Shutterstock
Kosmos

Niewidoczna strona Księżyca: skład zubożonych bazaltów

Księżyc gra ze sobą w ciepło-zimno
Kosmos

Księżyc gra ze sobą w ciepło-zimno

Badacze sięgnęli jeszcze raz po dane z pomiarów wykonanych ponad dekadę temu przez dwie pracujące w duecie sondy GRAIL. I wykryli kolejne różnice między półkulami Srebrnego Globu.

W 2024 roku chińska sonda Chang’e-6 wróciła na Ziemię z próbkami z dna potężnego krateru South Pole–Aitken. 16 okruchów bazaltu – największy ledwo przekracza centymetr – odsłoniło historię srebrnego globu sprzed miliardów lat.

Choć znacznie mniejszy od Ziemi, nasz satelita ma podobną budowę wewnętrzną: skalną skorupę, pod nią płaszcz, a głębiej jądro. Na naszej planecie płaszcz jest źródłem magmy, która tworzy wulkany i przekształca krajobraz. Księżycowy odpowiednik działa znacznie słabiej – ale nie jest mniej fascynujący. Zwłaszcza po „ciemnej” stronie, gdzie ukrywa się geologiczna zagadka: bazalty niemal całkowicie pozbawione typowych pierwiastków, takich jak wapń, neodym, stront czy europ.

Jedna z hipotez tłumaczy ten fenomen istnieniem pradawnego oceanu magmy, który niegdyś zalał całą powierzchnię młodego Księżyca. Gdy stopiona materia stygła, pierwiastki rozdzielały się jak składniki zupy – cięższe opadały, lżejsze wędrowały ku górze, trafiając do tworzącej się skorupy. Płaszcz został więc skutecznie z nich „odcedzony”.

Drugi scenariusz jest bardziej dramatyczny. Około 4,33 mld lat temu w niewidoczną półkulę Księżyca uderzyła gigantyczna planetoida, pozostawiając po sobie krater o średnicy 2000 km – South Pole–Aitken. Siła zderzenia była tak ogromna, że mogła dosłownie zagotować głębokie warstwy wnętrza. Część magmy wypłynęła ku powierzchni, a to, co pozostało – jak obrazowo piszą badacze – przypominało już tylko „herbatę parzoną szósty raz”.

Niezależnie od tego, która wersja okaże się prawdziwa, wiadomo jedno: 2,8 mld lat temu z tego „wypłukanego” rezerwuaru wydobyła się ostatnia słaba fala lawy, niemal całkowicie pozbawiona składników, które zwykle nadają jej charakter. Po zastygnięciu utworzyła skały, które dziś – dzięki sondzie Chang’e-6 – możemy badać w ziemskich laboratoriach.

To nie tylko opowieść o tym, co kryje wnętrze Księżyca. To historia dwóch różnych światów zamkniętych w jednym globie. Jak ujęli to autorzy badania: „To jak mieć dwie półkule tej samej planety, ale z zupełnie inną geologiczną przeszłością”.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną