symbionta, łącząc bezpośrednio jego zachowanie z procesem regeneracji gospodarza”.

Wiedza o tym, jak gospodarze kontrolują swoich symbiotycznych partnerów, może pomóc naukowcom w takim manipulowaniu glonami zamieszkującymi koralowce, aby te nie odrzucały swoich towarzyszy w okresach stresu termicznego – mówi Wang. Jest on także ciekaw, w jaki sposób glony mogą z kolei wpływać na swoich gospodarzy, na przykład zachęcając generalnie nielubiące światła robaki do wystawiania się na słońce, aby w ten sposób umożliwić glonom przeprowadzanie fotosyntezy.

Świat Nauki 5.2025 (300405) z dnia 01.05.2025; Skaner; s. 21
Oryginalny tytuł tekstu: "Pomocni goście"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną