Pulsar - najnowsze informacje naukowe. Pulsar - najnowsze informacje naukowe. Shutterstock
Zdrowie

Pigułka, która zabija kleszcze: obiecująca broń przeciwko boreliozie

Ten specyfik trzeba będzie tylko przeżuć i połknąć. Jeśli w badaniach klinicznych nie zostaną ujawnione żadne skutki uboczne.

Właściciele zwierząt, by ochronić je przed kleszczami, mają do wyboru różne preparaty: krople do skrapiania sierści, spreje i obroże. A także specjalne tabletki do rozgryzania. Taka pastylka szybko się wchłania i pełni funkcję odstraszającą oraz kleszczobójczą. Po połączeniu z białkami osocza rozchodzi się po całym organizmie psa lub kota, zachowując aktywność – w zależności od rodzaju – od 4 do 12 tygodni (najwyższe stężenie osiąga w tkance tłuszczowej, mięśniowej oraz w wątrobie i nerkach).

O takim wygodnym sposobie ochrony przed boreliozą (chorobą roznoszoną właśnie przez kleszcze, wywoływaną przez krętki Borrelia burgdorferi) od dawna mówi się w kontekście zabezpieczania ludzi. Jak na razie bowiem, poza stosowanymi na skórę doraźnymi repelentami i szczepionką przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu, inne metody ochrony nie są możliwe.

Nowe perspektywy otwiera eksperymentalna tabletka do żucia, stworzona w laboratoriach kalifornijskiej firmy Tarsus Pharmaceuticals, znanej do tej pory z leków stosowanych w okulistyce i dermatologii. Tym razem poinformowała ona o pozytywnym zakończeniu drugiej fazy badań z udziałem 31 ochotników. Podano im ten sam środek przeciwpasożytniczy, co w przypadku zwierząt, czyli lotilaner – w silniejszej i słabszej dawce.

W randomizowanym, podwójnie zaślepionym i kontrolowanym placebo badaniu zastosowano nimfy kleszczy – umieszczono je na skórze dwukrotnie: pierwszy raz na dzień przed przyjęciem tabletki, a drugi raz w 30. dniu po podaniu. Śmiertelność pajęczaków oceniano w każdym z tych przypadków w ciągu pierwszych 24 godzin. Ponieważ po wbiciu się kleszczy w skórę mija co najmniej doba, zanim bakterie boreliozy zaczną przenosić się do ludzkiej krwi, likwidacja intruzów przed upływem tego czasu jest według badaczy równoznaczne z zapobieganiem chorobie.

Przy pierwszym pomiarze udało się wybić 97 proc. kleszczy w grupie otrzymującej większą dawkę leku i 92 proc. w grupie, która skorzystała z mniejszej (w grupie placebo śmiertelność nimf wyniosła jedynie 5 proc.). W 30. dniu w obu grupach zginęło ok. 90 proc. kleszczy (w porównaniu z 9 proc. w grupie placebo).

Jest jednak jeszcze za wcześnie, by uznać lotilaner za właściwe oręże w walce z kleszczami i boreliozą u ludzi. Potwierdzić to może dopiero III faza badań klinicznych. Po jej zakończeniu będzie wiadomo, jaki jest profil bezpieczeństwa tej metody. Z obserwacji weterynarzy wynika, że choć tabletki podawane zwierzętom również wykazują się sporą skutecznością, to stanowią one obciążenie dla wątroby i są przeciwskazane przy jakichkolwiek zaburzeniach ze strony układu pokarmowego. Właśnie to trzeba teraz sprawdzić na dużej grupie u ludzi.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.