Diabeł błotny w rzece Hiwassee w stanie Tennessee. Diabeł błotny w rzece Hiwassee w stanie Tennessee. Minden Pictures
Środowisko

Diabeł błotny: dzieciobójca z winy człowieka

Samce tego gatunku są zwykle troskliwymi ojcami, strzegą jaj i oczyszczają je z mułu. Jednak w niektórych zagrożonych populacjach co roku zjadają one cały lęg młodych, co jeszcze bardziej zagraża istnieniu tu salamandry olbrzymiej.

Według Billa Hopkinsa, ekologa z Virginia Tech, diabły błotne (Cryptobranchus alleganiensis) pływały kiedyś w co najmniej 570 strumieniach we wschodnich i centralnych stanach USA. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach liczba tych pokrytych bruzdami płazów o paciorkowatych oczach gwałtownie spadła, tak że obecnie siedliskiem zdrowych populacji jest tylko około 126 strumieni, a naukowcy nie wiedzieli, dlaczego tak się stało.

Chcąc wyjaśnić tę zagadkę, zespół Hopkinsa umieścił w strumieniach w południowo-zachodniej Wirginii setki betonowych skrzynek lęgowych. Przez osiem lat obserwowali 182 gniazda, kontrolując je w okresie rozrodczym co kilka dni. W 60% tych gniazd nie przeżyła nawet jedna larwa. Przyczyną w większości przypadków było kanibalistyczne zjadanie całego lęgu: samiec pożerał setki jaj. Zespół badawczy opisał w czasopiśmie „American Naturalist”, że dopuszczający się kanibalizmu ojcowie mieli pękate brzuchy i skłonność do zwracania połkniętych jaj.

Zgromadzona przez badaczy dokumentacja zmiany liczby jaj w czasie jest „imponująca” – mówi Hope Klug, ekolożka behawioralna z University of Tennessee w Chattanoodze, która nie brała udziału w tym badaniu. Zjadanie własnego potomstwa nie jest wśród zwierząt niczym wyjątkowym. Klug tłumaczy, że rodzice mogą pożywiać się, zjadając część młodych, które ich zdaniem prawdopodobnie nie przeżyją. Rozpaczliwie głodni rodzice niektórych gatunków mogą nawet zjadać swoje potomstwo w trudnych czasach, licząc na późniejszą reprodukcję. Zmiany w środowisku życia diabła błotnego mogły przekształcić tę korzystną wcześniej formę adaptacji w szkodliwą pułapkę ewolucyjną, mówi Klug.

Wyniki badania sugerują, że przyczyną może być wycinka lasów w środowisku życia salamandry. Pożeranie całego miotu występowało trzykrotnie częściej w obszarach, w których strumienie otoczone były lasami w niewielkim stopniu, w porównaniu do tych, gdzie lasów wokół strumieni było więcej. Roślinność pomaga zapobiegać erozji brzegów strumieni, zatrzymując muł o wysokiej zawartości soli, który zmienia skład chemiczny wody i wypełnia szczeliny między żwirem, gdzie żyją larwy diabła błotnego. Ponadto drzewa zacieniają strumienie, dzięki czemu woda jest chłodniejsza i bogatsza w tlen.

Kanibalizm nie jest jedyną spowodowaną przez człowieka przyczyną śmierci, zagrażającą populacji diabłów błotnych – wędkarze czasami chwytają dorosłe osobniki, a sama mulista woda może szkodzić larwom. „To gatunek, który istnieje od milionów lat – przetrwał okres wymierania, który zmiótł z powierzchni Ziemi dinozaury – mówi Hopkins. – A teraz ludzie przyczyniają się do jego ginięcia”.

Przywrócenie lasów i wprowadzenie ochrony wokół strumieni zajmie dziesięciolecia, mówi Hopkins. W perspektywie krótkoterminowej obrońcy przyrody mogliby utrzymać liczebność populacji poprzez hodowlę larw diabła błotnego i późniejsze ich wypuszczenie, aby uniknęły zagrożenia, jakie czyha na nie w gnieździe.


Dziękujemy, że jesteś z nami. To jest pierwsza wzmianka na ten temat. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Świat Nauki 11.2023 (300387) z dnia 01.11.2023; Skaner; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Zgubny kanibalizm"

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną