Pasożyty lubią się wałęsać
W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.
Można by podejrzewać, że trafiają one do organizmu w przypadkowe miejsca, bo przecież to zwierzęta o bardzo prostym układzie nerwowym. Tymczasem np. taka motylica wątrobowa ma do pokonania bardzo długą drogę z jamy ustnej do wątroby. Do jelit trafia zamknięta w specjalnej torebce, odpornej na działanie soków żołądkowych. Gdy w końcu wyczuwa tam żółć, zaczyna się wiercić. Pod wpływem skurczów wydostaje się z osłonki i przebija ściany jelita. W jamie brzusznej, po ścianie mięśni brzusznych, rusza w dalszą wędrówkę, w czym pomagają jej dwie ssawki – koło otworu gębowego i na stronie spodniej. Raz przyczepia się jedną, raz drugą. Jak się wydaje, jej ruchy są przypadkowe, ale i tak prędzej czy później dociera do celu. Wnętrze jamy brzusznej przypomina bowiem piłkę. Każdy kierunek jest dobry.
A taki tasiemiec żyjący w przepływającym strumieniu pokarmu? Czy czeka biernie na to, co mu przyniosą skurcze naszych trzewi? Teoretycznie po przyssaniu się do ściany jelita powinien pozostać na swoim miejscu. Stwierdzono jednak, że np. tasiemiec nieuzbrojony może ruszyć w górę układu pokarmowego. W bardzo rzadkich przypadkach wnika nawet do żołądka (ułatwieniem jest spadek kwasowości w tym narządzie).
Zew wędrówki czują też owsiki. Czym się kierują? Na pewno mają chemoreceptory. To dzięki nim np. samce wyczuwają feromony samic. Kopulacja następuje w ludzkim jelicie grubym. Samce szybko umierają, bo ich rola dobiegła końca. Samice zaś wypełzają z odbytu nocą, a bodźcem do tego jest spadek temperatury ciała gospodarza. Złożą w okolicy jaja, bo jak się wydaje, kontakt z powietrzem jest tu stymulatorem. Część samic dokona żywota, inne wrócą przez odbyt do swojego ciepłego żywiciela. Wiadomo, że wędrujące owsiki mogą dotrzeć nawet do pochwy i dalej, co kończy się np. zasiedleniem jamy macicy i jajowodów. Wywołuje to stan zapalny tych regionów. Penetrują też drogi moczowe, choć takie przypadki są rzadkie.
Zmysły pasożytów nie są zbyt dobrze poznane, ale ostatnio to się zmienia m.in. dzięki badaniom genetycznym. Tak właśnie stwierdzono znaczenie chemoreceptorów podczas migracji u nicieni wywołujących filariozę. Człowiek zaraża się wskutek ukąszenia komara. Pasożyty powodują niedrożność węzłów i naczyń limfatycznych. Pobudzają też do wzrostu tkankę łączną właściwą. Dochodzi do zastoju limfy, obrzęków i powiększania chorych obszarów, np. nóg. Choroba zwie się słoniowacizną.
Odkryto też, że podczas nawigowania po organizmie człowieka istotne dla pasożytniczych nicieni może być wyczuwanie stężenia dwutlenku węgla. Świat pasożytów niewątpliwie jest fascynujący. Czekamy zatem na kolejne odkrycia.
Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża wyselekcjonowane badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.