Pulsar - wyjątkowy portal popularnonaukowy Pulsar - wyjątkowy portal popularnonaukowy Shutterstock
Zdrowie

Kiedyś toksyczny, dziś wydaje się bardziej bezpieczny. Naukowcy sięgają po zapomniany antybiotyk

Streptotrycyna, która połowie XX w. nie przeszła prób klinicznych, po odpowiednim przygotowaniu może być skuteczna w walce z opornymi na leki bakteriami.

Pierwsza połowa ubiegłego wieku to początek ery antybiotyków – w 1928 r. Alexander Fleming odkrył penicylinę. W ramach poszukiwań kolejnych takich substancji, dwóch amerykańskich mikrobiologów – Harold Woodruff i Selman Waksman – sięgnęło do mikroorganizmów glebowych z rodzaju Actinomyces (kiedyś uważanych za grzyby, obecnie klasyfikowanych jako bakterie). W 1942 r. wyizolowali z nich substancję, która okazała się antybiotykiem i otrzymała nazwę streptotrycyna.

Odkrycie Amerykanów rozbudziło spore nadzieje, gdyż w badaniach na zwierzętach wykazała ona – jako pierwsza – dużą skuteczność w zwalczaniu bakterii Gram-ujemnych powodujących m.in. salmonellozy oraz gorączkę maltańską. Produkcją streptotrycyny zainteresował się koncern farmaceutyczny Merck, ale pierwsze próby kliniczne z udziałem ludzi przyniosły niepokojące rezultaty. Antybiotyk powodował bowiem (na szczęście odwracalne) uszkodzenia nerek.

Narastający obecnie problem coraz większej liczby opornych na leki bakterii sprawił, że naukowcy ponownie badają porzucone przed dekadami substancje. Dlatego grupa amerykańskich badaczy (m.in. Harvard Medical School) przyjrzała się streptotrycynie. Jest ona skomplikowaną cząsteczką chemiczną, która występuje w różnych formach, m.in. oznaczonej literą F. Okazuje się, że dokładnie oczyszczona (czego nie zrobiono w latach 40. XX w.) właśnie streptotrycyna-F zwalcza wielolekooporne bakterie Gram-ujemne i jest mniej toksyczna dla nerek, niż wykazały badania w połowie ubiegłego wieku.

Używając mikroskopu krioelektronowego (rodzaj mikroskopii elektronowej pozwalający na obrazowanie z niemal atomową dokładnością), naukowcy stwierdzili, że antybiotyk ten „atakuje” rybosomy w bakteriach, czyli fabryki białek (hamuje ich syntezę), nie pozwalając prawidłowo funkcjonować mikrobom. I, co ważne, robi to w sposób unikatowy w porównaniu z innymi antybiotykami. Dlatego badacze mają nadzieję, iż streptotrycyna – dzięki dalszym badaniom – wróci do łask i pomoże w leczeniu trudnych infekcji.

Publikacja na ten temat ukazała się w PLOS Biology.


To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Jeśli z niej korzystasz, powołaj się na źródło, czyli na www.projektpulsar.pl. Dziękujemy.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną