Najważniejsze w 2025 roku według Marcina Rotkiewicza
Sztuczna inteligencja: upadki i wzloty
Zaczynam od AI, choć w 2025 r. było sporo rozczarowań. Zdecydowanie kiepskie nastroje zapanowały po premierze w połowie roku długo wyczekiwanego ChatGPT-5 Spodziewano się, że nowa wersja najpopularniejszego LLM-a (dużego modelu językowego) od OpenAI przyniesie kolejny skok jakościowy, porównywalny z pamiętną przesiadką z GPT-3.5 na GPT-4 w marcu 2023. Tymczasem użytkownicy otrzymali jedynie nieco lepszy (i to nie pod każdym względem) model. Stąd rosnące wątpliwości czy rozwój LLM nie napotkał muru: więcej danych i mocy obliczeniowych nie przynosi poprawy jakości.
Nastroje nieco zmieniła listopadowa premiera Gemini 3, czyli flagowego modelu Google, który, choć nie okazał się przełomowy, to spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem użytkowników. Wątpliwości co do przyszłości LLM jednak pozostały.
Optymistycznie było zaś w obszarze zastosowań AI w nauce. W lipcu ogłoszono, że modele Google’a i OpenAI (choć w przypadku tej drugiej firmy pojawiły się kontrowersje dotyczące ewaluacji tego sukcesu) pierwszy raz osiągnęły poziom złotych medalistów prestiżowej Międzynarodowej Olimpiady Matematycznej, czyli bardzo trudnego konkursu dla uzdolnionych uczniów na poziomie przeduniwersyteckim.
W listopadzie zaś laboratorium Google DeepMind ujawniło na łamach „Nature,” jak tego dokonało, prezentując AlphaProof, czyli połączony system algorytmów przeznaczonych do rozwiązywania problemów matematycznych. To zresztą nie jedyne dokonanie tej placówki badawczej, którą kieruje noblista Demis Hassabis. Pracuje ona m.in. (co ogłoszono w lutym) nad systemem „AI co-scientist”, czyli „asystentem naukowym AI”, który nie tylko analizuje tysiące publikacji naukowych, ale przede wszystkim proponuje nowatorskie hipotezy badawcze i projektuje eksperymenty.
Czytajcie tutaj
ChatGPT-5: wielkie rozczarowanie i koniec snu o rewolucji?
Laboratorium Google ujawniło szczegóły AlphaProof
Współpracownik, który nigdy nie śpi. Powstał asystent naukowy AI
Małpy: myśli i mowa
W 2025 r. zaprezentowano kilka ogromnie interesujących wyników badań dotyczących zaskakujących zdolności umysłowych małp, a przede wszystkim szympansów. W lutym „PNAS” opublikowało pracę wskazującą, że bonobo (szympansy karłowate) potrafią, lepiej niż dotychczas sądziliśmy, rozumieć, iż inne osobniki mają stany mentalne różniące się od ich własnych, np. takie jak wiedza i niewiedza. Kolejna ciekawa publikacja pokazała zaś, że używają one przynajmniej siedmiu dźwięków, których połączenia – podobnie jak w przypadku ludzkiej mowy – tworzą złożone struktury semantyczne.
W sierpniu naukowcy poinformowali (znów na łamach „PNAS”), że u pawianów oliwkowych występuje związek między rozumowaniem przestrzennym a zdolnością do liczenia. Fakt, że podobny do ludzkiego mechanizm zaobserwowano u małp, które nie posługują się językiem ani nie przechodzą formalnej edukacji, wyraźnie sugeruje, że poznawczy pomost między zdolnościami przestrzennymi a liczbami jest ewolucyjnie starszy od naszego gatunku.
A pod koniec października można było przeczytać w „Science”, że szympansy potrafią myśleć racjonalnie: są zdolne do identyfikowania istotnych informacji jako dowodów i aktualizowania swoich przekonań, jeśli pojawiają się sprzeczne dane.
Czytajcie tutaj
Szympansy wiedzą, że inni nie wiedzą
„Rzucać grochem o ścianę” i bonobo potrafią
Najpierw przestrzeń, potem liczby. Pawiany wskazują początki matematyki
Tylko człowiek jest istotą racjonalną? Szympans mógłby się nie zgodzić
Terapie genowe: spowalnianie i dopasowanie
Rok 2025 był przełomowy dla terapii genowych, gdyż rozpoczęły się badania kliniczne, które jeszcze niedawno wydawały się odległą perspektywą. Szczególnie obiecujące wyniki przyniosła próba leczenia choroby Huntingtona, spowalniająca u 12 pacjentów spadek funkcji motorycznych i poznawczych aż o 75 proc. Polega ona na dostarczeniu do mózgu fragmentów materiału genetycznego za pomocą nieszkodliwego wirusa. Wyłącza on produkcję zmutowanego białka huntingtyny, które gromadząc się w neuronach, stopniowo je niszczy.
Z kolei w leczeniu ostrej białaczki limfoblastycznej zastosowano zmodyfikowane limfocyty T (terapia CAR-T), wykorzystując technikę edycji DNA do precyzyjnego przeprogramowania komórek odpornościowych. Ponadto pierwszy raz przetestowano terapię CRISPR (edycja genomów) dostosowaną do konkretnego pacjenta. Wykorzystano ją u niemowlęcia cierpiącego na bardzo rzadką chorobę genetyczną, której objawem jest gromadzenia się amoniaku we krwi. Lekarze wykorzystali pewną wersję CRISPR, by naprawić pojedynczą wadliwą „literę” w genomie dziecka. W przeciwieństwie do wcześniejszych terapii genowych, które można stosować u wielu pacjentów, ta została zaprojektowana wyłącznie dla tego konkretnego przypadku. Naukowcy podkreślają, że sukces tego typu prób toruje drogę strategiom leczenia rzadkich chorób genetycznych.