Najważniejsze w 2025 roku według Agnieszki Krzemińskiej
Otwartość homininów
Denisowiańska okazała się słynna czaszka z Harbinu należąca do Człowieka Smoka (Homo longi). Dzięki analizie białek i DNA udało się powiązać ten znaleziony w 1933 r. okaz z wczesną linią denisowian, co dowodzi, że homininy te byli integralną częścią plejstoceńskiego pejzażu człowiekowatych, obecną od Azji Wschodniej po Syberię.
Wydarzeniem było zsekwencjonowanie DNA z zęba drugiego osobnika z Jaskini Denisowa, który okazał się mieć wśród przodków „człowieka ducha”, czyli przedstawiciela gatunku, którego kości jeszcze nie mamy, ale musiał istnieć równolegle z neandertalczykami, ludźmi i denisowianami.
Mamy coraz więcej dowodów na to, że linie homininów nakładały się w czasie i przestrzeni, stale się krzyżowały i wymieniały materiałem genetycznym. Odkrycie Australopithecusa deyiremeda w Woranso-Mille w Afryce pokazuje, że 2–3 gatunki homininów mieszkały obok siebie 3,4 mln lat temu, ale eksperymentowały z innymi strategiami życia, bo różniły się od Lucy sposobem chodzenia oraz odżywiania.
Te wszystkie odkrycia dowodzą, że istniał wielotorowy system prób i błędów, w którym różne formy homininów koegzystowały, konkurowały i dopasowywały się do zmieniających się warunków. Fakt, że ok. 40 tys. lat temu zostaliśmy sami, jest dziejową aberracją.
Czytajcie tutaj
Czaszka z Harbinu: a jednak denisowianin!
Odczytano najstarszy genom denisowianina. Zdradził związki i komunikację
Koszt inteligencji
Ważnym ustaleniem tego roku było, że rozwój zaawansowanej inteligencji nie odbywał się za darmo. Analizy genetyczne wskazały, że mutacje związane z funkcjami poznawczymi, językiem i organizacją kory mózgowej ewoluowały blisko w czasie z wariantami powiązanymi z podatnością na zaburzenia psychiczne, co sugeruje ewolucyjny kompromis między zdolnościami umysłowymi a kruchością psychiki. To właśnie cena, jaką nasz gatunek zapłacił za elastyczność poznawczą.
Badawcze podium
Mamy też w tym roku trzy interesujące, typowo archeologiczne odkrycia.
- Najstarsze mumie, mające ponad 12 tys. lat z południowo wschodnich Chin, które pachniały dymem, ponieważ były wędzone.
- Pozostałości świadczące o tym, że homininy rozpalały ogień przy pomocy pirytowych krzesiw już 400 tys. lat temu w Barnham w Anglii. Przesuwają one w czasie początki kontroli pyrotechnologii i podkreśla ich zdolności planowania i technologicznego myślenia w Europie
- Wyniki genetycznych analiz, które zdają się przyznawać rację allochtonistom, według których Słowianie byli ludem, który narodził się gdzieś na terenie poleskich błot i rozszedł po Europie. Z pewnością te twarde dane nie przekonają jednak autochtonistów, według których Słowianie byli tu od zawsze albo tych, wedle których słowiańskość była sposobem życia, który rozszedł się po Europie bez udziału genów.
Czytajcie tutaj
Najstarsze mumie nie pochodzą z Egiptu. I pachną dymem
Homininy nie potrzebowały Prometeusza. Rozpalały ogień 400 tys. lat temu