Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Zdrowie

Zastrzyk na otyłość to mniejsze ryzyko zawału serca i udaru

Nowe leki na otyłość: doraźne stosowanie to krótkotrwała utrata wagi
Zdrowie

Nowe leki na otyłość: doraźne stosowanie to krótkotrwała utrata wagi

Naukowcy przez dwa lata badali 670 dorosłych, głównie kobiet. Wyniki rozwiewają złudzenia.

Celebryckie leki na otyłość. Ratunek czy zagrożenie?
Zdrowie

Celebryckie leki na otyłość. Ratunek czy zagrożenie?

Czy jest już dość informacji na temat błyskawicznie odchudzających specyfików?

Po przedstawieniu wyników badań z Wielkiej Brytanii, lekarze obecni na kongresie European Association for the Study of Obesity i cytowani przez brytyjski „The Guardian” zaczęli mówić o „zmianie zasad gry”. Sprawa ma jednak drugie dno.

Semaglutyd to substancja zawarta w niezwykle popularnych od ponad roku preparatach odchudzających. Zawierające go ampułki pod nazwą handlową Ozempic i Wegovy szybko znikają z hurtowni farmaceutycznych na całym świecie. Producent – duńska firma Novo Nordisk – nie jest w stanie zaspokoić popytu, głównie z powodu ograniczonych możliwości wytwarzania wstrzykiwaczy (dlatego trwają już prace nad nowszymi formami semaglutydu i leków o podobnym działaniu, które byłyby podawane doustnie, a nie podskórnie jak insulina).

To i tak nie zraża pacjentów, którzy po latach udręki odchudzania dzięki semaglutydowi wreszcie spektakularnie tracą na wadze – rekordziści nawet 30 kg w ciągu roku. Nie odbywa się to bez konsekwencji (biegunek, nudności, zmian wyglądu twarzy) i należy przyjmować lek stale. Jeśli jednak korzysta na tym osoba z cukrzycą z wyjściową masą ciała 130–150 kg, takie działania niepożądane są do zaakceptowania. Nie bez powodu lekarze nazywają semaglutyd u tej grupy chorych lekiem ratującym życie.

Na trwającym właśnie w Wenecji 31. kongresie European Association for the Study of Obesity lekarze z University College London przedstawili wyniki swoich badań, opublikowanych jesienią w „The New England Journal of Medicine”. Wskazują one na niebywałe korzyści semaglutydu dla układu krążenia. Przyjmujący ten lek pacjenci, nawet bez cukrzycy, mieli o ok. 20% niższe ryzyko zawału serca, udaru mózgu lub śmierci z powodu innych chorób sercowo-naczyniowych. I to niezależnie od ich wagi wyjściowej lub liczby kilogramów, które stracili podczas kuracji. To sugeruje, że również dla osób z łagodną otyłością, które nie muszą wiele schudnąć, by osiągnąć prawidłową masę ciała, zastrzyki mogą być owocne.

Z jednej strony to bardzo dobre informacje. Do tej pory takie działanie można było przypisać właściwie jedynie statynom – lekom obniżającym poziom cholesterolu i leczącym skutecznie miażdżycę, które przyjmuje miliony pacjentów. Po przedstawieniu wyników badań z Wlk. Brytanii, lekarze obecni na kongresie i cytowani przez brytyjski „The Guardian” zaczęli mówić o „zmianie zasad gry”.

W skrócie

W badaniu University College London wzięło udział 17 604 osób z 41 krajów w wieku co najmniej 45 lat o wskaźniku masy ciała BMI powyżej 27. Uczestnikom, którzy wcześniej doświadczyli incydentu sercowo-naczyniowego (np. zawału serca) zalecono przyjmowanie tygodniowo 2,5 mg dawki semaglutydu lub placebo przez okres średnio 40 miesięcy. Spośród 8 803 pacjentów w grupie przyjmujących lek, 569 (6,5%) doświadczyło pierwotnego zdarzenia sercowo-naczyniowego, takiego jak zawał serca, w porównaniu z 701 (8%) z 8 801 pacjentów w grupie placebo. W konkluzji autorzy napisali: „U pacjentów z wcześniej istniejącą chorobą sercowo-naczyniową i nadwagą lub otyłością, ale bez cukrzycy, cotygodniowe podskórne podawanie semaglutydu było lepsze niż placebo w zmniejszaniu częstości zgonów z przyczyn sercowo-naczyniowych, zawału mięśnia sercowego lub udaru mózgu”.

Te hurraoptymistyczne wiadomości mają jednak drugie dno. Jeśli kardiolodzy zaczną masowo zalecać stosowanie Ozempicu i Wegovy pacjentom obciążonym jakimkolwiek ryzykiem chorób układu krążenia, popyt na te preparaty jeszcze bardziej wzrośnie. A trudno oczekiwać, by dzisiejsze trudności z dostarczeniem na rynek dostatecznej liczby opakowań miały się szybko skończyć. W pierwszej kolejności stracą na tym ci, u których semaglutyd jest bezwzględnie wskazany. I tu pojawia się pytanie wykraczające poza farmakologię: czy można komuś ograniczać dostęp do leku, który potencjalnie ratuje życie?


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.